Patryk Paterek - Neotrybalizm

Człowiek jest zwierzęciem stadnym – to sformułowanie brzmi jak banał. Liberałowie na całym świecie zdają się jednak celowo o tym zapominać, promując na każdym kroku indywidualizm, wyższość jednostki nad szerszą zbiorowością, negują wartości wspólnotowe, by ostatecznie móc podmienić je na partykularne interesy i majątkowe korzyści. Tak rodzi się materializm. Jednostka oderwana od lokalnych zwyczajów i więzów społecznych błądzi w zatomizowanym tłumie, pozbawiana stopniowo tożsamości i oparcia w tradycji. Wszystko wokół staje się relatywne, wypłukane z obiektywnego sensu. Rodzina ustępuje miejsca karierze, solidaryzm drapieżnej konkurencji, a organiczne społeczeństwo ulega rozpadowi. W skrajnym przypadku dochodzi do negacji porządku nie tylko kulturowego, ale i biologicznego. Skoro wszystko jest względne, pochodzenie i płeć przestają mieć znaczenie. Tradycyjne role społeczne zostają uznane za zacofanie, przeżytek minionej epoki. Nowoczesnym jest bycie zbuntowanym, awangardowym i pod każdym względem unikalnym. Zniesiona zostaje wszelka świętość, nie ma już żadnych tematów tabu. Nowomoda pożera staromodność.

Nacjonaliści mają tendencję do myślenia w kategoriach ogólnospołecznych. To zrozumiałe, jeśli uznamy, że nacjonalizm to ideologia nastawiona na działanie w interesie własnego narodu. Nie jest jednak prawdą, że pomiędzy podstawową komórką społeczną, jaką jest rodzina a narodem nic nie ma. Człowiek przeszedł długą drogę ewolucji w swojej organizacji społecznej od modelu klanowego, przez związki rodowo-plemienne do narodów, co pozostawiło trwały ślad w naszej psychice. Po czasie postępującej atomizacji świadomość plemienna właśnie zaczyna się stopniowo odradzać.

Pierwszy zauważył ten proces Francuz Michel Maffesoli w swojej książce "Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych." Według niego czas osamotnienia jednostki dobiega końca, odradzają się wspólnoty i te wspólnoty mają coś wspólnego z dawnymi plemionami. Powstają neoplemiona. Neoplemiona z reguły są niewielkimi grupami o silnej zwartości z tendencjami do ekskluzywizmu. W przeciwieństwie do plemion archaicznych, nowe plemiona są płynne i otwarte. Klan można w każdej chwili opuścić, możliwa i częsta jest też przynależność do wielu jednocześnie. Według Maffesoliego na naszych oczach odżywa, tłumiona przez różne wersje nowoczesności, społeczna natura człowieka, pieczętując klęskę nowoczesnych projektów zmierzających do zbudowania racjonalnych społeczeństw. Zamiast tego, w mgławicy rozemocjonowanych i rozestetyzowanych neoplemion, dostrzec możemy kontury nowego świata.

Równolegle do prac Michela Maffesoliego, z krytyki liberalizmu we współczesnej filozofii politycznej i społecznej zrodził się nurt nazwany komunitaryzmem (albo wspólnotyzmem). Powstał w latach 80. XX w., za głównych przedstawicieli komunitaryzmu są uważani M. Sandel, M. Walzer, R. Bellah, Ch. Taylor, A. MacIntyre i, A. Etzioni. Podstawowa teza komunitaryzmu głosi, że tożsamość jednostki jest pochodną tradycji, przyswajanych przez nią w toku socjalizacji, i funkcji społecznych, jakie pełni. W odróżnieniu od liberalizmu, komunitaryzm kładzie nacisk nie tyle na niezależność i prawa jednostki, ile na jej związki i obowiązki społeczne, a także wspólne wartości, które są niezbędne do przetrwania społeczeństwa. Komunitaryści postrzegają człowieka nie jako byt abstrakcyjny, lecz konkretny, istniejący w określonej rzeczywistości społecznej, i politycznej, zakorzeniony w pewnej kulturze. Pojedyncze istoty ludzkie nie są izolowane, lecz wchodzą w skład wielu – współzależnych i zachodzących na siebie – wspólnot różnego typu: rodzin, społeczności sąsiedzkich, stowarzyszeń społecznych, religijnych, etnicznych, pracowniczych, zawodowych i politycznych etc. Uczestnictwo w rozmaitych kręgach przynależności daje jednostce prawdziwą tożsamość, pozwalając też jej odnajdywać dobro wspólne.

Neotrybalizm jest więc manifestacją instynktu stadnego, który po epoce wyparcia powraca ze wzmożoną siłą. Warto mieć na uwadze, że lokalne neoplemiona zaczynają odgrywać coraz istotniejszą rolę w przestszeni publicznej, co wpłynie prawdopodobnie na strukturę społeczeństwa w przyszłości. Warto owe lokalne struktury społeczne uwzględniać w czasie planowania lub implementowania zmian, gdyż przyszłość Europy może leżeć właśnie w neotrybalizmie.

 

Patryk Paterek