Przemówienie na 1 maja - Narodowe Święto Pracy

Manifestacja która miała odbyć się podczas Narodowego Święta Pracy, jak wiadomo została rozwiązana tak więc przemówienie które zostało przez nas przygotowane na tą okazję niestety nie wybrzmiało. W związku z powyższym prezentujemy je poniżej.

 

"Obchodzimy dziś Narodowe Święto Pracy. W dzisiejszych czasach przeciętny Polak pracuje tylko po to by zapewnić sobie i swojej rodzinie warunki bytu. Bardzo często nie jest to praca lekka ani też dobrze płatna. Nikt dziś nie myśli o pracy w ramach narodu czy ojczyzny. Wszystko pozbawione jest jakiejkolwiek idei czy też wyższego celu przez co wykonywanie codziennych obowiązków jest coraz trudniejsza do zniesienia z racji traktowania pracy jako nieprzyjemny, konieczny obowiązek. Nie dziwi to nas w dobie obecnego kapitalistycznego systemu w którym przeciętny pracownik bez znaczenia na to czy pracuje w biurze, w fabryce, na budowie, na magazynie czy w hipermarkecie, jest marionetką-tudzież roboczym wołem wąskiej kasty kapitalistów. W konsekwencji prowadzi to do tego, że do tej wąskiej grupy posiadającej środki produkcji trafia zysk uzyskany z pracy całej wspólnoty narodowej. W zakresie całego narodu Polskiego działa to w ten sposób, że prawie cały naród pracuje na zysk kilk kapitalistów którzy stanowią zaledwie mały procent narodu. "Kapitalistami" nazywamy tu również wielkie koncerny i korporacje które w zdecydowanej większości znajdują się dziś w rękach obcych. Głównie Niemieckich ale również Żydowskich, Amerykańskich w mniejszym stopniu Francuskich.

 

Kapitalizm jest skrajnie złym systemem. Przede wszystkim dlatego że efekty pracy są dzielone bardzo niesprawiedliwie. Owoce znoju całego narodu trafiają do nielicznej grupy co jest rażącą niesprawiedliwością. System ten sprowadza ludzkie życie jak również pracę jedynie do kategori materialistycznych i materialistycznego stosunku do życia. Podobnie jest z komunizmem. Pieniądz jest bogiem szerokich mas naszego narodu, było tak w Polsce podczas okupacji komunistycznej, jest tak i dziś w dobie dzikiego kapitalizmu. W czasach PRL-u Polak musiał walczyć o każdy produkt, dobro materialne z racji pustych półek sklepowych, dziś sytuacja jest odwrotna, obywatel musi walczyć o każdy grosz którego niestety brakuje, podczas gdy półki sklepowe uginają się pod całą gamą różnorodnych towarów. Zmieniły się okoliczności jednak zasada pozostaje ta sama. Rozwiązaniem nie jest promowanie "polskiego kapitalizmu" ubranego w szaty antykapitalizmu czyli jedynie obarczenie dużymi podatkami zagranicznych kapitałów czy też pozbycie się ich na rzecz rozwoju polskiego kapitału prywatnego. Nie ma to wiele wspólnego z antykapitalizmem. Złudą jest pogląd mówiący, że polski kapitalizm zlikwiduje wyzysk, niesprawiedliwość i społeczną nierówność. Rzeczywistość pokazuje nam, że praca w polskim kapitale jest najczęściej jeszcze gorszym wyzyskiem i pracą na zdecydowanie gorszych warunkach niż ma to miejsce w kapitale zagranicznym. Większość naszych rodaków lubuje się w doszukiwaniu się winy wszelkiego zła w "obcych" i gloryfikacji naszych narodowych zalet absolutnie nie dostrzegając mankamentów polskiego charakteru narodowego. Prawdą jest jedynie to że trzeba przebudować cały system ponieważ patriotyzm konsumencki nic tutaj nie zmieni.

 

System kapitalistyczny oparty na indywidualizmie był, jest i będzie wrogiem nacjonalizmu. Idea nacjonalizmu opiera się na najwyższej wartości jaką jest naród, wobec czego postawa indywidualistyczna musi zostać odrzucona. Środki produkcji muszą trafić w ręce narodu, jedynie takie rozwiązanie jest sprawiedliwe. Naród jako wartość najwyższa w takim stanie rzeczy jest w stanie w sposób zaplanowany i sprawiedliwy rozdzielić efekty pracy całej wspólnoty.

 

Prowadziło by to w prosty sposób do polepszenia jakości życia Polaków. Początkowo wymagało by to wielkiego i zorganizowanego wysiłku całego narodu. Pierwszym celem musi być stworzenie narodowej bazy produkcyjnej, odbudowa narodowego przemysłu oraz innych rodzimych gałęzi gospodarki i stworzenie syndykatów, rozwinięcie samorządności do największych możliwych rozmiarów. Na dzień dzisiejszy jest to cel bardzo odległy, jednak tylko wtedy można by zmienić podejście polaka do pracy. Tylko wtedy gdy człowiek rozumie że jego codzienna praca zapewni dobrobyt rodakom i rozwój państwa jest w stanie dać z siebie więcej mając świadomość trudu oddanego czemuś większemu, idei. Odrzucenie kultu pieniądza i mamony, szalonego konsumpcjonizmu.

 

W takim systemie ludzie mogli by pracować mniej a co za tym idzie poświęcić więcej czasu rodzinie, rozwojowi osobistemu czy też swoim pasjom dążąc do samospełnienia, zachowując przy tym godziwe wynagrodzenie pozwalające żyć i się rozwijać - nie zaś wegetować.

 

Wysuwa się pytanie co możemy zrobić? Możemy zrobić wiele. Przede wszystkim uczyć się i edukować innych. Pokazać, że jest inne rozwiązanie, że władza może być w rękach ludu i będzie to faktyczna władza nie taka jak teraz podczas kapitalizmu i totalitarnej, liberalno-lewicowej demokracji.

 

Uświadamianie polaków i pokazanie im alternatywy nie jest zadanie łatwym, jednak my nacjonaliści nie zamierzamy się poddawać. Nacjonalizm na zawsze zwycięży nad indywidualizmem, patriotyzm nad materializmem, a solidaryzm nad konsumpcjonizmem.

 

Dzisiejsze czasy stawiają wobec nas nowe wymagania. Polska się wynaradawia, nasi rodacy, nasi najbliżsi opuszczają swoją ojcowiznę by szukać chleba na obczyźnie. Jest to oczywiście wynik niskich płac i ogólnie panującej od lat sytuacji w kraju. Na nasze miejsca ściągani są imigracji. PiS przed dojściem do władzy straszył nas nielegalnymi imigrantami których chciało przyjąć PO. Dzięki temu na hasłach przeciwko ściąganiu obcych wygrali wybory, jednak już w pierwszym roku swoich rządów ściągnęli do kraju pięć razy więcej imigrantów niż chcieli to zrobić ludzie Tuska. Na dzień dzisiejszy mamy w Polsce ponad półtora miliona Ukraińców ale miłościwie nam panujący pan premier, Polak z krwi i kości który swoje dzieci posłał do szkoły Laudera w Warszawie czyli zespołu szkół Żydowskich w Polsce, stwierdził cytuję - "Trzeba słuchać ludu, obiecać im czego oczekują a potem wygaszać ich oczekiwania, mają zapierdalać za miskę ryżu" - podpisał już szereg umów międzynarodowych na sprowadzenie legalnych tym razem obcokrajowców jednak już nie z Europy a różnych krajów Afryki i Azji. Obecność nachodzców tutaj to niszczenie wszystkiego o co Polak walczył w czasach pokoju. Prowadzi to do zaniżania stawek pracy a w najlepszym wypadku zahamownanie ich wzrostu, stawiania pracownika w niekorzystnej sytuacji i zmuszanie do przyjmowania złych warunków pracy. Każdy z nas zna szantaż pracodawcy pod tytułem "Nie podoba się to się zwolnij, na Twojej miejsce mam czterech Ukraińców". Tracą na tym również przedsiębiorcy, ponieważ Ci startujący do przetargów czy świadczący usługi rodzimego pracownika przegrają zawsze z egoistycznym wyzyskiwaczem zatrudniającym imigrantów, przez co zaniża ceny usług na rynku. W takiej sytuacji ten pierwszy o ile uczciwy, zarobi mniej, jeśli zaś takim nie jest - zabierze swoją nadwyżkę z wypłat swoich pracowników. System kapitalistyczny hołduje takim zachowaniom i w taki właśnie sposób je nagradza. Bankster Morawiecki dobrze zna te mechanizmy i doskonale nimi operuje on jak i cała jego świta, dając pole do popisu wszelkiej maści oszustom i krętaczom.

 

Tak zwany wolny rynek to nic innego jak rzucenie Polaków na pastwę losu bogatej garstki polityków, koncernów, korporacji i łaskę lub nie łaskę mniej lub bardziej sprawiedliwych przedsiębiorców. Pracownik jest tu przedmiotem nie zaś podmiotem. Prawo pracy w obecnym kształcie to ponury żart a inspekcja pracy która ma za zadanie je egzekwować z braku środków i narzędzi ku temu jest skrajnie niewydolna. Drogą dygresji dodam, że w czasie rozpoczęcia się stanu pandemii w naszym kraju, telefon do Inspekcji zaczynal się od przymusowego wysłuchania komunikatu w języku Ukraińskim trwającego nie przesadzając pięć minut. Nie jest tajemnicą to, że taki stan rzeczy niszczy równiez inne narody Europy i ich ojczyzny jak choćby Ukrainę. Uciekający z tamtąd autochtoni również zostaną zastąpieni obcą etnicznie ludnością, analogiczna sytuacja ma miejsce w krajach zachodniej Europy. Tragiczny stan demograficzny pogłębia jedynie ten problem. Wszystkie te aspekty wpływają również na rozbijanie spójnej struktury etnicznej i kulturowej narodu co jest procesem degradującym zarówno w aspekcie społecznym jak i biologicznym. Kolejna sprawą są idiotyczne obostrzenia, totalnie nie adekwatne do stanu epidemiologicznego w kraju, rzucane na oślep - zakazy pracy jednym podczas gdy obok pracują drudzy gromadząc pod jedym dachem setki a czasem tysiące ludzi - są chorym absurdem. Powiedzmy sobie jasno, władza ma nas za idiotów i tak też nas traktuje. Warto wsponieć tutaj o tym jak bardzo w przydzielaniu socjalu dla bogatych czyli tarcz antykryzysowych, zostali pominięci pracownicy. Cały ciężar kosztów został zrzucony właśnie na pracowników w szczególności zatrudnionych na tak zwanych umowach cywilnoprawnych czyli śmieciowkach. Niewydolność systemu sprawia że ludzie umierają. I bynajmniej nie mam tu na na myśli ludzi chorujących na covid ale wszystkich którzy umarli z głodu, wszystkich którzy umierają na SORach, ponieważ ich operacje czy zabiegi zostały odwołane a skrajnie obciążony personel medyczny nie jest w stanie sprostać sytuacji ze względu na brak środków i ludzi!

 

Wszystkie te procesy w naszej ocenie nie są jednak wynikiem materialnych, systemowych mechanizmów. W przeciwieństwie do wszelkiej maści liberałów i ich determinizmu rynkowego oraz marksistów ze znamiennym dla nich materializmem uważamy, że wszystkie te zjawiska mają też swoje źródło w amerykanizacji kultury oraz liberaliźmie a więc też egoiźmie wtłaczanym w umysł Polaka. Amerykańska kultura, a raczej wspakultura, ze swoim liberalizmem uczy skrajnie egoistycznego podejścia do życia. Wyobraźmy sobie jak wyglądała by polska dziś gdyby robotnicy walczący z komunizmem prezentowali takie stanowisko, gdzie bylibyśmy dziś...

 

Nie mówię tu rzecz jasna o zdrajcach pokroju Bolka tylko ludziach pokroju Andrzeja Gwiazdy oraz wszystkich niezrzeszonych, że tak to ujmę robotników. Nie możemy zapominać że jesteśmy NARODEM! Naród to wspólnota, wspólnota krwi i ziemi, najwyższa doczesna wartość i naszym obowiązkiem, obowiązkiem każdego Polaka jest żyć i działać z myślą o swoich rodakach! Nikt z nas nie jest samotną wyspą! Nikt nie jest oderwanym atomem! Wszyscy stanowimy cząstki jednego, narodowego organizmu! Każdy z nas w swoim indywidualnym rozwoju osobistym czy zawodowym, wnosi coś do wspólnoty. Polska jest matką nas wszystkich! Ta liberalna wspakultura uczy nas wszystkich jednego pytania - Co kraj zrobił dla mnie że mam o niego dbać? NIKT ZAŚ NIE PYTA SIEBIE, CO JA ZROBIŁEM DLA KRAJU I NARODU!!!???

 

W odpowiedzi na to pytanie stajemy dziś tutaj wspólnie, z sercami rozżarzonymi nadzieją na lepsze jutro, dla Polski, Polaków i całej Europy! Białej Europy Wolnych Narodów! Walczmy każdego dnia o świadomość naszych rodaków, walczmy o to by każdy rodak myślał narodowo, wspólnotowo, sprawiedliwie społecznie! Nie zaś egoistycznie czyli w myśl liberalizmu i kapitalizmu! Edukujmy się, pracujmy i walczmy o lepsze jutro! Na cześć i chwałę narodu polskiego, dla siły i potęgi polski, dla Narodowego Syndykalizmu!

 

Sława Zwycięstwu!!!"

 

Grafika pochodzi z Resistance Arts