Jan Piasecki - Prawda czasów, prawda ekranu

To też zamiast rzucić się w wir <działalności politycznej>, tworzyć partię, ubiegać się o teki ministerialne, zużywać najlepsze siły w zdobywaniu mandatów wyborczych, weszliśmy na drogę żmudną i bardzo długą, drogę samotnej, cichej pracy organicznej. Celem tej pracy od podstaw było przeobrażenie w opinii Narodu wielu błędnych poglądów, wychowanie człowieka, wprowadzenie do życia publicznego moralności i idealizmu.

 

 

 

Jak wielu z nas jest pochłoniętymi wielkim światem polityki, który determinuje nasze poglądy i zachowania, często czyniąc nas nieświadomymi swojej roli narzędziami w rękach politykierów i wielkich tego świata. Wystarczy pierwszy lepszy fake news a jesteśmy w stanie rozszarpać każdego kto tylko w niego nie uwierzył i iść na wojnę nawet z własnymi, dotychczasowymi poglądami. Manipulacja obecna w mediach społecznościowych przybrała formę broni masowego rażenia, która potrafi wywoływać w nas najbardziej skrajne emocje i poglądy mimo, że…w normalnej sytuacji byśmy tak nie myśleli. Twórcze myślenie i chłodna analiza stały się dawno zapomnianymi cnotami, która współcześnie są wyśmiewane tylko dlatego że stale nawołują do rozsądku i własnej oceny. Bezkrytycznie przechodzimy nawet nad najbardziej bzdurnymi teoriami, która mają na celu wywołanie zamętu oraz chaosu w którym przecież najlepiej się steruje ludźmi. Jeszcze 10 lat temu nikt z nas by nie pomyślał, że powstaną całe fermy trolli internetowych, którzy jednym lub dwoma zdaniami będą zmieniać opinię przynajmniej kilku procent społeczeństwa. Z jednej strony to przeraża a z drugiej pokazuje jak łatwo można manipulować ludźmi w dobie powszechnego dobrobytu oraz dostępu do internetu. Zauważcie zresztą jaką popularnością cieszą się politycy, którzy nie mają…nic do powiedzenia, za to wzbudzają poparcie pustym słowotokiem lub skandaliczną z pozoru radykalnością, która ukrywa ich ideową pustkę. Aktorzy, celebryci, kabareciarze i inni cyrkowcy mają większy wpływ na poglądy społeczeństwa niż niejeden wykształcony publicysta czy wykładowca. Sława, blichtr i blaski fleszy są w cenie, szokują, przyciągają i uwodzą. Tym co mnie przeraża jest to iż społeczeństwo lgnie do tego jak ćmy do lampy naftowej i co gorsza ten błędny lot ku płomieniowi nie ma końca. Cofamy się w rozwoju intelektualnym, świat dobrobytu który był nam przez lata tak bliski całkowicie wymazał ze świadomości człowieka niedawne cnoty, krytyczne i twórcze myślenie. Jesteśmy zdani na łaskę błaznów tego świata… Cytując klasyka, cywilizację mogą uratować biblioteczki i klasyczne książki, bo jeśli nie wychowamy inteligencji wtedy kontrrewolucja odejdzie do lamusa, razem z wspomnianymi wyżej cnotami.

 

 

 

Jan Piasecki.