1. Cześć, cieszę się że wśród natłoku codziennych obowiązków znalazłeś czas na wywiad. Myślę, że specjalnie nie trzeba przedstawiać Twojej postaci i twórczości na łamach Szturmu, zapewne nawet ludzie ze środowiska nacjonalistów nie słuchający rapu kojarzą Twoją ksywę. Gdzieś znalazłem taki tytuł, który ktoś Ci nadał „weteran polskiej nacjo rap sceny”. Powiedz mi czujesz się już weteranem? Który to już rok leci jak możemy słuchać Cię na głośnikach?
W: Witam, dziękuję za zaproszenie do rozmowy. Zdaję sobie sprawę że moja przygoda już trochę trwa, będzie to jakieś 12-13 lat w klimacie, a samo tworzenie muzyki zaczynałem jeszcze wcześniej, także... kawał czasu. Nie czuję się tym całym weteranem, wchodzę niebawem w wiek "chrystusowy", czuję że jestem w kwiecie wieku oraz na właściwej ścieżce życia. Jest jeszcze wiele do zrobienia, a sam fakt z wykonywania ku temu pracy i stawiania sobie nowych celów, rodzi poczucie sensu i spełnienia.
2. Czy oprócz tworzenia słuchasz także polskiego rapu lub też amerykańskiego? Masz swoich ulubionych artystów i wykonawców tej muzyki?
W: Od jakiegoś czasu zdecydowanie ograniczyłem odsłuch rap muzyki. Aktualnie z naszego podwórka trafia do mnie Akash i Lukasyno, zdarza mi się że odpalam także numery Egona z Szokiem tworzących Toczka Crew, czy też projekt Nautilus. Znalazłyby się jeszcze jakieś pojedyncze utwory z tzw. klasyków polskiego rapu na moich playlistach, czasem powraca to do mnie, lecz nie słucham już tego tak intensywnie jak kiedyś. Był czas że odkryłem kilku wykonawców z Serbii jak THCF czy Beogradski Sindikat, a także Bombardir i Vista z Post Soviet Kids z Mołdawii. Czasem wracam do tych nagrań.
3. Kto spośród raperów lub wykonawców innych gatunków stanowi dla Ciebie największą inspirację?
W: Ci, których wymieniłem wcześniej, oraz ich producenci muzyczni, stanowią pewną gamę inspiracji. Słucham czasem także Mieczysława Fogga, jak również wyszukuję muzykę etniczną z naszych rejonów, a także z innych części Europy i Świata. Pochłonął mnie gatunek muzyki instrumentalnej jakim jest High Tech Minimal, i sam czynię pewne kroki by tworzyć w tym klimacie. Stanowi to dla mnie pewną odskocznie, wyraz myśli i obrazów poprzez wyłącznie dźwięk. Co z tego będzie dalej, czas pokaże.
4. Jak wygląda u Ciebie proces twórczy – jak długo piszesz tekst 1 kawałka, w jakich porach dnia, czy tekst dobierasz do bitu czy odwrotnie, jak długo nagrywasz wokale pod 1 kawałek?
W:Bardzo różnie to wygląda, lecz jedno jest niezmienne - mojemu procesowi twórczemu sprzyja samotność. Najlepsze teksty to takie, które nie pamiętam jak powstawały. Ciężko mi opisać ten twórczy trans, myślę że to co mam na myśli mogą zrozumieć nieliczni, wszak trzeba po prostu tego doświadczyć. Podchodzę do swojej twórczości poważnie i z szacunkiem. Najczęściej robię to wtedy kiedy mam po prostu na to czas, pora dnia nie ma tak naprawdę znaczenia. Muszę poczuć to "coś" żeby zacząć pisać czy produkować muzykę, czasem wpadnie mi do głowy jakaś prosta melodia którą zagram, rozwinę, czy też sampel który przerobię, dogram instrumenty, i w godzinę zrobię zarys bitu do którego wracam po jakimś czasie. Odkąd zacząłem w 100% sam produkować swoje utwory od podstaw, głównie trzymam się tej konwencji iż na początku powstaje bit, dopiero potem tekst, choć zdarzyła się czasem aberracja, polegająca na dopasowaniu nagranego już tekstu na pożyczonym podkładzie, pod mój własny, bądź innego producenta z którym na dany czas współpracowałem. Wiązało się to jednak niejednokrotnie z przerabianiem wersów do innego tempa, dostosowanie właściwej tonacji, dlatego wolę trzymać się pierwotnej zasady. Wracając do meritum, po wspominanych czynach, następnie skupiam się na aranżacji bitu pod tekst, później zajmuję się nagraniem wokali, a na koniec pozostaje całościowy miks i mastering. Samo nagranie to zmienna, zależna od długości utworu, ilości zwrotek, podbić, i masy innych kwestii, by brzmiało to tak jak chcę. Co do miksu i masteru, jest to najbardziej czasochłonne rzemiosło, tak pod względem teorii jak i praktyki. Aktualnie, 3-4 godziny spokojnie schodzi mi na miks, czyli pocięcie wszystkiego, wyrównanie wokali, zaaplikowanie filtrów, dostosowanie odpowiednich głośności. Na koniec zostaje finalny mastering, który robię przeważnie na drugi dzień, z uwagi iż po miksie danego dnia jestem "głuchy", i wolę do tego wrócić po chwilowej przerwie, z trochę „czyściejszą głową”. Łącznie, myślę że w 8-godzinnym dniu pracy, jestem w stanie zmieścić jeden konkretny utwór.
5.Powiedz mi czy muzycznie masz jakieś marzenie tudzież cel, który chciałbyś osiągnąć?
W: Chcę po prostu tworzyć, robić to co nadaje mojemu życiu sens, rodzi satysfakcję i poczucie wypełniania mojego przeznaczenia. Aktualnie takim małym celem jest budowa nowego kanału w serwisie YouTube, gdyż poprzedni, dość dobrze rozwinięty, administracja serwisu usunęła jednym kliknięciem myszy, notabene bez żadnych wcześniejszych ostrzeżeń czy naruszeń z mojej strony. Zapraszam wszystkich na mój nowo powstały kanał Trzeba Pozostać Normalnym, zostawcie subskrypcję, kliknijcie dzwonek i bądźcie na bieżąco.
6.W Twojej twórczości znajdziemy utwory o tematyce życiowej, ulicznej, patriotycznej znajdą też dla siebie coś na pewno kibice warszawskiej Legii, ale mam wrażenie, że ostatnio większy nacisk jest kładziony stricte na przekaz nacjonalistyczny, mam rację? I czy możemy się spodziewać większego natężenia kawałków z taką treścią w najbliższym czasie?
W: Wykonałem swoisty powrót do korzeni, nie tylko muzycznie, a również życiowo. Paradoksalnie, krok wstecz docelowo może wiązać się z milowym krokiem w przód. Po wielu perturbacjach, mój pociąg jedzie po właściwych torach. Dużo pracy jeszcze przede mną, lecz sam fakt roboty która jest do wykonania, cieszy mnie i rodzi poczucie sensu. W kwestii twórczości, na pewno nie będę zamykać się tylko w jeden schemat. Co mi w duszy będzie grać, to będzie powstawać.
7.To kiedy możemy się spodziewać nowej LP?
W: Wierzę że w 2025 roku uda mi się wydać materiał pt. Rodowód. Będzie to płyta mocno osadzona w klimacie słowiańskim, rodzimym i duchowym. Jest to pewien hołd w stronę naszych korzeni, które od pewnego czasu stały mi się bliższe niż wcześniej, a także będzie możliwość usłyszeć o często zapomnianych częściach siebie, w kierunku których warto patrzeć. Nie zabraknie również wątków czysto ideowych, jednakże nie aż w takim natężeniu jak choćby w ostatnich singlach. Dotychczasowe pojedyncze nagrania poza utworem „Kwiat”, nie są zwiastunem "Rodowodu", a bardziej kolejnego projektu.
8. Czy uważasz, że muzyka jest dobrym narzędziem do wyrażania skomplikowanych tematów politycznych?
W: Można próbować to uprościć w pewien sposób, tak by było to przystępne w przekazie. Myślę że niektóre wątki warto poruszać, jednak forma jest tu dość istotna. Czym innym jest utwór muzyczny, który trwa np. 3 minuty, mający określoną strukturę, będący też w pewien sposób hermetyczny, po za którego ramy ciężko wyjść (mam na myśli ograniczenia w postaci rytmiki, czy też rymów), a merytoryczny tekst na 3 strony. Na Waszej płaszczyźnie, pisząc artykuł czy felieton, macie większe pole manewru, natomiast tzw. „kawałek”, czysto w swojej konstrukcji, jednak bardziej ogranicza. Ja muszę to ująć bardziej w pigułkę, Wy możecie się trochę mocniej rozpisać, co w konsekwencji nie musi być przeszkodą.
9. Czy są tematy, których unikasz w swojej muzyce? Jeśli tak to dlaczego?
W: To zależy jak rozumieć to pytanie. Są tematy których nie poruszam, ponieważ nie są one częścią mojego życia czy jego filozofii. Zawsze pisałem i nagrywałem to co grało mi w duszy, co gdzieś było zgodne ze mną i moją aktualną myślą. Tak jest do dzisiaj, i tak będzie jutro. Paradoksalnie, z perspektywy czasu, nie zgadzam się z niektórymi swoimi wcześniejszymi tekstami i przemyśleniami. Biorę to na klatę z pokorą i zauważam w tym pozytyw płynący z kierunku mego rozwoju jako twórcy i człowieka.
10.Wracając do tego tytułu weterana, trochę lat już w tym siedzisz. W tym czasie niejeden zdążył się zakręcić w klimacie i usunąć w cień. Jak uważasz, czy dziś możemy mówić o deficycie raperów tożsamościowych i czy widzisz szanse na odrodzenie tego segmentu rapu w zalewie treści promujących ćpanie, imprezowanie i zaliczanie kolejnych panien?
W: Widziałem taką szansę parę lat temu, dość mocno spoglądałem w tym kierunku, w konsekwencji było to jednak myślenie życzeniowe. Pewne ruchy czy też zachowania co niektórych, uważam za niespójne z moim pojmowaniem rzeczywistości, czy też filozofią samego życia, tudzież tworzenia muzyki. Dzisiaj mnie już to kompletnie nie interesuje. Uważam że w tej chwili nie ma nic ciekawego na tej scenie, jak również nikt nowy z niczym konkretnym się nie pokazał. Zawsze czekam i sprawdzam nowości od Klipa, chciałbym powrotu Bujaka do nagrywek, lecz przede wszystkim skupiam się na sobie i swojej twórczości.
11. Odchodząc trochę od tematu muzyki. Wspomniałeś o powrocie do korzeni i nadchodzącej płycie osadzonej w bardziej słowiańskich i duchowych klimatach. Już wcześniej często nawiązywałeś do słowiańskiej tradycji i religii – czym jest dla Ciebie rodzimowierstwo słowiańskie i czy identyfikujesz się z tym wyznaniem?
W: Rodzimowierstwo jest naszą religią, nieodłącznym elementem naszej kultury, niesłusznie zakopanym na śmietniku polskiej historii. Dla mnie osobiście jest to temat, który nadal zgłębiam. Bardzo mnie to interesuje, sięgam po literaturę związaną ze Słowianami i chciałbym w przyszłości doświadczyć praktyki związanej z naszym pradawnym kultem. Jak najbardziej identyfikuję się z tym wyznaniem, przemawia to do mnie.
12. Czy Twoje polityczne i rodzimowiercze przekonania wpływają na relacje z innymi artystami? Czy zdarzyły się sytuacje, w których ktoś nie chciał współpracować ze względu na Twoje poglądy?
W: Myślę że mogło mieć to kiedyś jakiś wpływ, jednak głównie wyróżniłbym tu przekonania ideowe. Coś mi świta, zwłaszcza z początkowych czasów, ale dokładnie to tego nie pamiętam. Raczej nigdy nikt nie wyjechał z czymś bezpośrednio, mogła być to jakaś tzw. „mijanka”, ale dało się to odczuć. Swoją drogą, na mojej ścieżce spotkałem paru takich jegomości, którzy to proponowali mi bym np. zmieniał swoje teksty czy styl nagrywania, oferując mi dołączenie do ich tzw. labelu, także nie mam tu na myśli tylko samych kolegów po fachu nagrywających zwrotki. Wokół tego środowiska kręcili się różni, często dziwni ludzie, i myślę że nadal gdzieś tam się kręcą, obracają się tu i ówdzie, proponując różne rozwiązania ze swojej strony. Ja zostałem przy swoim, jestem z tego zadowolony, a ich "dziś już nie widzę", cytując Dixonów. Mimo wszystko, nie było to jakąś codziennością, w większości spotykałem się z aprobatą i dobrym słowem. Z perspektywy czasu, myślę jednak że tych gościnnych występów było za dużo, a niektóre uważam nawet za niepotrzebne. Doceniam zebrane doświadczenie.
13. Czy Twoim zdaniem Polacy są świadomi swojego słowiańskiego dziedzictwa? Jak oceniasz dzisiejsze podejście Polaków do własnych korzeni?
W:Myślę że to powoli wzrasta, problem polega na tym że nie łączy się to często z duchem narodowym, a wręcz zbacza w dość dziwnym kierunku. Moja przyszła żona zwróciła mi na to uwagę, bardzo słusznie z resztą, iż lewactwo ma chrapkę na etykietowanie się pogaństwem, opierając je na głównym przykazaniu w swoim dekalogu, pod tytułem: nienawiść do chrześcijaństwa. Nie o to w tym wszystkim chodzi, jednak to są lewacy, a z definicji wiąże się to ze stanem umysłu. Z ich strony to jest coś na zasadzie: wchodzimy w to, bo tak nienawidzimy chrześcijaństwa czy samego kościoła, że zrobimy wszystko aby tylko stać okoniem w ich kierunku. Dochodzi do tego, że biorą jakieś śluby tej samej płci, w tylko dla siebie znanym obrządku, który to mało ma wspólnego z klasyczną swaćbą. Myślę że trzeba uważać na różnych ludzi, grupy, czy też prowadzone przez nich strony, jak i pisane książki, gdyż dobrej treści to naprawdę jak ze świecą szukać. Także lewusy i inne dzieci kwiatów, robiące sobie często biznes na duchowości oraz naszych rodzimych wierzeniach i tradycjach, czy też wykorzystujące rodzimowierstwo i pogaństwo jako zwykły instrument lub narzędzie, krok wstecz, a nawet kilka.
14. Myślisz, że zmiana władzy w naszym kraju może spowodować wybudzenie się z marazmu naszego społeczeństwa i wzrost poparcia dla nacjonalistów?
W: Za czasów obecnej uśmiechniętej władzy, dobrych kilka lat wstecz, można było zauważyć naprawdę silny opór i duży wzrost idei w narodzie, graniczący wręcz z niebezpieczną moim zdaniem "modą na patriotyzm". Zauważyłem tylko jeden problem - bardzo wiele osób spogląda w stronę drugiego obozu trzęsącego co parę lat Polską, nie dostrzegając pewnych mechanizmów konstrukcyjnych owego tworu jako całości. Co do środowiska nacjo i idei, ci co mają w nim być i jej hołdować, będą w nim i będą to robić, niezależnie od wiejących wiatrów nad Polską.
15. Do jakich spraw i problemów dziś nacjonaliści przykładają zbyt małą wagę lub też zerową w Twoim odczuciu?
W: Myślę że warto mocniej zwrócić uwagę na postępującą cyfryzację naszej cywilizacji, mam na myśli między innymi sztuczną inteligencję, która to może stanowić poważne niebezpieczeństwo w długoterminowej skali czasu, głównie w sektorach rynku pracy. Nacisk położony na bankowość elektroniczną i wyparcie gotówki z obrotu jest kolejnym tematem, nad którym warto się pochylić. Uważam że trzeba też spojrzeć szerzej na aspekty związane z wyborem naszego stylu życia jak i zdrowia, oraz tego w jakim stopniu te wybory determinuje polityka dużych zagranicznych korporacji, reklamy mogące wpływać na podświadomość, oraz jakie mogą być tego konsekwencje.
16. Jak zmieniała się Twoja perspektywa co do nacjonalizmu na przestrzeni lat? Czy zauważasz ewolucję w swoich tekstach?
W: Dryfowałem po naprawdę wielu meandrach myśli, przemierzyłem sporo wzburzonych wód, ażeby znaleźć się dzisiaj tu w tym miejscu i z Wami porozmawiać. Z natury jestem takim trochę poszukiwaczem, lubię czytać, słuchać, szukać, myśleć, analizować, i przyznam że… czasem potrafiło mnie to gubić. Swego czasu wielu rzeczy czy spraw tak naprawdę nie rozumiałem i zbyt pochopnie wydawałem opinie na pewne tematy. Młodość rządzi się swoimi prawami, podczas której to zdarzyło mi się pomylić odwagę z odważnikiem, bywało że głowa była zbyt gorąca. Tak naprawdę to zaliczyłem wiele upadków na swoim szlaku, będąc w miejscach do których nie zamierzam wracać, jednakże każde doświadczenie było mi bardziej potrzebne niż mogłoby się wydawać. Dziękuję Bogom i naturze za przyczynek do powrotu na słuszną drogę, z jeszcze większą siłą, wiarą i energią. Spory wpływ wywarła na mnie nacjonalistyczna kolumna na Marszu Niepodległości w 2021 roku, był to solidny bodziec do jeszcze większych zmian i kop do przodu. Myślę że po tych wielu latach, dorosłem do nacjonalizmu. Przemawia do mnie jego nowoczesność, o której dużo pisze się i mówi w środowisku. Co do mojej twórczości, myślę że doskonale to w niej widać i słychać na przestrzeni czasu.
17. Bardziej boks czy bardziej piłka?
W: Mimo wszystko bardziej piłka nożna, później boks. Dołożę trzecie miejsce na podium, skoki narciarskie. Fascynująca dyscyplina, w której kryje się mistyczna tajemnica lotu, jak i tytaniczna indywidualna praca zawodnika. Jeden błąd w technice, np. wybicie z progu pod złym kątem, czy też inna pozycja najazdowa która zmniejsza prędkość, i jesteś kilka miejsc za tzw. czołówką, skaczesz parę metrów bliżej. Imponuje mi etos pracy sportowca.
18. Czy masz jakąś ulubioną książkę lub film, który poleciłbyś każdemu – niezależnie od zainteresowań?
W: Pierwsza książka Tysona Fury, tytuł "Bez maski". Uniwersalna lektura. Jeśli chodzi o film, "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".
19. Jaką radę dałbyś młodym ludziom, którzy chcą tworzyć muzykę lub zaangażować się w działalność patriotyczną?
W: Konsekwentnie róbcie swoje, dążcie do obudzenia w sobie kreatywności, nie zapomnijcie o swoim wewnętrznym dziecku i nie wierzcie we wszystko co mówią Wam ludzie spotkani na Waszej drodze.
20. I ostatnie pytanie. Gdybyś nie zajmował się muzyką, co innego byś robił?
W: Nie lubię gdybać, ale niech Wam będzie. Na pewno chciałbym spróbować swoich sił w sporcie, z początku jako zawodnik, później być może realizowałbym się szkoleniowo, tudzież dążyłbym do tego by pracować jako komentator sportowy. Co dokładnie, to zależałoby od zdrowia i zajawki na daną dyscyplinę. Skoków bym raczej nie uprawiał, natomiast w pozostałych dwóch wspomnianych wcześniej dyscyplinach, chętnie bym się sprawdził. Nie wykluczałbym też tematów związanych z historią, teologią bądź psychologią, lecz na to akurat nigdy nie jest za późno. Pantha rei. :)
Wywiad przeprowadził Kamil Królik Antończak