Radosław Biały - Polska 8/9 Maja 1945

8 maja 1945 r. godzina 22:43, berlińska dzielnica Karlshorst -Feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisuje akt bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy. W Moskwie jest już 9 maja, godzina 00:43, ponieważ stolica ZSRR znajduje się w innej strefie czasowej. Zwycięstwo koalicji antyhitlerowskiej! Koniec wojny w Europie! W wielu europejskich miastach strzelają fajerwerki i korki od szampana. W Londynie i w Paryżu rozradowani cywile tańczą na ulicach. W Berlinie pijani czerwonoarmiści liczą zdobyczne zegarki i strzelają w powietrze z pepeszek przy akompaniamencie akordeonów. Czy Polacy również mieli się z czego cieszyć? Czy Polska była zwycięskim państwem? Jakie to zwycięstwo, skoro niosło za sobą nową okupację? Analiza historyczno-polityczna tamtych czasów powinna ostudzić wszystkich entuzjastów świętowania owej rocznicy


W Polsce nadal przelewała się krew, mimo iż wojna została oficjalnie zakończona. W niektórych regionach kraju w latach 1944 – 1947 trwał zbrojny konflikt domowy. Podziemie antykomunistyczne stanęło naprzeciw nowej władzy, nadanej przez sowietów i uznanej przez aliantów zachodnich. Szacuje się, że po obu stronach konfliktów walczyło 450 tys. osób. Strzały było słychać także w ubeckich katowniach, w których ginęli również przypadkowi obywatele. „Wyzwoliciele” z armii czerwonej i NKWD lubili mierzyć z broni palnej do naszych rodaków. Burżuazyjną Polszę należało przecież oczyścić z reakcjonistów i kontrrewolucjonistów. Jak sołdat za dużo wypił, to i chłop małorolny był wrogiem ludu. Ten zwykły rolnik musiał się martwić nie tylko o siebie, ale także o swoją żonę, córkę, a nawet babcię. Czerwonoarmiści zgwałcili dziesiątki albo nawet setki tysięcy Polek. Zdaniem Józefa Stalina, żołnierz Armii Czerwonej powinien mieć możliwość zabawienia się z kobietą i zabrania sobie czegoś na pamiątkę. Co do zabierania pamiątek – mongolskie hordy nie tylko ograbiały ludność cywilną, ale także wywoziły całe zakłady przemysłowe. Dobra wywiezione przez sowietów tuż po wojnie przewyższały swoją wartością gierkowskie pożyczki. Oczywiście polskie surowce dekadami będą wędrować wagonami na wschód. Wcześniej wspomniany Gierek nawet wybuduje połączenie szerokotorowe między Śląskiem a ZSRR, aby było szybciej i łatwiej, ale to już późniejsze czasy nowej okupacji...
Jedną z największych tragedii było wywożenie naszych rodaków. Zsyłki, przesiedlenia i prześladowania setek tysięcy ludzi – wyzwolenie w pełnej krasie! Paradoksalnie Józef Wasiwirowicz stworzył PRL w takich granicach i tak jednolicie etnicznie, jak marzyli o tym endecy. Okrojona z ziem wschodnich Polska, ale za to z poniemieckimi terenami, których potencjału komuniści i tak nie potrafili wykorzystać. Wizja Rzeczpospolitej Piłsudskiego została pochowana raz na zawsze. Sowiecki Generalissimus wiedział, że Polska najpotężniejsza w swojej historii była w epoce jagiellońskiej, więc wolał tą mniejszą - zbliżoną do czasów pierwszych Piastów. Wołowina w sosie własnym w mniejszej puszce. Bolesław, który „rządził” tym kształtującym się tworem, nie był wcale nowym Chrobrym, ani nawet Śmiałym. Bolesław Bierut był po prostu namiestnikiem i wykonawcą woli czerwonego cara. Wszystko to działo się w czasie, kiedy w Europie świętowano koniec wojny. Sami widzimy, że mieszkańcy zrujnowanej i ociekającej krwią Polski Ludowej nie mieli powodów do radości. Jak sojusznicy mogli nas tak potraktować, skoro walczyliśmy przeciwko Hitlerowi ? Odpowiedź jest banalna – po wojnie nikogo nie interesowało po jakiej stronie walczyły poszczególnie narody Europy Środkowo-Wschodniej. Czesi, Słowacy, Węgrzy czy Rumunii nie zostali wcale gorzej potraktowani za swoją kolaborację z III Rzeszą. Kraj nad Wisłą został tak samo sprzedany sowietom, jak i państwa kolaborujące . A polski wkład w wygraną wojnę ? LWP miało znaczenie przede wszystkim propagandowe i pod względem militarnym nie odegrało większego znaczenia. Natomiast poświęcenie i sukcesy Polskich Siły Zbrojnych na Zachodzie nie zostały odpowiednio docenione. Churchill i Roosevelt bardziej cenili dobre relacje ze Stalinem niż daninę krwi polskich żołnierzy. Rząd na uchodźstwie postąpił bardzo naiwnie pokładając bezgraniczną nadzieję w aliantach, którzy wcześniej nas wmanewrowali w tą wojnę, a następnie wystawili łamiąc traktaty. Jeszcze większą głupotą było prowadzenie rozmów z tymi którzy napadli na II RP razem z Hitlerem i wymordowali naszych oficerów w Katyniu. W rezultacie rząd londyński wypadł z obiegu, a w Warszawie zasiedli namiestnicy Kremla, którzy pogrzebali naszą niepodległość na kolejne dekady. Skutki gospodarcze, ekonomiczne i społeczne odczuwamy do dziś , tak samo jak inne narodu byłego bloku wschodniego.

Rocznica zwycięstwa nad Niemcami zawsze była mocno wykorzystywana przez sowiecką propagandę, jak i obecnie przez Putina. Wschodni zwycięzcy przez cały czas piszą na nowo historię i kreują się na ponadczasowych wyzwolicieli. Na koniec wspomnę o wydarzeniu, które najbardziej dobitnie świadczy o tym, że koniec wojny nie był naszym zwycięstwem. W Londynie 8 czerwca 1946 zorganizowano wielką paradę wojskową celu uczczenia triumfu aliantów w II wś. Defiladę długą na 15 km odbierał Król Jerzy VIII. W przemarszu brało udział prawie 30 państw koalicji antyhitlerowskiej min. Anglicy, Amerykanie, Francuzi, Grecy, Czesi, Norwegowie, Belgowie, Holendrzy, a także żołnierze z Meksyku, Libanu, Brazylii, Chin, Luksemburga, Etiopii, Jordanu, Iranu, Fidżi czy Seszeli. Zaraz , zaraz....a Polacy ? Gdzie gen. Anders ? Gdzie zwycięzcy spod Monte Cassino? Gdzie gen. Maczek i jego pancerni? Gdzie lotnicy z dywizjonu 303? Polaków nie było wśród zwycięzców...

 

 

 

Radosław Biały