Most na Drinie to opowieść o mieście Wiszegrad, o jego mieszkańcach, ich życiu, zwyczajach, troskach i problemach. Akcja powieści rozpoczyna się XVI wieku w Bośni, gdy przyszłe miasto jest niewielką osadą leżąca w ogromny Imperium Osmańskim, w której krzyżują się wyznania i języki poddanych sułtana. Wioska żyje głównie z handlu dzięki odbywającym się w tym miejscu przeprawom przez rzekę Drinę. Dzięki staraniom Mehmeda Paszy Sokolovicia (jako dziecko urodzone niedaleko Wiszegradu został wzięty w służbę sułtana tzw. dewszirma) postawiono most, który ułatwił transport oraz pozwolił na rozwój osady. Mijały lata, Wiszegrad rozrastał się, a most stał się nie tylko drogą łącząca przeciwległe brzegi, ale również miejscem spotkań towarzyskich, gdzie zarówno muzułmanie, żydzi, jak i chrześcijanie wspólnie dyskutowali, handlowali, czy grali w karty. W ciągu kilku stuleci wykształciła się silna wspólnota lokalna, podzielona religią i obyczajami, jednak potrafiąca wspólnie przeciwstawiać się zagrożeniom. Symbolicznym przykładem jest tutaj wspólne ratowanie dobytków mieszkańców, gdy miasto nawiedza powódź stulecia.
Wraz z nadejściem XIX wieku w mieście zaczynają pojawiać się niepokoje związane z budząca się świadomością narodową mieszkańców. Do tego czasu ludność dzieliła się według wyznania. Po nieudanym powstaniu Serbów w 1804 roku życie miasta zaczyna zmieniać się. Pojawią się już nie tylko hasła nawołujące do powstania narodowego, ale także powoli docierają nowej idee z Zachodu. Wraz z nastaniem 1878 roku i traktatu berlińskiego Wiszegrad przeszedł pod panowanie austriackie. Zaczęto budować kolej, która połączyła miasto z resztą nowego państwa. W tym czasie miasto powoli traci swój wschodni charakter. Turecka kultura zostaje wyparta przez europejską. Zmienia się język urzędowy, moda oraz zwyczaje. Docierają idee socjalistyczne i nacjonalistyczne. Mimo tego jedna rzecz pozostaje niezmienna - most. Wokół niego w dalszym ciągu rozwija się życie towarzyskie miasta. Powieść kończy się w 1914 roku, kiedy jedno z przęseł mostu zostaje poważnie uszkodzone. Ma to charakter symboliczny, gdyż naruszono nie tylko budowlę, ale symbol. Symbol połączenia Wschodu z Zachodem, tak charakterystycznego dla kultury bałkańskiej.
Powieść Ivo Andricia to doskonała ilustracja tzw. „bałkańskiej tożsamości”. Opisał świat, którego doświadczył w sposób barwny i interesujący. To opowieść o dziejach lokalnej wspólnoty, która mimo różnic tożsamościowych zawsze działała dla dobra ogółu. Wraz z nadejściem rządów cesarskich doszło do zmiany. Zachodnie idee, moda i kultura powoli rozbijały tradycyjną strukturę miasta. Mimo tego, że nowi przybysze zaaklimatyzowali się w Wiszegradzie nic już nie było takie samo. Rewolucyjne idee porwały młodzież, nacjonalizm nawoływał do zbudowania państw narodowych, a socjalizm do zerwania z tyranią kapitału i cesarza. Naruszono wielowiekową tradycję, skłócono ze sobą dawnych sąsiadów, którzy po dzień dzisiejszy walczą ze sobą…
Książkę zdecydowanie polecam osobom zainteresowanym tzw. metafizyką pogranicza. Wielowiekowe, samorzutne przenikanie się kultur, religii i języków wytworzyło wspólnotę, która funkcjonowała w harmonii. Andrić doskonale ukazał zwyczaje poszczególnych grup mieszkańców osady, z ich zwyczajami, problemami oraz ich cechami charakterystycznymi. Uchwycił również zmiany, jakie na Bałkanach wywołały zawiłości XIX i XX wieku, które po dzień dzisiejszy oddziałują na tamtejsze społeczności. Książkę warto również przeczytać z tego względu, iż opisuje zależności, które w pewnym sensie możemy odnieść do terytorium obecnej, jak i dawnej Rzeczpospolitej. Górny Śląsk, czy dawne Kresy to tereny, na których także przenikały się trzy religie, występowały różne języki oraz krzyżowały się narodowości. Podobnie, jak na Bałkanach w XIX wieku doszło do „rewolty tożsamości” która również skończyła się krwawo…
Tomasz Kosiński
Ivo Andrić Most na Drinie
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza 1985