1. Dziękujemy, że zgodziłaś się na udzielenie wywiadu dla naszego pisma. Może na początku powiesz czym zajmujesz się na co dzień poza działalnością w 120 Dezibel i IBD?
Och, aktualnie mam bardzo mało czasu na inne rzeczy. Skończyłam dwa kierunki studiów, obecnie pochłania mnie tylko aktywizm.
2. Nazwa ruchu 120 Dezibel odnosi się do siły hałasu wydawanego przez kieszonkowy alarm, który noszą kobiety w torebkach. Formalnie istniejecie 2 miesiące, jednak jesteście już znane w całej Europie. Jakie były powody powołania Waszego ruchu? Jakie są Wasze cele? Jakie są Wasze plany na przyszłość?
Ruch 120dB został założony przez grupę aktywistek z Austrii i Niemiec. Studentek, matek, sióstr i córek z różnych środowisk. To co nas zjednoczyło, to obawa o obecne i przyszłe bezpieczeństwo kobiet w przestrzeni publicznej. Chcemy, aby temat importowanej przemocy był nagłaśniany, ponieważ jest utrzymywany w tajemnicy przez nasze media i rząd. Przerwałyśmy ciszę i teraz rośniemy i organizujemy się. Żądamy od naszego rządu przywrócenia bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Żądamy, aby państwo chroniło nas w naszym kraju przed wszystkimi, którzy nie chcą dzielić się naszymi wartościami i normami.
3. Zbieracie relacje kobiet, które są ofiarami przemocy ze strony imigrantów. Na pewno tym osobom trudno jest mówić o tym co je spotkało. Znając specyfikę Waszych państw jest jeszcze jedna rzecz – obawa o posądzenie o rasizm. Jak wyglądają Wasze doświadczenia?
Doświadczamy zarówno dużego wsparcia, jak i masowego odrzucenia. Media w naszym własnym kraju zniesławiają ruch i nazywają nas rasistkami. Zwłaszcza lewackie feministki zdecydowanie atakują 120 dB. Same całkowicie wykluczają przemoc ze strony imigrantów, ignorują statystyki i raporty policyjne. Twierdzą, że przemoc seksualna zawsze istniała i że jej nasilenie nie jest związane z problemem migracji. Jednak przemoc związana z imigracją wzrasta, co potwierdzają również statystyki policyjne.
4.Podkreślacie przemoc ze strony imigrantów, a przemoc rodzima? Co byś odpowiedziała na argument/zarzut "Przecież Niemcy też gwałcą"?
Przemoc domowa - czyli przemoc w prywatnej przestrzeni - zawsze istniała. Oczywiście tak, jak sprawcy niemieccy. Zasadniczo jest to zgodne z prawdą. Obecnie istnieje wiele inicjatyw i przepisów, które starają się chronić kobiety. To pokazuje, że nasz kraj nie toleruje przemocy wobec kobiet. Brzydzimy się tym, ale jesteśmy zdecydowanie przeciwne zjawisku, które jest obecnie ukryte: Masowo rosnąca przemoc wobec kobiet w miejscach publicznych od czasów kryzysu uchodźczego.
5. Jak Waszym zdaniem najskuteczniej zwalczać przemoc wobec kobiet? Skąd bierze się skłonność do przemocy wobec kobiet?
Powody są oczywiste: tutaj, w naszym kraju, stajemy naprzeciw zupełnie odmiennego społeczeństwa imigrantów.
Większość uchodźców pochodzi z wysoce religijnych i patriarchalnych społeczeństw. Ich i nasze wartości oraz normy znacznie różnią się. Te różnice nie mogą być niedoceniane. Migranci często nie podzielają naszych wartości, norm i naszego systemu prawnego. Tylko odpowiedzialna polityka może zmienić sytuację. Rząd musi zdawać sobie sprawę z obowiązków wobec własnych obywateli i niebezpieczeństw jakie im zagrażają oraz dbać o bezpieczne granice, ograniczoną imigrację i konsekwentną deportację kryminalistów.
6. Jak oceniasz skuteczność międzynarodowej akcji #metoo?
#Metooprzeciwdziała nękaniu i zagrożeniom, które istnieją na przykład w przemyśle filmowym. To kwestia, która ma swoje uzasadnienie. Jednak ucisk i przemoc wobec kobietw kontekście imigracji coraz bardziej dotykają nasze społeczeństwo i przestrzeń publiczną, są całkowicie ignorowane przez debatę publiczną. Ale my w # 120db mówimy o tego rodzaju przemocy wobec kobiet: gwałty zbiorowe, ataki i morderstwa popełniane przez imigrantów. Nie rozumiemy, dlaczego panie z debaty #metoo, z jednej strony piętnują niezdarne żarty kolegi z pracy czy niemoralne oferty przełożonych, z drugiej strony nie reagują na morderstwa i brutalnegwałty popełniane przez imigrantów. Jako #120dB byłyśmy w lutym na wydarzeniu #metoo na Berlinale. Zapytałyśmy na scenie bohaterów tego eventu, czy byliby skłonni rozmawiać o przemocy seksualnej popełnianej przez migrantów. Nasze działaczki zostały nazwane „nazistkami”. Nikt nie był zainteresowany dyskusją na ten temat. Ta odmowa zasadniczo mówi wszystko, co można powiedzieć o #metoo.
7. Czy macie problemy ze strony obcokrajowców albo grup lewicowych? Wiemy, że w Dreźnie lewicowi aktywiści wywiesili plakaty z wizerunkami działaczy IBD i 120 dB. Dotykają Was represje na uczelniach, miejscach pracy?
Tak,problemy zdarzają się. Nie ukrywamy swoich twarzy. Oczywiście to czyni nas celem grup lewicowych, sprawia problemy na uniwersytetach i u pracodawców, ale to nas nie powstrzyma. Osobiście bardziej niż lewicowych fotografów czy donosów obawiam się długofalowych zmian, jakie kryzys uchodźczy wniesie do codziennego życia w naszym kraju.
8. W jaki sposób możemy wspierać 120 Dezibel?
Przede wszystkim możecie nas wspierać dzieląc się i rozpowszechniając nasze treści. Im więcej wsparcia otrzymujemy od ludności europejskiej, tym trudniej jest nas zniesławiać lub uciszyć. Obecnie rozbudowujemy także nasz ruch w kierunku Polski i czekamy na polskich działaczy, którzy chcieliby nas wesprzeć w przyszłości. Ponadto istnieje również możliwość finansowego wsparcia naszej pracy.
9. Ostatnia słowa należą do Ciebie, co chciałabyś przekazać polskim Czytelnikom?
Pozostań sobą, kochana Polsko!
Dziękujemy za udzielenie wywiadu i życzymy dalszych sukcesów
Marta Niemczyk, Tomasz Kosiński
Aktywistki 120dB
Aktywistki 120dB na scenie akcji #metoo w Berlinie luty br.
Akcja #120dB w Kiel przeciwko przemocy ze strony imigrantów