Wielu ideologów nacjonalizmu pisało o tym, że każdy nacjonalista powinien zmierzać do tego, by stać się prawdziwym żołnierzem idei. W okresie międzywojennym można wyróżnić cały szereg osób, którzy poświęcali wszystko sprawom narodu – nie szczędząc niekiedy własnej krwi, a czasem nawet i życia. Dzisiaj nie ma potrzeby umierania za ojczyznę, ale ów etos służby, który wiąże się z byciem na linii frontu walki o godny byt swoich rodaków, jest wciąż aktualny i należy o tym regularnie przypominać.
Warto w tym momencie postawić pytanie: czy dzisiaj polscy nacjonaliści są gotowi do walki o swoje ideały? To zapytanie skierowane do wewnątrz środowiska narodowego w istocie dotyczy właśnie etosu służby. Pozytywistyczna praca u podstaw, oddolne inicjowanie zmian, organicyzm, czy dyscyplina – to tylko niektóre z jego wyznaczników. Zdaje się, że o wadze wdrażania tych przymiotów pisał już w czasach współczesnych nie jeden narodowy publicysta. Niemniej jednak – temat ten wciąż nie traci na swojej aktualności. Dlaczego? Ze swej istoty musi być wiecznie aktualny, ponieważ praca na rzecz budowania wielkości własnego narodu nie kończy się. Każde pokolenie Polaków zdaje przed Bogiem sprawę, jak bardzo przybliżyło ono naszą ojczyznę do ideału Wielkiej Polski.
Zanim żołnierz ruszy do walki musi zostać do niej odpowiednio przygotowany. Tak też jest z polskimi nacjonalistami. Najbardziej powszechnym brakiem narodowców jest brak odpowiedniej formacji ideowej. To z niej wynikają zazwyczaj największe problemy natury merytorycznej. Wielu ludzi identyfikujących się z ruchem narodowym po prostu nie ma pojęcia o historii, czy – tym bardziej – współczesnej roli nacjonalizmu w Polsce.
Człowiek dążący do szczęścia może je osiągnąć jedynie poprzez realizowanie się we wspólnocie. Nie każdy jest stworzony do bycia nacjonalistą, ale zasada zawarta w poprzednim zdaniu jest uniwersalna. To oznacza, że tylko dzięki oddawaniu cząstki siebie na rzecz społeczności lokalnej, czy – szerzej – narodu można osiągnąć radość z życia. Czysty, niezrównoważony jakąś wzniosłą, altruistyczną ideą egoizm prowadzi tylko do zła. Czym różni się taka podstawa od realizowaniu ideału służby? Służba jest zawsze bezinteresowna, bo wynika z miłości.
W „Szturmie” niejednokrotnie było podkreślane, że chcemy jako redakcja budować podwaliny nowoczesnego nacjonalizmu. Pamiętajmy jednak, że nie oznacza to wcale całkowitego odcięcia się od tradycji, z której się wywodzimy. W złotych latach polskiego ruchu narodowego konieczność służby, konieczność walki były oczywiste. Niech zaświadczą o tym liczne sylwetki narodowców, które były przedstawiane na łamach tego pisma. Wszystkie te postacie łączyło na pewno głębokie przekonanie o słuszności naszej sprawy i o bezwzględnej wartości poświęcenia się dla niej.
Dzisiaj, w dobie powszechnej bierności i „bylejakości” etos służby musi być przywrócony na swoje dawne miejsce. Jeśli nacjonaliści chcą odgrywać znów istotną rolę w życiu społecznym, to powinni się skupić właśnie na pracy, a nie ambicjonalnych gierkach i wojenkach. „Nic dla siebie – wszystko dla narodu!” Przywróćmy wartość temu hasłu.
Michał Walkowski