Oczywiście, nie jesteśmy wyjątkiem w tej kwestii, w Europie popularność tradycyjnych wierzeń – germańskich, celtyckich, skandynawskich, hellenistycznych i innych – widoczna jest od dłuższego nawet okresu czasu. Wpisane jest to w ogólniejszy trend popularyzowania historii i tradycji przedchrześcijańskiej Europy. Nie ulega bowiem wątpliwości, że poza tradycją chrześcijańską, europejską cywilizację tworzą także wpływy greckie i rzymskie, a więc jednoznacznie w swej treści pogańskie. W kwestii religijnych tradycji przedchrześcijańskich zachodnia, północna czy południowa Europa jest w stosunkowo dobrej sytuacji. Ilość źródeł historycznych, ludowych i innych pozwala dość dokładnie odtworzyć wierzenia naszych przodków, ich zbiór pojęć, wyobrażeń etc. Niestety, w wypadku krajów słowiańskich, a zwłaszcza Polski, sytuacja jest dużo gorsza. Niewielka liczba źródeł historycznych, ogromne problemy z ich interpretacją oraz konsekwentne działania kleru katolickiego na przestrzeni lat sprawiły, że nasza wiedza o wierze słowiańskiej jest nader uboga. Oczywiście wielu wybitnych historyków i naukowców starało się temat zgłębić, z fundamentalnymi pracami Szyjewskiego i Gieysztora na czele. Opracowanie takie zaś dla jakiejkolwiek wiary wydaje się być fundamentalne i stanowi niewątpliwie swoisty krok milowy dla danego rodzimowierstwa.
Tak więc z tym większą satysfakcją trzeba przyjąć pojawienie się na rynku „Mitologii słowiańskiej”, której autorem jest Jarowoj Mazowszanin. To pozycja tyleż krótka i niezwykle zwięzła (34 strony), co niezwykle ważna i z pewnością będąca od tej pory punktem odniesienia dla wszelkich następnych tego typu publikacji.
A czym w istocie jest „Mitologia…”? Sam Autor stwierdza: „Postanowiłem z ocalonych przez czas fragmentów podań i legend sklecić spójną mitologię i opowiedzieć ją po swojemu” (s.8). Jednocześnie zaznacza, że nie jest to opracowanie wyczerpujące zasady pisania pracy naukowej, ale jak zauważa „Postanowiłem w sposób logiczny, acz odważny pójść kilka kroków dalej, zmuszony czasem do pisania takiego, by zinterpretować lecz nie nadinterpretować, opowiadać lecz nie dopowiadać, łączyć fakty lecz nie wymyślać” (s.8).
Sama praca, jak wspomniałem już, jest krótka – to zaledwie 34 strony, jednak nie ilość, a jakość się liczy, podobnie jak znaczenie dla polskiego rodzimowierstwa. „Mitologia…” zaczyna się wstępem, który określa cele spisania niniejszej pozycji, podstawy badawcze i samą pozycję Autora wobec zamysłu. Po tym następuje właściwa treść książki, a więc Jarowoj opowiada „po swojemu zrekonstruowane” mity słowiańskie. Kolejne rozdziały to „Staje się świat”, „Pierwociny ładu we wszechświecie", „Kosmiczne drzewo życia”, „Wilgotna matka ziemia”, „Pierwszy człowiek’, „Konflikt braci”, „Prawo lipy i dębu”, „Prawo gościny”, „Jarowit i Marzanna”. Całość kończy się podsumowaniem i dwoma dodatkami: „Jak odczytywać mity” i „Jarowit i Marzanna a cykl doroczny”. Dodatki te, wraz z zakończeniem, to swoiste klucze ułatwiające odczytanie mitów, ich analizę i samodzielne poszukiwania w tym zakresie. Całość zakończona jest bibliografią.
Oceniając samą treść przyznać trzeba, że Autorowi postawione sobie zadanie udało się w pełni wykonać. Przede wszystkim zauważyć trzeba, że treść pracy oparta jest na materiale historycznym, kulturoznawczym i folklorze. Z elementów tych Jarowoj wyciąga swoisty ekstrakt, najważniejsze sedno wierzeń słowiańskich i na ich podstawie rekonstruuje najważniejsze mity związane ze słowiańskimi wyobrażeniami dotyczącymi kwestii religijnych.
„Mitologia…” skupia się na kwestach najważniejszych: początek istnienia czasu i świata, narodzinach pierwszego boga (Swaroga), narodzinachjego synów (Perun i Weles), losach ich wzajemnych kontaktów. Niezwykle ważnym elementem mitologii jest powstanie człowieka a zwłaszcza okoliczności jego uspołecznienia i rozwoju kultury oraz cywilizacji. Także kwestie dotyczące cyklów rocznych, życia i trwania wszechświata jako takiego są bardzo ciekawie rozpisane. Możemy w sposób jasny i przejrzysty prześledzić jak w świetle religii słowiańskiej zmieniają się w sposób cykliczny wszelkie płaszczyzny czasowe, na których funkcjonuje człowiek. To jedna z bardziej fundamentalnych różnic między rodzimowierstwem a chrześcijaństwem – o ile to ostatnie czas postrzega liniowo, od stworzenia do apokalipsy, o tyle w myśli religii słowiańskiej czas dzieli się na regularnie i nieskończenie powtarzające się cykle. Te zaś także warunkują nasze życie, pory roku, trwanie imperiów etc.
Lektura „Mitologii…” z pewnością jest ciekawym eksperymentem, gdy zawartą w niej wizję porównać właśnie z biblią, świętą księgą religii od dawna sprzężonej z poczuciem polskości. Różnice nie tylko religijne, ale również kulturowe, znaczeniowe są bardzo chwilami duże, a kwestia wartości i postaw jakie są w obu tych systemach promowane z pewnością skłoni wiele osób do ciekawych refleksji.
Poprowadzona przez Jarowoja opowieść jak i sposób narracji są swoistym wypośrodkowaniem między pracą stricte naukową, a zwykłą opowieścią. Z jednej strony mamy nawiązania do literatury naukowej, z drugiej całość ułożona jest w sposób fabularny, niezwykle łatwy w przyswojeniu, jednak uniknięto banału czy zbytniej baśniowości.
Sama praca tematu z pewnością nie wyczerpuje, przede wszystkim z powodu swej niewielkiej objętości. Autor zresztą doskonale ma tego świadomość. Czy jednak przez to praca ta ma niewielkie znaczenie? Nie, wręcz przeciwnie! „Mitologia…” ma znaczenie fundamentalne. Po pierwsze, jak już wspomniałem, to niezwykle nowatorskie spisanie mitologii słowiańskiej. Po drugie ogromną zaletą jest przystępność wywodu, jak również fakt, iż faktycznie jest to mitologia – a więc zbiór mitów, które Autor wyekstrahował z różnych, nieraz szczątkowych, źródeł. Jarowoj wybrał trudną drogę, starając się wypośrodkować „Mitologię…” między pracę naukową a pracę wyłącznie religijną. I udało mu się to w pełni. Śmiem twierdzić, że publikacja tej niewielkiej książeczki będzie miała spory wpływ na rozwój krajowego rodzimowierstwa. Każdy bowiem wyznawca Peruna czy Welesa będzie mógł odbić zdarzające się zarzuty, iż pogaństwo nie posiada swoich „świętych ksiąg” czy zwykłych zbiorów wierzeń. Jednocześnie wierzę, że praca ta będzie poszerzana i pojawią się kolejne tego typu publikacje, także spisane przez Jarowoja. Ilość mitów i opowieści związanych w polskim, i ogólnie słowiańskim, rodzimowierstwem, jest ogromna. Tak więc z pewnością wartościowych, także ideowo, treści nie zabraknie.
Jeśli miałbym jakiekolwiek uwagi do „Mitologii…” to postulowałbym jedynie, aby następnym razem redakcja tekstu była uważniejsza i dokładniejsza. Wprawdzie „wpadek” jest dosłownie kilka i nie rzutują w żaden sposób na odbiór całości, jednak chwilami bywa to lekko irytujące. Jestem jednak pewien, że kolejne pozycje z serii „Wiecznica” będą pozbawione takich niewielkich mankamentów.
Nie ma wątpliwości, że publikacja „Mitologii…” to kolejny dowód na wzrastanie w siłę pogaństwa i nawrotu do rodzimowierstwa. Powolny, lecz systematyczny upadek chrześcijaństwa nie musi przecież oznaczać ateizacji. Coraz bardziej liberalny i odseparowany od Narodu Kościół Katolicki swoimi licznymi posunięciami tylko będzie potęgował odchodzenie od siebie szerokich mas społeczeństwa. Z pewnością część z nich, zwłaszcza ta mająca poglądy nacjonalistyczne, zbliżyć się może do religii przedchrześcijańskiej. Jej oparcie o zasady siły, honoru, męstwa, jak również etosu i wierności ziemi z pewnością będą niezwykle przyciągające. Tym bardziej, że z drugiej strony szeroko rozumiane środowisko kościoła katolickiego i sfer z nim związanych wykazuje odejście od takiego zbioru wartości, na rzecz akceptacji multikulturalizmu, liberalizmu i powolnego wypłukania wartości narodowych. Rodzima wiara integralnie związana jest z takimi pojęciami jak przywiązanie do swego pochodzenia, rodu, rodzimego kraju – już z tego punktu widzenia stanowić może wartościowy wkład i w rozwój ideologii nacjonalistycznej.
Z pewnością „Mitologia…” stanie się w procesie tym ważnym elementem i ideologiczną podporą rozwijającego się, zwłaszcza wśród młodych ludzi, powrotu do rodzimowierczych tradycji i religii. Dla osób, które z różnych względów zaś nie chcą utożsamić się z tym ruchem, „Mitologia…” z pewnością stanowić może wartościową lekturę pod względem kulturowym, historycznym czy popularnonaukowym. Podsumowując recenzję, wypada wyrazić jedynie wielkie słowa uznania i podziwu dla Autora za niezwykle udaną próbę spisania mitologii słowiańskiej i wyrazić nadzieję, iż otrzymamy od Niego kolejne, równie wartościowe (i oby bardziej rozbudowane) opracowanie.
Sława!
Grzegorz Ćwik