Dymitr Smirniewski: Wolność narodom! Śmierć imperiom!

Mieszanie narodów pod butem imperiów przynosi chaos i cierpienie na Ziemi

 

Cierpliwość Stwórcy wyczerpała się

 

Wyznajemy zasadę narodową i antyimperializm

 

Zasada narodowa wynika z praw Natury

 

Antyimperializm wynika z zasady narodowej

 

Przeznaczeniem każdego imperium jest upadek

 

Jest to prawo ustanowione przez Stwórcę

 

Prawo to ludzkość poznała w momencie upadku Wieży Babel

 

Kto się wywyższa, zostanie strącony

 

Jedna krew, jedno narodowe państwo

 

Tylko tak

 

Jedna krew, jedno narodowe państwo

 

Tylko tak

 

Jedna krew, jedno narodowe państwo

 

Tylko tak

 

Wolność narodom!

 

Śmierć imperiom!

 

Wolność narodom!

 

Śmierć imperiom!

 

Jest przełom września/października 2022 roku. Obserwujemy toczącą się od lutego wojnę na Ukrainie i kolejne niepowodzenia „drugiej armii świata”. Mobilizacja Rosjan do wojny napastniczej przebiega z ogromnym trudem, władze rosyjskie w akcie desperacji stosują szantaż nuklearny. Przeciwnie sytuacja wygląda na Ukrainie – choć część ludności uciekła za granicę przed wojną, ludność jako ogół zmotywowana jest, by wygrać. Ukraina nie ma problemu z brakiem rezerw ludzkich, a wręcz przeciwnie. Brakuje uzbrojenia dla setek tysięcy ochotników, chcących bronić swojej ziemi. Obrona swojego dobytku i swoich rodaków wygrywa z mokrymi snami o poszerzaniu ziem – ludzie pod wpływem presji prędzej zmobilizują się do obrony swojej ojczyzny niż zaryzykują swoje życie w wojnach napastniczych. Wojna na Ukrainie jest kolejnym dowodem na wyższość paradygmatu narodowego, paradygmatu suwerenności narodu ponad paradygmatem imperialnym, który w efekcie końcowym jest ślepy na naród i staje się narzędziem realizacji egoistycznych ambicji warstwy rządzącej kosztem interesów ogółu.

 

Co jest źródłem imperializmu? Do najbardziej pierwotnych archetypów imperializmu można zaliczyć biblijną opowieść o Wieży Babel. Budowniczowie zaślepieni pychą i kierujący się gigantomanią zmusili resztę ludzkości do wybudowania wieży sięgającej do nieba, chcąc dorównać Bogu. Bóg nie pozwolił na ukończenie budowy tej wieży, pomieszał języki ludzkości uczestniczącej w budowie i rozproszył narody po różnych częściach świata. Wieża Babel jako pierwszy projekt imperialny (wg narracji biblijnej) przedstawia podstawowe cechy imperializmu: zaborczość, pycha i gigantomania. Boskie pomieszanie języków i rozproszenie narodów usankcjonowało zasadę narodową. Zróżnicowanie i rozproszenie narodów stało się praktyczną realizacją przykazania z Księgi Rodzaju, aby ludzkość rozmnażała się i zaludniała Ziemię. Stoi to w jawnej sprzeczności z przeurbanizowanym charakterem imperiów, które charakteryzują się skupieniem swojej siły wokół przerośniętych metropolii drenujących peryferia z ludności i kapitału, gdzie człowiek traci swoje człowieczeństwo i tożsamość, gdzie umiera tradycja i masa pozbawiona tożsamości staje się liczebniejsza pomimo niskiego przyrostu naturalnego.

 

Narody i ich potomkowie mogą trwać tysiąclecia, z kolei każde imperium musi mieć swój koniec, mniej lub bardziej, ale zawsze bolesny. Imperium Rzymskie rozszerzało swoje granice na kościach podbitych narodów, aż wojownicze plemiona germańskie pod wodzą Arminiusza zatrzymały ekspansję Rzymu na rzece Ren.  Od tego czasu Rzym pogrążał się w coraz bardziej nasilającym się despotyzmie i dekadencji, by kilkaset lat później upaść. Cechą wspólną wszystkich imperiów kolonialnych jest to, że przestały istnieć, a ich pozostałości nadal podlegają procesowi dekadencji i rozkładu. Francja, Hiszpania, Anglia – imperia, które podbiły dziesiątki narodów, dzisiaj same wynaradawiają się i grozi im separatyzm narodów, które jeszcze nie odzyskały z ich rąk niepodległości. Tysiącletnia Rzesza Adolfa Hitlera upadła na gruzach Berlina po dwunastu latach istnienia.

 

W ostatnich latach jesteśmy świadkami kompromitacji dwóch imperial izmów – amerykańskiego i rosyjskiego. Rosyjski imperializm osiągnął swoje apogeum w czasach rozbiorów carskich niewoląc kolejne narody i prześladując ruch narodnicki reprezentowany przez Wolę Ludu, stracił swoją siłę ducha w 1917 roku, Jego kolejna, bolszewicka odsłona najpierw skompromitowała się moralnie, by w wyniku nieudolności upaść w 1991 roku. 2022 rok potwierdza słuszność paradygmatu narodników, Józefa Piłsudskiego i Jurija Łypy, którzy przewidywali upadek imperium rosyjskiego w wyniku własnej słabości i degeneracji. Rosja, która opierała swoje istnienie na przemocy i brutalności nie jest w stanie wypracować stosunków społecznych opartych o dobro wspólne. Stąd powszechna korupcja, złodziejstwo, które niszczą gospodarkę i prowadzą do zaniedbania armii, w której narody Rosji nie chcą walczyć, stąd taka spektakularna skala porażek i dezercji w wojnie przeciwko nieporównywalnie mniejszej Ukrainie. Kontynentalny rozmiar i wielonarodowy charakter Federacji Rosyjskiej to będą ostatnie gwoździe do trumny imperium rosyjskiego.

 

Zgroza aktualnych imperialnych działań Rosji nie może nam przysłonić wiedzy o imperialnym charakterze Stanów Zjednoczonych od momentu ich powstania. Stany Zjednoczone będąc bękartem imperializmu brytyjskiego mają wpisany kod imperialny, a wraz z nim końcowy upadek w kamień węgielny. Powstały na ziemi, z której w wyniku czystek etnicznych usunięci zostali Indianie. Cały XIX wiek na kontynencie amerykańskim upływał pod znakiem sprowadzania ludności afrykańskiej jako darmowej siły roboczej oraz Manifestu Destiny, podboju ziem na zachód od 13 kolonii, zaboru ziem Meksykowi, czystek etnicznych na Indianach. W Stanach Zjednoczonych narodziła się szkoła chicagowska, która dała podbudowę teoretyczną pod ekonomię neoliberalizmu, którego konsekwencją stała się ekspansja ekonomiczna amerykańskich i zachodnich korporacji w reszcie krajów świata dominując je ekonomicznie. Liberalny mesjanizm i globalizm Stanów Zjednoczonych przyczynił się do szeregu wojen napastniczych. Stany Zjednoczone są jednym z kierunków, z których emanuje inżynieria społeczna niszcząca tradycyjne kultury narodów i religii i narzuca kulturowo społeczeństwom wyniesienie na piedestał absurdu i zepsucia moralno-obyczajowego siejąc dekadencję. Kierunek cywilizacyjny, jaki obrała Ameryka uderza w nią rykoszetem. Wzrastająca przestępczość, rozwój różnego rodzaju ekstremizmów prowadzących do terroryzmu, dezinformacja z roku na rok pogłębiają rozłam w społeczeństwie amerykańskim podatnym na niepokoje, które może wywoływać działalność agenturalna. Amerykanie często są podawani jako przykład narodu, który nie ma wspólnego pochodzenia. Jednak nie da się mówić o narodzie, którego wspólna tożsamość staje pod znakiem zapytania. Czy da się mówić o narodzie w sytuacji, w której kwestionuje się jego mity założycielskie? Dla czarnoskórych mitem politycznym staje się ruch BLM, dla Latynosów mitami stają się idee takie jak Aztlán i Reconquista, z kolei dla Indian mitem politycznym jest przekonanie o krzywdzie, jaką doznali, gdy byli poddani czystkom etnicznym przez państwo, którego są częścią. Wszystkie te mity negują mit założycielski państwa. Nawet wśród białych występują podziały wynikające z różnic politycznych (podział republikanie-demokraci, zwolennicy dziedzictwa konfederackiego) i religijnych (mormońska idea Deseret Nation). W wielu stanach występują tendencje regionalistyczne i separatystyczne (Hawaje, Kalifornia, Alaska, Teksas, Vermont). Śmiało  można przewidywać, że w warunkach wzrastania napięć, zwłaszcza w przypadku podsycania ich przez służby wywiadowcze innych państw Stany Zjednoczone podzielą los Jugosławii, wybuchnie druga wojna secesyjna, która tym razem spowoduje nieodwracalny rozpad Stanów Zjednoczonych, a wzajemne czystki etniczne pogrzebią ideę jednego narodu amerykańskiego. Dla społeczeństwa amerykańskiego będzie to koszmar, dla reszty świata będzie to błogosławieństwo, ponieważ karta jednego imperializmu definitywnie zostanie zamknięta. Pasmo imperialistycznych wojen prawdopodobnie zakończyło się rok temu wraz z kompromitującą ewakuacją z grobowca imperiów-Afganistanu.

 

Imperializmem bliźniaczym amerykańskiemu jest projekt Unii Europejskiej imitujący paneuropeizm. Wiele nie trzeba tłumaczyć, nacjonaliście znana jest lewicowo-liberalna agenda narzucana przez instytucje unijne oraz nasilający się biurokratyczny model zarządzania, wyalienowany od społeczeństw europejskich, który coraz bardziej ogranicza suwerenność państw członkowskich oraz szkodzi ich interesom ekonomicznym. Brexit oraz coraz większe znaczenie polityczne sił kontestujących eurokrację w państwach członkowskich sugerują, że ten projekt globalistyczny znajduje się na równi pochyłej lub jest bliski osiągnięcia tego stanu. Ekspansja polityczna UE wyhamowała, za to można z nadzieją spoglądać na coraz popularniejsze idee Międzymorza, które przy praktycznej realizacji mogą osłabić znaczenie struktur unijnych, których ośrodki władzy znajdują się poza obszarem Międzymorza.

 

Cechą wspólną zarówno liberalno-globalistycznego projektu USA i UE, jak i rosyjskiego eurazjatyzmu jest narzucanie własnej wizji świata innym narodom i wiążąca się z tym inżynieria społeczna, naciski polityczne, ekspansja ekonomiczna, jak i niekiedy agresja militarna oraz gigantomania i pycha wynikająca z przekonania o własnej wyjątkowości i o posiadaniu monopolu na słuszność idei. Są to cechy wspólne z cechami budowniczych Wieży Babel. I tak jak oni kiedyś, współczesne ideologie usiłujące narzucić swoją wizję świata, mają problem z jej implementacją, w wyniku czego przegrają.

 

Aktualna jest w obecnym czasie myśl XIX-wiecznej rosyjskiej organizacji Wola Ludu, której hasło mogłoby być adekwatnym do obecnej sytuacji politycznej hasłem tegorocznego marszu na 11 listopada w stolicy:

 

Свобода народам!

 

Смерть империям!

 

Dymitr Smirniewski