Grzegorz Ćwik - Wstępniak czyli wracamy!

No to wracamy! Kolejny zresztą już raz. Nie było nas 10 miesięcy, przez ten czas pozmieniało się trochę, chociażby rząd w Polsce, sytuacja geopolityczna w regionie jak i na świecie. Nie udała się koncepcja wydawania numerów tematycznych „Szturmu” – z różnych przyczyn, po części zależnych, po części niezależnych od nas. O tym, że pierwotna misja „Szturmu”, obrana w 2014 roku wypaliła się, pisałem już poprzednio. Ferment który mieliśmy zasiać – zasialiśmy, zręby ideowe, które miały zostać stworzone, to zostały, dziś mogę śmiało powiedzieć, że to co w 2014 było szturmową awangardą, dziś jest powszechnie przyjmowaną podstawą polskiego nacjonalizmu. Czy to wyłącznie nasza zasługa? Z pewnością nie, ale też nie będę umniejszał naszej roli. Zerwaliśmy się w historię polskiego nacjonalizmu jak w Szturm – i zwyciężyliśmy!

 

A skoro tak, i skoro poprzednia próba zmiany formuły się nie udały, to czemu podejmujemy kolejną i to pod tym samym szyldem? Po pierwsze „Szturm” to wyrobiona marka, rozpoznawalna i – co równie ważne, oraz po drugie – bliska naszym sercom. Za dużo czasu, energii i pracy włożyliśmy w ten tytuł, żeby teraz tak po prostu go położyć do trumny. Kolejna sprawa, że cały czas mamy coś do powiedzenia i to nawet sporo. W zalewie nie tylko liberalną zgnilizną, ale przede wszystkim proputinowską propagandą, prawacką szurią, koliberlną stęchlizną nie może zwyczajnie zabraknąć głosu narodowego radykalizmu. A że doświadczenie mamy już spore, to i stąd podtrzymujemy ten szyld i dajemy mu nowe życie.

 

A jaka będzie nowa formuła? Skoro numery tematyczne, póki co przynajmniej (bo nie zapominamy całkiem o tej koncepcji) nie sprawdziły się, a ideę, czyli teorię już Wam daliśmy, to … czas na praktykę. Krótko mówiąc „Szturm” skupi się na bieżącej publicystyce i tworzeniu komentarzy do współczesnych,  jak najbardziej aktualnych wydarzeń i zachodzących procesów oraz zmian. Zmieniamy też sposób publikacji numerów – wcześniej dostawaliście numer raz na miesiąc z określoną liczbą artykułów. Teraz teksty publikujemy od razu po powstaniu, na bieżąco, a numer wydajemy na koniec miesiąca – będzie zawierał teksty z ostatniego miesiąca, czyli zwykły numer premierowy stanie się czymś na kształt numeru zbiorczego z miesięcznym zbiorem powstałych artykułów. Teksty też zapewne będę trochę krótsze niż wcześniej, ale stawiamy przede wszystkim na treściwość i tzw. publicystyczne „mięso”. Oczywiście, jak zawsze życie jest życiem, więc zdaje sobie sprawę, że teksty o tematyce bardziej historycznej, filozoficznej czy programowej też się będą zdarzać. Bo niby czemu nie?

 

Wiem, że wiele i wielu na nas czekało, nieraz dostawałem pytanie kiedy wrócimy, kiedy nowy numer – no więc wracamy i mamy nadzieję także tym razem Was nie zawieźć i spełnić Wasze oczekiwania. Mogę zdradzić, że „nowe” otwarcie wśród autorów i grafików wywołało spory napływ artykułów i grafik, więc jak rzadko kiedy jestem dobrej myśli.

 

A na koniec… wspomniałem już, ale to zawsze warto powtórzyć – „Szturm” ma już 10 lat! Samemu wprawdzie związałem się z nim dopiero w 2016 roku, ale czytałem od pierwszego numeru. Ależ ten czas leci. Dopiero co wydawaliśmy pierwsze numery, a tu już dekada za nami, a w niej ponad 100 numerów, 14 wydanych książek, kilka konferencji, trochę materiałów na youtubie i najważniejsze – grubo ponad 1600 artykułów. Dziękuję każdemu kto tworzył „Szturm”, kto tworzy go, i kto teraz, przy nowym otwarciu zgodził się tworzyć go dalej. Dziękujemy naszym Czytelnikom i Czytelniczkom, zaprzyjaźnionym organizacjom, środowiskom, ekipom, wszystkim, którzy nam dobrze życzą. Ale tym, którzy nam źle życzą, hejterom, rozsiewaczom fake newsów i fałszerstw na nasz temat też dobrze życzymy – mało co dopinguje do pracy, jak wasze szczekanie.

 

Tak więc nie przedłużając już – wstępniak ten to początek nowego „Szturmu” i nowej formuły, pierwszy tekst w ramach tego pojawi się lada chwila a my wszyscy oczywiście, jak mamy w zwyczaju już od 10 lat, rzucamy się w Historię jak w Szturm!

 

 

 

Grzegorz Ćwik