Krew bohaterów jest bliższa Bogu niż atrament filozofów i modlitwy wiernych
Julius Evola
Dziś kontrowersyjnie- odrzuć pióro i stosy książek, wybierz sztos aktywizmu.
Czy to introwertyzm czy może jednak poczucie komfortu zamyka Cię w czterech ścianach, gdzie bunkrujesz się ze swoją ideologią, wychodząc do ludzi co najwyżej na jakiejś wyszczekanej telegramowej grupce. Nie czyni Cię radykałem to, że przewertowałeś Evolę (zazwyczaj nie mając podstaw filozoficznych by to czytać, co wnioskuję po różnych polskich opiniach na temat tego metapolityka) czy innego zagranicznego edgystę.
Pogódźmy się z tym, że większość rzeczy została już napisana. Brakuje jednak dobrych polskich tłumaczeń. To wciąż mankament. Aczkolwiek jeśli nie masz nic nowatorskiego do powiedzenia, nie produkuj odtwórczego bajzlu, tracisz swój czas i innych.
Chcecie się zaczytywać w hermetycznych książkach historycznych podklepanych z antykwariatu? Dzielić środowisko wołając w obłędzie „Dmowski czy Piłsudski?”? Kłócić się na rympał która wersja narodowego solidaryzmu jest najbardziej cool? Jeśli tak to zważka na ruchy, hamuj bajerę i przełóż wajchę na twórcze działanie.
Zanurzasz się w różańcu, a na Mszy siedzisz w ostatnim rzędzie przykurczony? Tutaj też jest pole do zmiany. Bez aktywnego uczestnictwa w Życiu Kościoła Rzymsko-Katolickiego lub wspólnoty wyznania indoeuropejskiego, ogień Twej wiary ledwo się tli, a Twój pseudomistycyzm może go zgasić doszczętnie.
Jaką masz alternatywę? Wybierz wręcz nadprzyrodzoną moc życiową, nazywanej przez niektórych niekiedy „Vril”, poprzez, którą możesz mnożyć ziemskie talenty. Przekuwać wewnętrzny wigor na piękne owoce, wisienki na torcie naszego ruchu.
Rozmnażaj kontakty towarzyskie i damsko-męskie. Może zamiast kolejnego piwka „w klimacie” zaprosisz w końcu koleżankę na elegancką kawkę? Zamiast kolejnego kumaterskiego, archaicznego i pseudorekonstrukcjonistycznego ubioru postaw tym razem na elegancki „outfit”.
Od pasywnego aktywizmu rośnie garb i ciało wątleje, nie zapomnij więc o zrównoważonym sporcie i zdrowej diecie. Czytasz do późnego wieczora, aż Ci się oczy zamkną? Stop, zapomniałeś o serii pompek plus modlitwie czy medytacji przed snem.
Naucz się inwestować pasywnie, pomnażać swoje oszczędności, co zabezpieczy przyszłość Twoją i Twoich dzieci. Odkładaj, nawet symboliczne sumy, systematycznie i przemyśl następnym razem swoje zakupy. Może jednak nie przyda Ci się kolejny przypałowy gadżet, który i tak musisz cenzurować w internecie.
Zamiast jarać się entą przypałową akcją w stylu gaśnicy zastanów się co możesz zrobić na własnym podwórku. Zorganizuj festyn czy akcję charytatywną, która pomoże Ci poznać potrzeby lokalnej wspólnoty, a idąc dalej umożliwi udział w wyborach samorządowych, bo od tego należy zacząć politykę, a nie od geopolitycznych fikołków przy biurku z przetrąconą prawą nogą. Stać musimy równo, w szeregu, każdy na swoim miejscu, od dołów po „górę” hierarchii polskiego nacjonalizmu.
Biedny, samotny i zaczytany nacjonalizm będzie wciąż przegrywał. Zatem do dzieła, bo inaczej zjedzą nas mole! Pozostańmy wiecznie młodzi, aktywni, radykalni!