Adrianna Gąsiorek oraz Adam Seweryn (ONR) - Komentarz wyborczy

Temat wyborów nadal nie schodzi z rankingu najbardziej interesujących wydarzeń ostatnich miesięcy. Co ciekawe także słowa kluczowe najczęściej wpisywane przez polskich użytkowników Google również dotyczą właśnie tych wydarzeń. Nie dziwi zatem, że jako portale nacjonalistyczne również podchodzimy do tego zagadnienia z dużą dozą zainteresowania.

 

Jako przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego i portalu Kierunki.info.pl w poniższym artykule zebraliśmy nasze najważniejsze przemyślenia dotyczące sytuacji Polski i Polaków w kontekście wyboru nowego rządu, składającego się z dość egzotycznej koalicji Platformy, Lewicy, PSL-u i Polski 2050.

 

 

 

Porażka PiS-u

 

Głównym powodem straty poparcia przez PiS jest w dużej mierze sytuacja gospodarcza. Inflacja od dłuższego czasu utrzymuje się na wyjątkowo wysokim poziomie. Ceny podstawowych produktów i usług rosną nieproporcjonalnie w stosunku do wzrostów płac.

 

Na poparcie dla rządu Morawieckiego, a co za tym idzie PiS-u nie wpłynęły też pozytywnie lockdowny i inne restrykcje wprowadzone przy okazji pandemii Covidu. Jednym z powodów spadku poparcia dla wspomnianej partii, przy jednoczesnym wzroście popularności KO i lewicy było też na pewno otwarcie na nowo sporu o aborcję, który niestety miał bardziej gwałtowny przebieg, niż w latach 90-tych i stał się kołem zamachowym dla środowisk liberalnych i lewicowych, również tych najbardziej radykalnych.

 

Niestety, ale szczytna rzecz, jaką jest ochrona życia, stała się narzędziem do brutalnych przepychanek na politycznej szachownicy. Politycy PiS-u zachowali się, jakby wierzyli w sprawczą moc samego prawa, pomijając całkowicie kontekst społeczny proponowanych zmian. Dokonano zmiany prawa, ale nie wprowadzono, ani nawet nie przygotowano żadnych sensownych, rządowych programów dotyczących systemowego wsparcia dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. Jeszcze bardziej cynicznie postąpiły środowiska lewicowe i liberalne, które zorganizowały opór społeczny w imię “prawa do wyboru”. W dużej mierze bazowało to na zrozumiałych obawach ludzi, jednak było umiejętnie katalizowane poprzez manipulację faktami i proaborcyjną propagandę.

 

Kolejnym powodem, dla którego duża część wyborców zagłosowała na przeciwników PiS-u, był brak oferty dla młodych ludzi. Pomimo tego, że programy takie, jak 500 + były propagandowo nagłaśniane, to nie stanowiły one jakiegoś panaceum na problemy, przed którymi stoją młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy, czy zakładający rodziny. Pomimo tego, że przez kilka lat trwała w Polsce względna prosperita, to cały czas poważnym problemem są proporcje większości wynagrodzeń wobec cen podstawowych towarów i usług. Szczególnie dotyczy to cen mieszkań, które od czasu zwiększonej inflacji dramatycznie poszybowały w górę. Prowadzone przez rząd Mateusza Morawieckiego programy mieszkaniowe w żaden sposób nie spowodowały pojawienia się na rynku taniej oferty mieszkaniowej, lecz były korzystne wyłącznie dla deweloperów, pośrednio prowadząc do utrzymania wysokich cen nieruchomości.

 

Prawo i Sprawiedliwość przegrało przede wszystkim w dużych miastach, ponieważ nie miało od dawna pomysłu na unowocześnienie swojej partii. Widać to po braku umiejętności w prowadzeniu działań w social mediach, a to zamknęło drogę do wychowania sobie przyszłych wyborców. 15-letnie “Julki” z tęczową torbą, kończąc 18-lat głosowały za Lewicą i PO, czyli na partie, które dbały o odpowiedni przekaz już znacznie wcześniej niż tylko podczas kampanii wyborczej.

 

Jest wiele płaszczyzn, na których partia Kaczyńskiego po prostu sobie nie poradziła między innymi kultura czy edukacja. Nie każdy patriota zadowoli się Danusią w TVP i Biesiadą do rana.

 

Uważamy, że mimo wszystko PiS ma szansę na powrót do władzy. Jest to szczególnie możliwe, jeśli dojdzie do afer związanych z rządem. Katalizatorem niezadowolenia społecznego może być też, jak to często bywa zła sytuacja gospodarcza.

 

W przypadku lewicowo-liberalnego rządu Puszką Pandory może stać się zmiana polityki imigracyjnej i oficjalne wspieranie imigracji spoza Europy. Kwestia obrony granicy polsko-białoruskiej pozostaje rzeczą niewiadomą. Przez ostatnie dwa lata politycy i celebryci związani z obecną koalicją rządową  wzywali w dramatycznym tonie do wpuszczania na teren Polski nielegalnych imigrantów przerzucanych przez białoruskie i rosyjskie służby na polską granicę. Wielokrotnie atakowano werbalnie i obrażano funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej. Na apelach i pyskówkach się nie kończyło.

 

Zdarzały się przypadki bezpośredniej pomocy dla nielegalnych imigrantów atakujących polską granicę i próbujących dostać się na teren Rzeczypospolitej.

 

 

 

Nowy (stary) rząd Tuska

 

Prawdopodobnie nowy rząd Donalda Tuska okaże się niestabilny i nietrwały. Już teraz widać pomiędzy koalicjantami napięcia dotyczące rozbieżnych poglądów w niektórych dziedzinach polityki. Do tego dochodzi wybór dość “szemranych” postaci wokół lidera PO - Sikorski, Sienkiewicz czy Budka.

 

Natomiast należy mieć na uwadze, że ewentualne zmiany społeczne i kulturowe spowodowane polityką tego centrolewicowego rządu mogą być niestety trwałe.

 

W dużej mierze ludzie głosujący na KO, Konfederację i Hołownie nie zagłosowali za programem i "ideami" którejś z tych formacji, lecz przeciwko PiS-owi. To trochę absurdalne, gdy szeregowi pracownicy głosują na ludzi, chcących znieść wolne niedziele, czy utrzymać niekorzystne dla pracowników umowy śmieciowe.

 

Tak samo jest przykre i niezrozumiałe, że niektórzy wyborcy będący rodzicami głosują na polityków, którzy nie są zainteresowani żadnymi programami wspierającymi rodziny z dziećmi, a skupiają się za to na prawie do aborcji i przywilejach dla LGBT, albo na absurdalnych kwestiach zaimków i tematach dotyczących gender.

 

Osobną kwestią stanowiącą spore zagrożenie pozostaje obrona narodowa. Pomimo tego, że mamy bardzo krytyczne podejście do PiS-u i rządu Morawieckiego, to pozytywnie oceniamy większość zakupów nowoczesnego sprzętu wojskowego, mających miejsce w ostatnich kilkunastu miesiącach. Niestety w środowisku obecnej koalicji rządowej pojawiają się opinie sugerujące anulowanie wspomnianych zamówień zbrojeniowych.  Należy zwrócić uwagę, że tak jak PiS budował narrację na retoryce odwołującej się do myśli propaństwowej, patriotyzmu, tożsamości, katolicyzmu, tak partie tworzące rząd Donalda Tuska to w dużej mierze środowiska głoszące potrzebę kosmopolityzmu, internacjonalizmu i antymilitaryzmu. Co za tym idzie, wojsko na pewno nie będzie należało do priorytetów obecnego rządu.

 

Obawiać się możemy niekorzystnych zmian także w innych sektorach - zdrowotnym, polityki międzynarodowej, kultury czy sporcie. Nie wspominając o edukacji - już teraz odwołano wszystkich kuratorów. Możemy się spodziewać tęczowych piątków już od szkoły podstawowej.  Oddanie tak ważnej kwestii w ręce bananowej lewicy jest bardzo złym prognostykiem na przyszłość, bez względu na dalszą sytuację polityczną.

 

 

 

 

 

Zmiany na wielu frontach

 

Spośród możliwych do wprowadzenia zmian kulturowych i światopoglądowych najbardziej niebezpieczna jest perspektywa instytucjonalizacji związków homoseksualnych i nadawania im przywilejów łącznie z możliwością adopcji dzieci. Należy jednak wspomnieć, że w skład koalicji rządowej wchodzą też ugrupowania przeciwne takim pomysłom (PSL), jak też ostrożne i niedookreślone światopoglądowo (Polska 2050 Szymona Hołowni). Jakiekolwiek próby realizacji lewicowych postulatów światopoglądowych muszą spotkać się ze stanowczym sprzeciwem nacjonalistów.

 

 Warto w tym momencie wspomnieć o ewolucji Platformy Obywatelskiej. Gdy tę partię współtworzyły osoby takie, jak Jan Rokita, Maciej Płażyński, czy Jarosław Gowin, wówczas kreowała się ona na konserwatywno-liberalną. Natomiast przez ostatnie 8 lat, gdy rządził PiS, Platforma dokonała implementacji elementów nowolewicowych,  “oczyszczając” się z prawicowych pierwiastków. To trochę śmieszne i żenujące, jak ludzie, którzy wraz z liberalnym skrzydłem Kościoła chcieli budować “Kościół Łagiewnicki”, powołując się nawet na Jana Pawła II, już kilka lat później stawali w pierwszych szeregach proaborcyjnych, antykościelnych wystąpień, będąc ramię w ramię z anarchistami, czy działaczami Partii Razem.

 

Jesteśmy przekonani, że polityka wobec Niemiec stanie się wasalna. PO to opcja proniemiecka, więc pod naciskiem Niemiec może dojść do złagodzenia polityki wobec Rosji i znacznego zmniejszenia pomocy dla Ukrainy. W konsekwencji może to spowodować jeszcze bardziej agresywną i imperialną politykę Rosji.

 

Tak jak PiS wielokrotnie wykazywał swoją uległość wobec USA i Izraela, tak PO niezmiennie reprezentuje tak samo uległe i serwilistyczne podejście względem Niemiec i UE, a przed laty bywało, że również względem Rosji.  Zamiast dążyć do tego, aby Polska była liderem i konsolidatorem Europy Środkowo-Wschodniej, rząd Tuska uczyni z Nas pilnego czeladnika i “juniora” pracującego dla ośrodków decyzyjnych w Berlinie i Brukseli.

 

Prawdopodobnie zostaną znacznie ograniczone programy społeczne. Dominować będą rozwiązania społeczno-ekonomiczne wbrew interesom przeciętnych Polaków, a w zgodzie z interesami wielkiego kapitału. Prawdopodobnie rząd zrezygnuje z budowy centralnego portu lotniczego.

 

Wyniki wyborów i dojście do głosu opcji proniemieckiej i prounijnej jest szczególnie niebezpieczne w kontekście planowanego pogłębiania integracji europejskiej. Należy zwrócić uwagę na to, że niestety Polska będzie teraz jednym z krajów wspierających takie procesy. To również wymaga ze strony polskich nacjonalistów stanowczego sprzeciwu.

 

 

 

Przegrani

 

Niewątpliwym przegranym wyborów jest oczywiście Konfederacja, która zresztą sama o tym mówi dość głośno. Partia ta nie różni się wcale od reszty stoliczka wyborczego - stosuje antysystemową retorykę, ale tak naprawdę jest częścią neoliberalnego systemu. Program społeczno-gospodarczy tej partii, jak najbardziej wpisuje się w interesy kapitalistycznych podmiotów. Dodatkowo zakrawa na hipokryzję głoszenie przez niektórych polityków tej partii skrajnie konserwatywnych i purytańskich haseł, podczas gdy powyborcze przepychanki ujawniły bardzo libertyński styl życia części z nich. Konfederacja adresuje swój program wyłącznie do przedsiębiorców i osób zamożnych, całkowicie ignorując interesy pracowników, emerytów, czy osób niepełnosprawnych. Widać tu zdecydowanie więcej darwinizmu społecznego, niż jakichkolwiek związków z katolicką nauką społeczną.

 

Zresztą oceniając chociażby osoby, które znalazły się na listach wyborczych Konfy, nietrudno przyjąć tezę, że to kolejny mix, z którym mieliśmy do czynienia w przypadku formacji Pawła Kukiza. Osoby z łapanki o skrajnie odmiennych poglądach - katolicy i panie z pism dla zdesperowanych mężczyzn, antyszczepionkowcy i przede wszystkim zwolennicy imperialistycznej Rosji. Brak tu formacji, jedności, ale przede wszystkim pierwiastka narodowego, który został całkowicie utracony, w chwili zawarcia sojuszu z korwinowcami. Wyborcy pana z muszką nikną w oczach, a nowe twarze nie przyciągają już elektoratu. Konfederacja nie jest w stanie poradzić sobie z wewnętrznymi różnicami, co obserwujemy obecnie wokół Grzegorza Brauna i jego “występku”, który nie tyle wywołał aferę wśród lewicowych polityków, co zresztą nikogo nie dziwi, co skłonił poszczególnych działaczy Konfy do wydawania skrajnie odmiennych oświadczeń. Także przybudówka tej partii czyli Młodzież Wszechpolska nie jest jednoznaczna w ocenie swoich kolegów po fachu. Uważamy, że byt ten jeszcze szybko nie zniknie z przestrzeni publicznej, ale stale zaliczając wtopy, będzie się stopniowo ulatniał, do czasu wykreowania kolejnej “antysystemowej” partyjki.

 

 

 

Nacjonalistyczna partia?

 

Uważamy, że w dłuższej perspektywie jest możliwe powstanie takiej partii, jednak należy podchodzić do takich pomysłów bardzo ostrożnie. Osoby o poglądach narodowych, prospołecznych, widzące zagrożenie w Rosji, jak też opcji euroatlantyckiej, a szansę dla Polski w doktrynie Międzymorza, zainteresowani polityką obronną i bezpieczeństwem energetycznym nie posiadają obecnie żadnej reprezentacji politycznej. Warto jednak mieć na względzie zagrożenia, jakie jawią się dla takiej inicjatywy. Po pierwsze nie może ona powtórzyć błędów "Ruchu Narodowego". Po drugie, to obecnie polscy nacjonaliści nie posiadają wystarczająco silnej bazy kadrowej, finansowej i medialnej, aby móc zbudować partię polityczną zdolną do bycia realną siłą. Pytanie jednak, czy faktycznie taki twór jest nam potrzebny? Czy wszystkie partie (obojętnie, z jakich pobudek zostały założone) nie skończą jak Konfederacja, aby utrzymać się w liberalnym systemie politycznym? Jesteśmy przekonani do tego, że aby wprowadzać zmiany wokół siebie i w całym społeczeństwie wcale nie trzeba wiele. Liczy się skuteczny, zjednoczony głos i wyjście do ludzi, wyjście na ulice, a nie zamknięcie się na Wiejskiej pod krawatem. Protesty dotyczące chociażby przyjmowanie nielegalnych imigrantów, które organizowaliśmy parę lat temu pokazują, że taki głos ulicy ma wartość i realny wpływ na świadomość społeczną - wykorzystajmy to do różnych tematów, które są dla nas ważne i na tym się skupmy w najbliższym czasie.

 

 

 

Adrianna Gąsiorek

 

Adam Seweryn