Bądź radykałem, miej zasady, bądź totalny, stań się tym, kogo burżuazja nazwie ekstremistą: daj siebie bez liczenia i kalkulowania, nigdy nie akceptuj tego co oni nazywają realizmem życia
Julius Evola
Przeciętny, oswojony obywatel skłonny jest oskarżać rewolucjonistę o przesadę, nie rozumie, że rewolucjonistą staje się właśnie człowiek dzięki odzyskanej zdolności widzenia.
Stanisław Brzozowski
Jesteśmy fanatykami, bo tylko fanatycy umieją dokonać wielkich rzeczy. Nienawidzimy kompromisu: jest to nie tylko cechą młodości naszej, ale ducha czasów, w których żyjemy.
Jan Mosdorf
Kiedy oni szczycą się realizmem, umiarkowaniem i zdolnością kompromisu, My odpowiadamy idealizmem, radykalizmem i romantyzmem! Nie zamierzamy przepraszać i rezygnować z Ideałów, bo czasy się zmieniły i trzeba się dostosować. Owszem czasy się zmieniły, współczesna Europa jest skrajnie odległą od tej z naszych marzeń, ale to nie znaczy, że mamy podpisać akt kapitulacji! Im trudniejsza jest sytuacja, tym bardziej potrzeba idealizmu, radykalizmu i romantyzmu.
Tegoroczny Marsz Niepodległości i organizowana przez Szturmowców i Kongres Narodowo-Społeczny konferencja Europe of future sprawiły, że o radykałach zrobiło się głośno. Od momentu powstania Ruchu Narodowego mieliśmy do czynienia z ciągłym ugrzecznianiem wizerunku, a MN stał się bardziej rodzinnym piknikiem niż marszem antysystemowych radykałów. Wielokrotnie na łamach Szturmu pisałem pozytywnie na temat masowości Marszu i powstałym dzięki niemu zjawisku „gimbopatriotyzmu”. Zdania nie zmieniłem, ale tym bardziej potrzeba radykalnego przekazu, nie wychowujmy patriotycznych lemingów, którzy chodzą w koszulkach z Pileckim i krzyczą o polskim Lwowie, ale wychowujmy świadomych nacjonalistów, czujących potrzebę narodowego solidaryzmu i zachowania Europy jako wspólnego domu białych narodów.
Mówią nam, że kiedyś z radykalizmu wyrośniemy, zrozumiemy, że życie i polityka wymagają kompromisów, radykalizm jest cechą młodości… Owszem, młodemu człowiekowi, nie zepsutemu przez politykę, pieniądze i zły przykład starszych kolegów łatwiej być idealistą, później wielu przechodzi na pozycje „.ndeckiego realizmu”. Jednak ”anche se tutti noi no”! i Dojrzałość nie oznacza rezygnacji z pryncypiów ideowych, Adam Andruszkiewicz czy Roman Giertych, nie są żadnymi wzorcami dojrzałego i realistycznie myślącego narodowca! Przeciwnie, są przykładami jak polityka, pieniądze i stanowiska psują ludzi. Wyrosnąć można z chodzenia w glanach i golenia głowy na łyso, ale nie z Ideałów, te można co najwyżej porzucić, ale nie jest to nic chwalebnego. Wiek młodzieńczy charakteryzuje się często nadmiernym entuzjazmem i wiążącą się z nim naiwnością, płytkością myśli i marzeniami o rewolucji, która „dokona się nie przy urnach, a kastetem”, jest to na swój sposób piękne, kto nie był za młodu naiwnym idealistą, ten na starość będzie kanalią. Czym innym jednak jest młodzieńczy zapał i naiwność, a czym innym dojrzały radykalizm, cechujący tych, którzy przez lata nie stracili wiary w to co jako dzieciaki krzyczeli na manifestacjach. Postawa radykała, idealisty, jest jedyną wewnętrznie uczciwą. Oznacza, że człowiek w coś wierzy, działa w imię wyższego Celu, w momencie, kiedy pojawiają się kompromisy, a znikają Ideały następuje kapitulacja. Z dawnego radykała, pozostaje jedynie wydmuszka, żyjąca „normalnym życiem”, potrafiąca myśleć jedynie o schabowym i piwie, albo, co gorsza uśmiechająca się do kamer, potępiająca niedawnych kolegów i hasła, które całkiem niedawno krzyczała.
Idąc w Czarnym bloku nie widziałem zbyt wielu osiemnastolatków, raczej ludzi z długim stażem ideowym, średnia wieku w redakcji Szturmu zbliża się do trzydziestki, jesteśmy w tym wieku, co liderzy RN-u kiedy postanowili iść w wielką politykę, różni nas jednak stosunek do pryncypiów ideowych, my nie wyobrażamy sobie rezygnacji z etnicznej definicji narodu (czyli jedynej jaka istnieje), bo demoliberalne media oburzyły się o kilka transparentów. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś nie poniesie flagi z Celtykiem (na szczęście nikt jeszcze nie próbował z nim w środowiskach narodowych walczyć), ale kiedy pojawia się problem z określeniem Polaków jako białego narodu indoeuropejskiego, to naprawdę brak mi słów. Przez lata nie spotkałem się w szeroko pojętym Ruchu z jakimikolwiek wątpliwościami w tej kwestii, nawet koliberalna prawica dostrzegała problem „rodowitych Belgów” imieniem Ahmed, którym zdarzyło się zrobić jakiś zamach. O ile niespecjalnie przejęły mnie reakcje koliberków, to postępowanie wielu przedstawicieli środowiska narodowego było po prostu haniebne. Tegoroczny Marsz Niepodległości przypieczętował to, na co zanosiło się od dawna, słowa „nacjonalista” i „narodowiec” ostatecznie przestały być synonimami. Dziękuję panowie Kalinowski, Kito, Winnicki, Bąkiewiczu. Co będzie następne? Szlak Marine Le Pen i Swerige Demokraterny najwyraźniej kusi niektórych, tylko tam Ideę sprzedano za konkretne wyniki wyborcze, tutaj margines marginesu traci jakiekolwiek poglądy.
Zarzucają nam, że uliczny radykalizm i czarne bloki to nie jest sposób na Polskę, że trzeba iść w politykę, a tam konieczne są kompromisy, łagodzenie wizerunku… Tymczasem, nikt z nas nie uważa, że czynny udział w polityce jest czymś złym, ale jeżeli człowiek, którego znam wiele lat i który był nacjonalistą, dzisiaj jako poseł mówi, że nacjonalizm „źle się Polakom kojarzy”, „w sumie nie ma nic przeciwko gejom” i „murzyn może być Polakiem”, głosując haniebnie w tak kluczowych dla narodu sprawach jak 500+ i minimalna stawka godzinowa, to niestety, ale nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie. Kłamstwem jest, że naszą jedyną działalnością jest pisanie w internecie i chodzenie na demonstracje w czarnych ciuchach, Szturm tworzą ludzie aktywni w organizacjach nacjonalistycznych od wielu lat, odpowiedzialni za mnóstwo inicjatyw intelektualnych i akcji społecznikowskich. I płaczący z powodu transparentów Czarnego bloku, narodowcy doskonale o tym wiedzą. Nie wzięliśmy się znikąd, a idziemy w Marszu od początku. Przede wszystkim jednak, cały czas ciężko pracujemy budując radykalny nacjonalizm. Bo radykalizm rozumiemy nie tylko jako bezkompromisowość głoszonych haseł, ale przede wszystkim, autentyczne życie Ideą i codzienną ciężką pracę dla Narodu.
Polscy narodowcy uwielbiają odwoływać się do międzywojennych tradycji, widać to po nazwach organizacji i ciągłym cytowaniu Dmowskiego i Mosdorfa, szkoda, że zapominają, że przedwojenna endecja, a tym bardziej ONR i Falanga nie znały czegoś takiego jak ugrzecznianie. Strach pomyśleć, jakie byłyby reakcje narodowców, gdyby dzisiaj wydarzyły się blokada Uniwersytetu czy wyprawa myślenicka.
Niniejszy tekst zacząłem od przytoczenia trzech cytatów niezwykle ważnych dla każdego nacjonalisty szturmowego, cytatów, które są swoistym wyznaniem wiary Idealisty. Na Youtube można znaleźć genialny włoski utwór Come il vento, polecam zwłaszcza w wersji z teledyskiem ukazującym Idealistów walczących o to, w co naprawdę wierzą.ii Dla wielu pozostaniemy bandą radykałów, „szkodzących nacjonalizmowi”, od których trzeba się odciąć, ale my po prostu pozostaliśmy temu nacjonalizmowi wierni. Noi mai domi!iii
Tomasz Dryjański
i Wł.: Choćby i wszyscy my nie! – tytuł utworu Compagnii dell’Anello, także odniesienie do słów świętego Piotra
ii https://www.youtube.com/watch?v=ZwrFMyGQenQ
iii Wł.: My nie oswojeni, tytuł utworu Ultimy frontiery