Pytanie zawarte w tytule nie bez przyczyny musimy sobie zadać. Ofensywa antynarodowej skrajnej lewicy, promocja zboczeń, ataki na nasze dziedzictwo narodowe, kulturowe i religijne takie jak kościoły (jest to polski odpowiednik „cancel culture”), jak i usilne gardłowanie za dzieciobójstwem naszych bezbronnych rodaków. Te widoczne symptomy są silnie dostrzegane. Z pewnością, Polacy zaczynają iść w niepokojącym kierunku, widmo dekadencji jest coraz bardziej widoczne. Ma to swoje przełożenie nie tylko w negatywnych procesach kulturowych, ale i również np. w sporcie, co pokazały ostatnio niedawne rozgrywki. Naród moralnie podbudowany odnosi sukcesy, naród zdeprawowany odnosi porażki.
Nie o tym jednak jest mowa w niniejszym tekście. W ostatnim czasie obserwujemy kolejne symptomy upodlenia, które należy ujawnić. Myślę, że miesięcznik Szturm jest odpowiednim na to miejscem. My – polscy narodowcy, prawicowcy, tożsamościowcy, czy po prostu patrioci śmiejemy się z Zachodu, że w miastach Europy Zachodniej są strefy no-go, że zachodni Europejczycy dają sobą pomiatać przez nadużywających gościnności obcokrajowców, że pozwalają sobie na doświadczanie przemocy. Czy w Polsce jest pod tym względem inaczej? W Sosnowcu, jeździ sobie na rowerze pewien osobnik afrykańskiego pochodzenia, który zapomniał, że jest tylko gościem w tym kraju. Zaczepia polskie dzieci nagrywając je w samej bieliźnie. Za używanie całkowicie neutralnego określenia „Murzyn” zachowuje się wobec nich agresywnie, poniża je i upublicznia ich wizerunek w przestrzeni online.
Teraz czas na zadanie pytania. Gdzie są ci wszyscy agroskini rozprowadzający debilne wlepki o Ku Klux Klanie, robiący szum wtedy, kiedy nie trzeba i wykłócający się z normalnymi nacjonalistami licytując się na aktywizm? Kiedy byliby przydatni stając w obronie poniżanych Polaków, nie ma ich…
Czy powinno się tę sytuację pozostawić bez echa? Byłaby to porażka. Rodzice tych dzieci nie powinni zostawił tego bez echa. Agresja, szykanowanie i upublicznianie wizerunku dzieci w Polsce jest karalne, mam nadzieję, że ich rodzice staną na wysokości zadania. Liczę też na sąsiadów, że wykażą się postawą wspólnotową i nie pozostawią tej haniebnej sytuacji bez odpowiedzi. Ze strony środowisk narodowych, prawicowych i tożsamościowych najlepszą opcją byłoby nagłośnienie tej sprawy. Stawka jest o bardzo ważną kwestię – o to, czy Polacy mają do siebie szacunek. Gdyby sprawa dotyczyła Żydów to ten osobnik od razu zostałby skompromitowany przez media i osądzony za „antysemityzm”. Nie bądźmy gorsi od Żydów, uczmy się od nich.
Dymitr Smirniewski