Jednym ze skutków dominacji ideologii liberalizmu w dzisiejszym świecie jest całkowite ideowe i duchowe zagubnie Narodów i społeczeństw. Skutkuje to tym, że ludzie panicznie wręcz boją się określonej wierze czy filozofii podporządkować w pełni. Boja się „naprawdę” w coś wierzyć, stosować do określonych norm czy wskazań. Hipokryzja, niekonsekwencja, zakłamanie to cisi wrogowie naszej tożsamości, którzy wytrwale wypalają nasze serca z gotowości do poświęcenia i twórczej pracy. O ile przez wieki ludy Europy swym bogom, systemom religijnym i doktrynom oddawały się w pełni i zasady na nich oparte przepełniały życie każdego człowieka, o tyle obecnie stosujemy zasadę swoistej segregacji. Polega to na tym, że wyznawany światopogląd segregujemy od reszty aspektów naszego życia, i nie stosujemy się w tzw. codziennym życiu do wskazań, które teoretycznie uważamy za właściwe.
Nacjonalizm Szturmowy jest ideą, która ex definitione staje przeciwko temu smutnemu i dehumanizującemu trendowi. Wychodzimy z założenia, że aby określona ideologia była faktycznie wartościowa i skuteczna, musi też być totalna. Słowo to samo w sobie źle się dziś kojarzy. W świecie pełnym opcji, możliwości i wyborów uznanie czegokolwiek za wyznacznik absolutny i bezwzględny wydaje się być czymś strasznym i ograniczającym. Przecież nie wiadomo czy jutro te same podniety będą działały na nasze receptory.
Tak myślą typowi przedstawiciele nowoczesnego społeczeństwa. Po co się tak napinać? Czy zawsze musicie przesadzać? Nie możecie czasem odpuścić? To klasyczne objawy braku kręgosłupa moralnego i zwyczajnego zagubienia się.
My, Nacjonaliści Szturmowi, jesteśmy na serio. Odrzucamy półśrodki, kłamstwo, fałszywe wybory i nieprawdziwe alternatywy. Nasz fanatyzm i radykalizm to po prostu konsekwencja naszych poglądów i tego, że nie są one dodatkiem do naszych żyć. Są one latarnią, która w najstraszniejszy sztorm wskazuje nam drogę, którą mamy podążać.
My jesteśmy na serio
Naszym życiowym celem nie jest szukanie złudnych rozrywek, fałszywych bożków i smakowanie kolejnych ścierwackich używek. Dawno już poznaliśmy jaką pustką i nihilizmem śmierdzi taka droga. Nasz cel to wypełnienie przeznaczenia, jakie na nas nałożyła Historia. Mamy pełną świadomość tego, że człowiek nie żyje w oderwaniu od spuścizny przodków, obowiązków wobec potomków, od swych wspólnot i społeczności. Człowiek, a więc każdy z nas (tak drogi czytelniku lub czytelniczko – Ty także), jest integralnym elementem dużo większych i bardziej znaczących całości. I to samo w sobie nakłada na nas prawa, obowiązki i zadania do realizacji. Nacjonalizm Szturmowy to nic innego jak historycznie zdeterminowana droga podążania drogą, jaką człowiek podążał przez tysiąclecia. Wierność swej wspólnocie etnicznej, swej kulturze, tradycji, wierze, obyczajom – dla nas to nie slogan czy ładnie brzmiące hasło z tego czy innego marszu. Dla nas to tlen, którym oddychamy na co dzień. To najważniejsza część definicji tego, kim jesteśmy. Jesteśmy najpewniej ostatnim pokoleniem, które tytanicznym wysiłkiem moralnym, duchowym i organizacyjnym może przywrócić normalność do naszego świata. Tym bowiem jest nasza idea – głośnym krzykiem i wezwaniem, by to co zdrowe, właściwe, czyste i po prostu normalne zastąpiło brud, upadek i degenerację.
Tak, my jesteśmy na serio. Jesteśmy Polakami, Europejczykami, Słowianami. To dużo, zbyt dużo by pozwolić sobie na lekceważące podejście lub traktowanie tych kwestii w kategoriach wybiórczości. W świecie ludzi, którzy nawet nie rozumieją co znaczy „wierność” i „lojalność”, jesteśmy tymi, którzy swoją totalnością wzbudzają strach i zamęt. Nasza wiara i pewność wyznawanych poglądów to granat pomiędzy chwilowe mody i zapatrywania sztucznych ludzi. Czemu sztucznych? Ponieważ ogrom jednostek funkcjonujących w obecnym świecie jest jedynie wynikiem działań speców od marketingu, sprzedaży, promocji różnych trendów i mód. Ciężko mówić w tym wypadku o człowieczeństwie sensu stricto, kiedy dana osoba ma tylko te poglądy, przekonania i osady, jakie jej zaszczepiono. My jesteśmy ludźmi naprawdę. Naprawdę żyjemy, czujemy, znamy smak prawdziwego szczęścia i smutku, wiemy czym jest zwycięstwo i porażka. Wiemy też czym i jaka jest Prawda i nie boimy się wysoko trzymać jej sztandar. To nie brzemię, to prawdziwy zaszczyt.
Hierarchia wartości
Totalność Nacjonalizmu Szturmowego to wynikowa hierarchii wartości i zasad. Przyznajemy bowiem, że następujące dogmaty są tymi, które warunkować powinny życie europejskich społeczności, a w gruncie rzeczy – wszystkich społeczności, albowiem to Naród jest najdoskonalszą i najpełniejszą zbiorowością, w ramach której funkcjonuje człowiek.
-
Naród jako wspólnota etniczno-kulturowa jest najważniejszą społecznością, do której należy człowiek, w ramach której się realizuje i spełnia swoje przeznaczenie.
-
Naród jest najpełniejszą emanacją tożsamości człowieka, a tym samym determinuje jego świadomość i byt.
-
Naród jest najwyższą doczesną, ziemską wartością o jaką powinien dbać człowiek i która przewyższa w hierarchii wszystkie inne.
Powyższe stwierdzenia to dla nas absolutna podstawa nacjonalistycznego światopoglądu. Traktując to w sposób komplementarny, bo to jedyne możliwe podejście, wyciągamy prosty wniosek, że określone wartości mają swoją hierarchię. Naród, który składa się z lokalnych społeczności, który jest budowany przez normalne, zdrowe rodziny, to dla nas dom, twierdza i ojczyzna. To w nim i dla niego się rodzimy, to w nim objawić się ma nasza wielkość, dostatek i bezpieczeństwo. Stąd wszelkie inne kwestie i życiowe wybory, od tych najważniejszych do najmniej istotnych, uzależniamy od dobra Narodu. Mamy oczywiście świadomość, że w wyniku określonego procesu dziejowego stan mentalny, duchowy i materialny naszej nacji jest cokolwiek wątpliwy, jednak pamiętamy też o jednej kwestii. Naród stawia się jako najważniejszą wartość nie dlatego, że jest lepszy od innych, ale dlatego, że jest własny.
Stąd już proste przełożenie na codzienne wybory i decyzje. Powszechną zasadą w tych parszywieńkich czasach jest podwójna moralność, czyli sytuacja gdy ktoś wyznaje teoretycznie dany światopogląd czy religię, ale nie kieruje się związanymi z tym zasadami i nakazami. Stąd rozwiązłość seksualna, nadużywanie alkoholu, narkotyków, stąd też coraz bardziej sprostytuowane podejście do kwestii moralnych. Wynika to z faktu wspomnianego segregowania i wycinkowego podchodzenia do imponderabiliów. Tymczasem cała europejska cywilizcja powstała i oparła się o zupełnie inny sposób traktowania rzeczywistości.
Podejście holistyczne
Podejście holistyczne to podejście całościowe i komplementarne, trochę – by rzec obrazowo – na zasadzie „naczyń połączonych”. Znaczy to, że dziedziny życia nie funkcjonują w oderwaniu od siebie, ale są połączone ze sobą, współzależne i warunkowane powinny być tym samym systemem wartości. To znaczy też, że to co stoi wyżej w hierarchii wartości warunkuje to co niżej, a więc przyjmując nacjonalistyczny światopogląd, tym samym uznajemy, że pozostałe aspekty naszego życia powinny być zależne właśnie od niego. Odrzucamy tu postulowane od lat 30-stych i 40-stych przed przedstawicieli szkoły frankfurckiej traktowanie określonych aspektów bytu w całkowitym oderwaniu od siebie. To zupełna aberracja i wyjałowienie. Żyjemy w skomplikowanym świecie, który jednak składa się z integralnie do siebie pasujących części. To oczywiste, że określone elementy są współzależne od innych, a całość wynika z tego samego punktu odniesienia, tj. ideologii czy religii. Tam samo w fizyce przykładowo prawo grawitacji będzie działało identycznie w każdym miejscu na Ziemi.
To w prosty i przejrzysty sposób warunkuje totalność idei Nacjonalizmu Szturmowego. Holistyczne podejście, to uznanie, że nasze życie i każda jego sfera tworzą określoną całość. Tak więc podlegać muszą, w myśl tradycji która zbudowała europejską potęgę, tym samym zasadom i wartościom. Nie ma miejsca w tym wypadku na różne punkty odniesienia, a więc prowadzi nas do konstatacji, którą już przed wojną wywodził Kwasieborski.
Odrzucamy podwójną moralność
Podwójna moralność, czyli kierowanie się różnymi systemami zasad etycznych w różnych dziedzinach życia, to w prostej linii skutek liberalizm. A liberalizm to nie tylko określona ideologia i zbiór pewnych wyobrażeń. To także skrajny indywidualizm, hedonizm i odrzucenie moralności jako takiej. Dlatego liberałom tak łatwo przychodzi stosowanie podwójnej moralności, gdyż w gruncie rzeczy nie przykładają do tego jakiegokolwiek wagi.
Nacjonalizm i każda idea oparta na prawdziwej Tradycji jest przede wszystkim uznaniem, że ponad fałsz, kłamstwo, chwilowe mody, partykularne interesy liczy się Prawda. Prawda o naturze człowieka, jego przeznaczeniu, prawach i obowiązkach, o duchowych i biologicznych podstawach jego bytu, wreszcie o tym co determinuje naszą tożsamość i świadomość.
Nas, Szturmowych Nacjonalistów, nie interesuje modernistyczne i postmodernistyczne podejście do rzeczywistości. Plujemy na płynną nowoczesność, coraz to nowe ułomności i skazy, które promuje się jako powód do dumy i uznania. Dla nas liczy się wieczna i niezmienna Prawda, która determinuje każdy aspekt naszego życia . To właśnie czyni nasza ideę totalną i pełną.
Odrzucając inne wzory
Modnym stało się łączenie idei narodowej z innymi światopoglądami – liberalizmem, konserwatyzmem, szeroko rozumianą ideą marksistowską. Totalność i holistyczność naszej idei całkowicie odrzuca takie spaczenie, uznając to za przejaw wyżej wspomnianej zasady podwójnej moralności. O ile bowiem warto obserwować jak na konkretne wyzwania i zagadnienia zapatrują się przedstawiciele innych prądów ideologicznych, o tyle nie możemy zapomnieć, że przecież kierują się oni zupełnie innymi wartościami, aksjologią i celami. Stąd już prosta konstatacja, że implementowanie takich elementów do idei narodowej jest po prostu niedopuszczanie. Tak więc zarówno monarchizm oparty o chęć przywrócenia tej czy innej dynastii, klasowa nienawiść i klasizm czy zwłaszcza liberalizm objawiający się obecnie pod postacią Konfederacji jest dla nas czymś absolutnie obcym i wrogim.
Nami kierują twarde zasady moralne, które są prostym skutkiem wiary i praktyki idei nacjonalistycznej. Totalizm Nacjonalizmu Szturmowego to tchnienie wielkości i wolności, które powoduje, że możemy być ponad mierność nowoczesnego świata i patrzeć dalej i wyżej niż inni. Pośród tych, którzy na kolanach szukają kolejnych złudnych podniet my sięgamy do samego sedna człowieczeństwa i wydobywamy na powierzchnię esencję tego, czym jest człowiek, przeznaczenie, imperium.
Podczas gdy wokół nas tłumy ślepców i zaprogramowanych głupców pokonują kolejny etap w wyścigu szczurów, my rozumiemy już od dawna cel tej gry – dlatego ją odrzuciliśmy i nie gramy w nią. Jesteśmy Polakami, Europejczykami, a to dużo, dużo więcej niż kolejne zera i materialne zbytki. Prawdziwa arystokracja to arystokracja ducha, która opiera się na ofierze i poświęceniu.
Jesteśmy fanatykami
Każdy z nas zna słynny cytat z Mosdorfa o tym, że jesteśmy fanatykami, bowiem tylko ci dokonują wielkich rzeczy. Wspominałem już kiedyś, że nas nie interesuje ani konserwowanie obecnego stanu, ani reformizm, który z definicji opierać się musi na kompromisie.
Tak, jesteśmy fanatykami. Jesteśmy nimi, bowiem świat, w którym żyjemy popadł w tak straszliwy obłęd, że chcąc wytrwać przy tym czym co zdrowe i czyste, jedyną droga jest być fanatykiem. Nie znamy sztucznych uśmiechów, nie znamy zwyczaju podawania ręki ludziom bez honoru, nie interesuje nas cały ten świat kłamstwa i ułudy. Nasz fanatyzm to wierność normalności, to prosta konsekwencja naszych przekonań i poglądów.
Mogą nas nazywać totalistami. Tak, nasza idea jest totalna – nie ograniczamy jej do walki o parlamentarne stołki czy tworzenia mirażu narodowej działalności. Nasza idea przenika absolutnie każdy aspekt naszego życia.
Dlatego odrzucamy zdradę, narkotyki, patologizację życia swego i swych najbliższych. Odrzucamy nieczyste relacje, dehumanizujące zabawy i zwyczaje, odrzucamy to co niehonorowe. To wszystko bowiem nie ma nic wspólnego z byciem nacjonalistą. Nie można być nacjonalistą i jednocześnie ćpać. Nie można też być nim i godzić się na obecność w swym towarzystwie zdrady i kłamstwa. Nie można mówić o solidaryzmie narodowym i wspierać wyzysk oraz korupcję (tzw. „kapitalizm”). Wybór jest prosty: albo nacjonalizm, albo nowoczesny świat z całym jego brudem i trupim odorem.
My już wybraliśmy. „Szturm” to idea na wskroś narodowa. To prawdziwe odrodzenie idealizmu politycznego. Słyszymy ciągle od osób z różnych partii i środowisk narodowych, że w imię wyższych celów należy wchodzić w sojusze z liberałami, świrami i zwykłymi odpadami społecznymi. Słyszymy, że w imię interesów i korzyści należy zapominać zdradę i sprzedawanie swoich ideałów oraz przyjaciół. Widzimy postępujące degenerację i społeczny upadek naszych sióstr i braci, a wraz z nimi całego społeczeństwa i Narodu.
I właśnie dlatego tym bardziej musimy trwać samotnie pośród ruin i zgliszczy. Tym samym dajemy przykład, ale przede wszystkim dochowujemy wierności – nie tylko sobie, towarzyszom walki, idei, ale nade wszystko Polsce i Europie.
My jesteśmy naprawdę, ale także – my jesteśmy w pełni i do samego końca. Nie odczuwamy wątpliwości, rozterek w kwestiach najważniejszych i ponadczasowych, bowiem to my mamy rację. To my wysoko wznosimy pochodnię Prawdy, która rozświetla te mroczne czasy. Idea, którą tworzymy i wyznajemy jest ideą totalną. Nie oznacza to oczywiście totalitaryzmu, ale kompletność i fakt przenikania każdego aspektu rzeczywistości. Nie ma bowiem innej drogi, niż droga konsekwencji, która oznacza systematyczną i ciągłą walkę o dusze nas i całego Narodu.
Grzegorz Ćwik