Pies to jedno ze zwierząt, które człowiek udomowił najwcześniej. Stało się ono nieodłącznym jego towarzyszem. Często nieświadomie nie rozumiemy tych futrzaków w pełni. Źle rozumiemy ich język, który opiera się głównie na mowie ciała. Przykładem sytuacja, kiedy myślimy, że pies macha ogonem i uważamy, że się cieszy. Owszem jest to prawdą, jeśli pies jest rozluźniony. Jednakże w sytuacji, kiedy pies macha ogonem i jednocześnie ma „najeżoną” sierść, napięte wszystkie mięśnie, to postawa ta w „psim języku” oznacza coś zupełnie innego – chęć dominacji i gotowość do walki. W tym miejscu skupimy się na lepszym zrozumieniu tych zwierząt. Tekst ten to zapowiedziana kontynuacja „Love Animals – Hate Antifa. Praca schroniska i adopcja psa”.
Podstawową rzeczą, jaką musi otrzymać nasz czworonóg to ojcowskie lub matczyne ciepło. Traktowanie go jak członka rodziny. Druga kwestia to poświęcenie czasu dla naszego futrzaka. Jeśli pies będzie tylko od np. „pilnowania podwórka”, a nie będziemy z nim chodzić na spacery to po prostu stanie się jednostką aspołeczną. Trzecia rzecz to poznanie „psiej psychiki”. Konieczne jest odszukanie takich sposobów przekazu informacji, aby pies je bez problemu rozumiał. Pozostaje to kwestią indywidualną każdego z właścicieli. Psy na pewno posiadają samodzielne myślenie, jednak nie myślą one tak jak człowiek. Większość zachowań czworonogów opiera się na dzikim, nieposkromionym instynkcie.
W zrozumieniu języka psów musimy odrzucić ludzką logikę, a skupić się na jego instynktach. Pies będzie posłuszny, kiedy będzie świadomy tego, że wykonanie polecenie „Pana” zapewni mu nagrodę w postaci pogłaskania albo jedzenia. Druga rzecz to świadomość, że psy instynktownie przystosowane są do życia w stadzie. Takim stadem dla udomowionego psa jest ludzka rodzina. Dzięki temu stwarza on swoją zastępczą watahę. Szybko zżywa się on z osobą, z którą przebywa najwięcej. Ta osoba staje się dla niego „samcem Alfą” i jest jemu posłuszny. Innych domowników traktuje na równi. Czasem może zdarzyć się tak, że będzie próbował wybić się w hierarchii ponad innych. Ponadto pies traktuje dzieci zupełnie inaczej. W swojej „psiej hierarchii” stoi on ponad nimi. Nie oznacza to, że będzie się nad nimi pastwił, gryzł, znęcał. Dziecko dla niego to jednostka słaba, potrzebująca opieki. Dba o takiego osobnika, ponieważ odczuwa obowiązek protekcji przed zagrożeniem.
Opiszę swoją sytuację z życia, aby bardziej zobrazować jak to może wyglądać w praktyce. Gdy rodził się mój brat, mój pies - kundel o imieniu Sonia - pilnował łóżeczka. Dopuszczała ona do brata tylko moją mamę. Na innych domowników warczała i szczekała. Podkreślała w ten sposób, że nie może dopuścić wszystkich do dziecka. Sytuacja wyglądała inaczej, gdzie „alfa” – mama – wraz z innymi domownikami pojawiał się przy dziecku. Wtedy suczka odpuszczała i nie wyczuwała zagrożenia.
Aby komunikować się z psem wykorzystujemy mowę werbalną i niewerbalną. Przykładem mowy werbalnej jest ludzka mowa. Bez względu na język pies zrozumie ludzką mowę. Dla niego najważniejszy jest ton głosu, jakim do niego mówimy. Odkrywa on w ten sposób nasze zamiary. Gdy mówimy niskim tonem albo krzyczymy, to wie, że źle zrobił. Jeśli mówimy normalnie to znaczy, że dostaje jakieś polecenie. Przykładem mowy niewerbalnej będzie w tym wypadku pogłaskanie go. Głaskanie psa po głowie oznacza dominacje nad nim. Głaskanie go po bokach pyska oznacza przyjaźń. Podczas uczenia nowych rzeczy nie powinniśmy ich robić w sytuacji, kiedy jesteśmy przygnębieni, zmęczeni i mamy tzw. typowy „zły dzień”. Psy są wrażliwe na nastrój właściciela. W takiej sytuacji nie nauczymy zwierzęcia nowych rzeczy. Gdy chcemy uczyć psa czegoś nowego powinniśmy mieć dobry humor i być zadowoleni.
Pies również może przekazywać nam informacje niewerbalne. W tym akapicie skupimy się na psiej pozycji uległości. Jak ona dokładnie wygląda? Kiedy pies kładzie się na plecach i odsłania brzuch oraz podgardle. Są to najbardziej czułe na urazy miejsca. Oczywiście odsłanianie brzucha to nie tylko postawa uległości. Może to być po prostu chęć pieszczot w postaci głaskania. Wracając do postawy uległości – wywodzi się ona z czasów, kiedy pies był jeszcze dziki. Widać to czasami, kiedy dwa psy spotykają się na spacerze. Przyjmują wtedy najczęściej postawę bojową – napięte mięśnie, merdanie ogonem, przygotowanie do ataku. Gdy jeden z tych psów stwierdzi, że jest zbyt słaby do konfrontacji to przyjmie wspomnianą postawę – położy się na plecach i przyjmie postawę skruszonego. Pokaże w ten sposób, że się poddaje. Drugi pies nigdy w tym wypadku nie zaatakuje. Odejdzie z satysfakcją uzyskania wyższej pozycji w hierarchii.
Pies podobnie jak człowiek doświadcza przyjaźni, strachu, nienawiści. Są one nabywane. Pielęgnowane stopniowo dojrzewają w psiej psychice. Zwierze to nie pokocha nas po przebywaniu z nami dwóch dni. Tak samo nie znienawidzi nas, gdy krzykniemy na niego parę razy. Zasada jest tu prosta. Jeśli psa obdarzysz miłością i będziesz go traktował jak członka rodziny, to on obdarzy cię tym samym, na swój „psi sposób”. Oczywiście nie oznacza to, że masz mu pozwalać na wszystko – pies to zwierzę stadne. On musi wiedzieć, na co może sobie pozwolić, a na co nie. Gdy psa obdarzysz zbyt surowym rygorem, głodzeniem, maltretowaniem, biciem, osamotnieniem, przywiązaniem do łańcucha na podwórku, to on CIĘ znienawidzi. Będzie gryzł. Będzie aspołeczny. Będzie „pół-dziki”.
Obawę psa powoduje głównie czekanie na „nieprzyjemną sytuację” – w tym wypadku będzie to wymierzenie kary. Jeśli pies dla przykładu został skarcony za załatwienie spraw fizjologicznych w domu i zrobił to jeszcze raz to doskonale wie, że będzie czekać go „Sajgon”. W ten sposób będzie próbował „udobruchać” właściciela m. in.: tulić się, skakać koło człowieka, ukazywać uległość. Powinniśmy w tym wypadku nie karać psa tak jak poprzednim razem. Jeżeli nasz futrzak ukazuje uległość wobec właściciela to oznacza, iż zdaje sobie sprawę za złe postępowanie. Chce on nas w ten sposób przeprosić. Gdy widzimy, że pies zrobił coś złego kolejny raz to najlepiej jest stanąć nad nim, popatrzeć ze złą miną i powiedzieć odpowiednio stonowanym głosem: „źle zrobiłeś”. Brak reakcji właściciela na zachowanie futrzaka jest złe. W ten sposób rozpieszczamy czworonoga. Pies wtedy nabierze pewności siebie. Oznaczałoby to dla niego, że skoro nie ma żadnej kary to może takie sytuacje powtarzać w nieskończoność, bo jego pozycja w stadzie wzrosła, bo „wódz” odpuścił.
Oprócz tego „psi strach” wzbudza najczęściej nagłe, niespodziewane wydarzenie. Przykładem może być hałas lub nieskoordynowany ruch. Dlatego też psy bardzo boją się fajerwerków w sylwestra. Natomiast „psie zmęczenie” niewerbalnie wygląda przez tzw. „ziajanie”. Wygląda to tak jakby pies „sapał” i jednocześnie „uśmiechał się”. W tym momencie widać też jego zęby. Często też psy przy tej postawie „wywalają na wierzch” język. Z drugiej jednak strony „ziajanie” to także oznaka tzw. „psiego uśmiechu”. Musimy umieć wyczuć w tym wypadku, kiedy pies jest zmęczony, a kiedy zadowolony. Dla przykładu, kiedy pies „ziaja”, gdy robimy obiad, to oznaka zadowolenia. Natomiast, kiedy pies „ziaja” po godzinnym spacerze, to oznaka zmęczenia i wychłodzenia organizmu.
Mówi się, że psy mają ludzkie oczy. Wydaje mi się, iż z ich głębi możemy dużo się nauczyć. Ale żeby to uczynić powinniśmy lepiej zrozumieć język psa. Nie wydaje się on bardzo trudny do opanowania. Myślę, że to jeden z kolejnych pierwszych kroków nowego typu nacjonalizmu w zrozumieniu braci mniejszych. W następnej trzeciej części tekstu skupimy się na przedstawieniu podstawowych technik w wychowaniu czworonoga.
Bibliografia:
Fisher J., „okiem psa. Poradnik psiej psychologii”, wyd. PWRiL, 2015.
Szymański W., „Jak wychować psa”, e-book.