Tomasz Gontarz - Słów kilka o hetmanie Piotrze Sahajdacznym

Zauważyłem Drodzy Czytelnicy taką rzecz, że ludzie niekoniecznie dobrze zaznajomieni z historią często sprowadzają kwestie XVII-wiecznych relacji I Rzeczpospolitej z Kozaczyzną Zaporoską (na której Ukraina buduje swoją tożsamość narodową) wyłącznie do rebelii Bohdana Chmielnickiego. Niestety na niezagłębianiu się w historię tych relacji ponad to, co zapisał w zniekształcony sposób Henryk Sienkiewicz korzystają prorosyjscy propagandziści. Należy przy tym pamiętać, co niestety nie każdy wie, że na powstaniu Chmielnickiego najbardziej skorzystali przecież Moskale. Chodzi oczywiście o ugodę perejasławską, która z woli Chmielnickiego przekazała Ukrainę pod władzę Moskwy. Jakiś czas temu bardzo słusznie pomnik tej ugody został zlikwidowany w Kijowie. Mała jest wciąż jednak wiedza o wspólnej walce Polaków, Litwinów i Zaporoskich Kozaków przeciwko Turkom, Tatarom i właśnie Moskalom. Z tego powodu zamierzam przypomnieć w tym tekście o postaci kozackiego Hetmana Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego herbu Pobóg w polu czerwonym.

 

Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny urodził się około 1570 roku we wsi Kulczyce. Odebrał staranne wykształcenie w sławnej Akademii Ostrogskiej. Po osiedleniu się na Siczy Zaporoskiej dzięki utalentowaniu szybko awansował w kozackiej hierarchii, a po wielu wyprawach łupieskich przeciwko Turkom na Morzu Czarnym (Kozacy złupili wtedy między innymi przedmieście samego Konstantynopola) został hetmanem najprawdopodobniej w 1606 roku. Jego hetmański szlak bojowy w dalszej części tekstu przedstawię w formie kalendarium:

 

1613 rok - poprowadzenie wyprawy kozackiej przeciwko Moskwie, która dotarła aż pod Kaługę (czas trwania wojny w latach 1609-1618). W tym samym roku dowodzi morską wyprawą przeciwko Tatarom Krymskim.

1616 rok - zwycięstwo nad turecką flotą pod Oczakowem oraz brawurowe zdobycie krymskiej twierdzy w Kaffie (dzisiejsza Teodozja). Zwycięstwo to poskutkowało uwolnieniem znacznej liczby niewolników wziętych wcześniej przez Tatarów w jasyr.

1618 rok - wsparcie niestety nieudanej wtedy wyprawy Królewicza Władysława Wazy na Moskwę. Armia Kozacka w sile około 20 tysięcy pustoszy terytorium przeciwnika.

1621 rok - ogromne wsparcie Wojsk Kozackich Sahajdacznego w bitwie pod twierdzą chocimską (2 września - 9 października). Sprzymierzone armie Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Kozaków powstrzymują wprost gargantuiczną armię inwazyjną tureckiego sułtana Osmana II. Wojska tureckie mogły wtedy liczyć łącznie z ciurami obozowymi, tragarzami, niewolnikami itp. nawet 300 tysięcy ludzi. Młody sułtan rozgniewany nieugiętą i skuteczną obroną Kozaków miał nawet rzec "Nie będę pić ani jeść, aż mi tego psa siwego, Sahajdacznego, nie przyprowadzicie!". Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny umiera 20 kwietnia następnego roku, a przyczyniły się do tego przede wszystkim obrażenia doznane w tejże bitwie.

 

Sahajdaczny był jednym z najbliższym przyjaciół późniejszego Króla Władysława IV Wazy. Od niego też w docenieniu zasług otrzymał przepiękny miecz, który znajduję się obecnie na Wawelu. Piotr Konaszewicz-Sahajdaczy politycznie obstawiał za bliską współpracą Kozaków z Koroną Polską oraz był zawsze lojalny względem Rzeczpospolitej. Obok Stanisława Żółkiewskiego, Stanisława Koniecpolskiego, Krzysztofa "Pioruna" Radziwiłła, czy Jana Karola Chodkiewicza można go niewątpliwie zakwalifikować do największych wodzów Rzeczpospolitej pierwszej połowy XVII wieku. Też bez wątpienia można uznać Go za wspólnego bohatera Ukrainy, Polski i Litwy. Na pamięci o takich właśnie postaciach możemy z całą pewnością budować polsko-ukraińską przyjaźń wbrew temu do czego dąży propaganda rosyjskich onuc.