Do grona osób zasłużonych dla Polski, a w szczególności dla Górnego Śląska niewątpliwie zaliczyć można – wielką postać, śląskiego rycerza – Wawrzyńca Hajdę.
Urodził się 8 sierpnia 1844 r. w obecnych Tarnowskich Górach, zmarł 27 marca 1923 r. w Piekarach Śląskich.
Pierwszą nauczycielką w jego życiu była jego matka. Uczył się pisać i czytać za pomocą książeczki do nabożeństwa. Niestety, gdy był jeszcze dzieckiem wybuchła epidemia tyfusu, rodzice zmarli. Musiał rozpocząć pracę w bardzo młodym wieku.
Młodość nie była dla Wawrzyńca czasem łatwym, na początku zaczynał pracę u miejscowego cieśli, następnie na Kopalni „Wilhelmina” w Szarleju, obecnie dzielnicy Piekar Śląskich.
Ciężka praca fizyczna nie przeszkadzała młodzieńcowi w realizacji jego marzeń. Nauczył się grać na skrzypcach, u organisty w piekarskiej Bazylice. Zaczął sam tworzyć swoje kompozycje.
Wielką pasją młodego Wawrzyńca stała się także historia, w szczególności ta Górnego Śląska.
W roku 1871 ożenił się z Pauliną Bednorz, niestety w krótkim okresie po ślubie spotkała go wielka, osobista tragedia – uległ wypadkowi i stracił wzrok.
Ciężkie, życiowe doświadczenie, nie było w stanie jednak w żaden sposób go złamać. Stał się jeszcze bardziej aktywny społecznie, niż był przed wypadkiem. Rozpoczął działalność w kółkach zainteresowań, które były swoistymi uniwersytetami ludowymi. Wraz ze swoimi przyjaciółmi założył „Kółka Polskie”, w trakcie spotkań organizował pogadanki na temat historii Polski i literatury pięknej. Znał bardzo wiele polskich pieśni, ale tworzył też swoje.
Dom Wawrzyńca znajdujący się w Piekarach Śląskich przy ul. Bytomskiej 169 stał się miejscem spotkań jego z przyjaciółmi. Niestety dla propolskich Ślązaków życie nie było łatwe, dzięki ustawie „Kulturkampf”, która powstała pod wpływem ówczesnego kanclerza pruskiego Bismarcka, zwalczano wszelkie zalążki polskości na terenie Górnego Śląska.
Wawrzyniec sprzeciwiał się wprowadzaniu niemieckich modlitw i śpiewów w języku niemieckim.
Za obronę polskości na Śląsku w 1885 r. postawiono go przed Izbą Karną w Bytomiu, postawiono mu bardzo poważny zarzut – podburzanie ludu. Sprawa jednak zakończyła się uniewinnieniem Hajdy, na jego wielką korzyść. Dzięki czemu mógł nadal walczyć o polskość Górnego Śląska, bronił także Kościoła Katolickiego.
Na każdym kroku popularyzował czytelnictwo książek polskich, pomagał drukarniom w druku polskiej literatury. Dzięki Hajdzie zakładano także chóry, w których śpiewano polskie pieśni patriotyczne oraz kościelne.
O rycerskim życiu Wawrzyńca świadczy, fakt, że prywatnie spotykało go bardzo wiele nieszczęścia. Jego żona umarła, po tym, jak załamała się śmiercią ich siedmiorga dzieci. Wawrzyniec ożenił się po raz drugi z Marią Oleś.
Mimo ciężkich doświadczeń życiowych działał coraz bardziej. Powstała nawet myśl, by dla uczczenia 200. rocznicy odsieczy Wiednia przez króla Jana III Sobieskiego usypać Kopiec Wyzwolenia.
Miał być on usypany na granicy Górnego Śląska – nad brzegiem Brynicy, niestety inicjatywa spotkała się ze sprzeciwem władz pruskich.
W 1890 r. wspólnie z księdzem Kartyniokiem zakładają w Piekarach koło Towarzystwa św. Alojzego (Alojzjanów). Oczywiście władze pruskie zabraniają działalności temu towarzystwu, jednak bardzo szybko pojawia się nowe „Kasyno Polskie”. W tym czasie powstał także komitet zbierający podpisy pod petycją do władz pruskich, aby dzieci mogły uczyć się w szkołach języka polskiego. Władze pruskie potraktowały petycję jako działalność antypaństwową.
Na przełomie XIX i XX wieku nastąpiła największa działalność wychowawcza wśród dzieci i młodzieży.
Wawrzyniec Hajda gorąco wierzył w Zmartwychwstanie Polski. Otrzymał nawet przydomek „Śląski Wernyhora". Aktywności narodowej nie zaprzestał nawet w swoim podeszłym wieku. O jego działalności dowiadywali się ludzie mieszkający daleko poza Górnym Śląskiem, a nawet Polską. Odwiedzali go między innymi Friedrich Nietzsche, Maria Skłodowska-Curie czy Wojciech Korfanty. Dzięki Hajdzie – Piekary Śląskie były wzorem dla innych miast w propagowaniu polskości.
Hajda doczekał 11 listopada 1918 wolnej Polski. Był bardzo wzruszony i płakał ze szczęścia.
Zmarł w wieku 79 lat, całe miasto Piekary Śląskie pogrążyło się w ogromnej żałobie, na jego pogrzeb przybyły ogromne rzeszy ludzi.
Śląski rycerz pozostawił po sobie dorobek 200 utworów poetyckich, o treści patriotycznej oraz religijnej.
Pobudzały one świadomość narodową, wśród mieszkańców Górnego Śląska, utwory były przepełnione gorącą miłością do Polski.
Grób Wawrzyńca Hajdy znajduje się na cmentarzu, przy ul. Kalwaryjskiej w Piekarach Śląskich, w 2012 r. na placu przed siedzibą Radia Piekary stanął pomnik „śląskiego Wernyhory”.
Przy ul. Bytomskiej 169, w miejscu, gdzie mieszkał, znajduje się tablica upamiętniająca jego postać.
Miłość ojczyzny, pobożność, oświata
Niech twoje życie w jeden węzeł splata.
Choćbyś człowiecze, miał wszystko na świecie,
Miał honor, sławę i pieniędzy krocie,
Choćby przed tobą czołem bił świat cały,
Wszystko mniej warte niż szelążek mały.
Monika Dębek