Jest to już mój kolejny artykuł orbitujący wokół tematu hip-hopu i pozytywnych wartości, które można za jego pomocą propagować. Pisałem już o nacjonalistycznych wykonawcach, analizowałem też kondycję meinstreamowej sceny hip-hop. Moim zdaniem, jeśli mówimy o promowaniu wartości za pomocą rapu nie sposób pominąć opisania wykonawców identyfikujących się z jego katolickim odłamem. Bez względu na to czy jesteśmy katolikami, rodzimowiercami, czy nawet osobami niewierzącymi, musimy dostrzec po pierwsze głębokie zakorzenienie naszego narodu w wierze katolickiej, po drugie fakt że wiara ta patrząc z obiektywnego i nazwijmy to „neutralnego” religijnie punktu widzenia niesie ze sobą wiele pozytywnych treści, jak najbardziej zgodnych z poglądami nacjonalistycznymi. Scena chrześcijańskiego hip-hopu w Polsce rozwija się bardzo prężnie, kawałki najpopularniejszego z twórców omawianego nurtu-Tau docierają średnio do kilku milionów odbiorców (czyli naprawdę dużego procentu Polaków). Z chrześcijańskim hip-hopem utożsamia się na chwilę obecną ponad 50 wykonawców (zdecydowanie godni polecenia moim zdaniem to Tau, Heres WZN, Augustyn czy Muode Koty) wśród których znajduję się kilku księży, zdecydowanie większość to jednak oczywiście osoby świeckie, osoby o różnych historiach. Z pewnością najczęstszy jest jednak wśród nich wątek nawrócenia połączonego z porzuceniem dawnego stylu życia- hedonistycznego i przepełnionego w wielu przypadku z nich alkoholem i narkotykami. Swoją twórczością więc naturalnie pragną dotrzeć do tych, którzy trwają w stanie z którego im udało się wyjść. Oprócz oczywiście wątków stricte religijnych to właśnie temat bycia lepszym człowiekiem- moralnego samodoskonalenia, przewija się najczęściej. Czyż celem nacjonalistów także nie jest ocalenie najmłodszej tkanki narodu przed popadnięciem w szkodliwe nałogi? Inne ciekawiących nas wątki przewijające się w twórczości chrześcijańskich to choćby krytyka wyniszczającej europejskie narody aborcji (Heres WZN „Iskierka) a nawet wątki antysystemowe (także Heres WZN „Obudź się Polsko”). Niemal wszyscy wykonawcy mniej lub bardziej dobitnie krytykują kulturową lewicę, a także muzułmańską imigrację, co wynika z naturalnego powiązanie kwestii religijnych z opcjami „prawicowymi” i narodowymi. Podsumowując moim zdaniem tak jak już wspomniałem zjawisko chrześcijańskiego hip-hopu powinien docenić (a przede wszystkim zapoznać się z nim) każdy nacjonalista bez względu na wyznanie, ponieważ jest ono krzykiem młodego pokolenia Polaków, którzy upominają się o swoją mordowaną tożsamość.
Filip Waligórski