Dymitr Smirniewski - Model mafijny społeczeństwa i jego społeczno-polityczne zastosowanie

W dyskursie nacjonalistycznym wyraz „mafia” znajduje wielorakie zastosowanie na określenie grup społecznych, których zazwyczaj nacjonaliści nie darzą zbytnim uznaniem. Mówi się o lobby żydowskim jako mafii, mówi się o mafii lewackiej, tęczowej, o mafii globalistów, banków, koncernów międzynarodowych, mówi się też o mafii politycznej, zwłaszcza w kontekście naszych „elit” politycznych lub mafii medialnej. Mnie jednak ciekawią inne aspekty mafijności, niezwiązane z negatywnymi skojarzeniami.

 

Co należy w pierwszej kolejności powiedzieć o mafii? Mafia jest kolektywistyczną formą organizacji społeczności, jednak nie należy jej utożsamiać ze zuniformizowaną szarą masą. Ogromne znaczenie posiadają tan takie atrybuty jak siła (rozumiana jako gotowość do walki oraz rywalizacji), posiadanie pewnych zdolności przydatnych grupie, posiadanie cennych kontaktów potrzebnych do budowy wpływów grupy. Mafia jest społecznością ściśle hierarchiczną, dobrze zorganizowaną, która jednak posiada duży stopień elastyczności potrzebny grupie do radzenia sobie w zróżnicowanych trudnych warunkach. Jest to społeczność posiadająca duży stopień hermetyczności pozwalający na kontrolę przypływu nowych członków grupy i w ten sposób zapewniający grupie bezpieczeństwo. Posiada również określony system wzorców i zachowań umożliwiający swoim ludziom, „kumatym” porozumiewanie się. Zasadą działania mafii jest powiązanie swojego życia osobistego z życiem zbiorowym grupy, własne działania muszą być skoordynowane z działaniami reszty grupy. Indywidualizm, tzw. „jazda na gapę” są wykluczone. Reszta grupy niszczy „gapowicza”, gdy się takowy pojawi. Wydaje się rzeczą oczywistą, że tak kolektywne grupy interesu posiadają oczywistą przewagę nad indywidualistycznymi interesami. Czy Polacy są tak rozumianą społecznością mafijną? O ile polskie „elity” polityczne tworzą relacje, które można określić mianem mafijnych, nie angażują aktywnie polskiego społeczeństwa do prowadzenia swojej aktywności w polskim interesie państwowym i etnicznym. Polskie społeczeństwo obecnie posiada mentalność opartą na paradygmacie liberalnym i indywidualistycznym. Ów paradygmat nie jest dla polskiego społeczeństwa wrodzony, został importowany wraz z zachodnią kulturą opartą na formalizmie, „gesselschaft”, bilateralizmie i społeczeństwie konsumpcyjnym. Skutki tego typu myślenia obserwujemy w wielu przypadkach, m. in. w braku solidaryzmu między Polakami za granicą, słabym poziomie organizacji społecznych, bilateralizmie stosunków pracy, a wraz z tym słabym znaczeniem związków zawodowych i rad pracowniczych (mimo istnienia podstaw prawnych do istnienia takowych), rozluźnienia więzów rodzinnych i innych negatywnych skutkach.

 

Można wymienić dwie teorie powstania indywidualizmu jako zbiorowego stylu życia społeczeństw europejskich. Pierwsza jest teorią geopolityków i zwolenników koncepcji geografii sakralnej takich jak Haushofer, Carl Schmitt, filozofów takich jak Julius Evola. Ich teorie rozwija Aleksandr Dugin w swoich książkach, zwłaszcza w „Podstawach Geopolityki” oraz w „Czwartej Teorii Politycznej”. Druga próbuje wyjaśniać zjawisko europejskiego indywidualizmu za pomocą metody naukowej przy pomocy psychologii ewolucyjnej. Najbardziej znanym nacjonalistom przedstawicielem tej metody jest Kevin MacDonald, autor słynnego cyklu „Kultura Krytyki”. Pierwsza teoria próbuje przypisać rozwój postaw liberalnych i indywidualistycznych specyfice geopolitycznego Morza (talassokracji). Największe apogeum talassokracja osiągnęła w świecie anglosaskim, ów świat cechował się rozwijaniem nowinek technologicznych, zapoczątkował rewolucję przemysłową, zainicjował powstanie cywilizacji naukowo-technicznej oraz powstanie kapitalistycznych stosunków pracy. Ten typ cywilizacji sprzyjał rozwojowi postaw konsumpcjonistycznych, ekonomicznej logiki zysku, stawiania nacisku na przedsiębiorczość jednostki, a w konsekwencji również nacisku na indywidualny rozwój. Taki typ stosunków swoje życie zawdzięcza ciągle działającemu mechanizmowi opierającemu się o relację pomiędzy możliwością zaoferowania swoich zdolności, usług, produktów, pomysłów pracodawcy lub konsumentowi. Rozbudowane relacje społeczne, które nie są  oparte o wyłączny utylitaryzm są tutaj bez znaczenia. Jest to wizja, którą podzielają liberalni filozofowie tacy jak Francis Fukuyama. Druga teoria próbuje wyjaśnić zjawisko indywidualizmu Europejczyków cofając się do okresu prehistorii. W tym okresie przodkowie Europejczyków żyjąc w ciężkim klimacie zmagali się z ekstremalną selekcją naturalną. Zgodnie z tezami Kevina MacDonalda taki wymuszony przez klimat tryb życia wymuszał więcej kreatywności, samodzielności, indywidualnych zdolności adaptacji, a dalsze więzy rodzinne stały się mniej istotne niż bliższe. O ile w obu teoriach występują wady, teoria geopolityczna jest zdecydowanie bliższa prawdzie o genezie zachodniego indywidualizmu. Indywidualistyczny model stosunków społecznych jest stosunkowo nowym wynalazkiem, związanym z transformacją techniczną społeczeństw, wzrostem poziomu życia i dobrobytu ekonomicznego, z rozluźnieniem obyczajów, wzrostem znaczenia bodźców zmysłowych i spadkiem znaczenia konsekwencji ich zaspokajania (związanym z postępem technicznym). Społeczeństwa europejskie jeszcze stosunkowo niedawno były oparte o niemniej silny niż w społeczeństwach bliskowschodnich instynkt wspólnotowy oraz silne poczucie świadomości pokrewieństwa z dalszymi członkami rodziny. Zresztą, indywidualizm w trudnych warunkach prehistorycznego życia byłby czymś absurdalnym. Od silnego poczucia wspólnoty, wspólnego celu przeżycia, nacisku na bliskie relacje grupy zależało wspólne przetrwanie i przekazanie swoich genów dalej. Indywidualizm, słaba świadomość wspólnoty i pokrewieństwa uniemożliwiałyby przetrwanie jednostek, nawiązywanie relacji społecznych i prokreację. W teorii geopolitycznej mimo, że pojawia się mała nieścisłość – w talassokracjach u steru władzy są grupy o stosunkach mafijnych, przedstawienie problemu indywidualizmu cywilizacji zachodniej wydaje się bardziej celne. Choć faktem jest, że trudne warunki prehistorycznego życia przodków Europejczyków również mogły przyczynić się do rozwoju inteligencji i w konsekwencji po pewnym czasie do rozwoju technicznego, który w końcu znalazł swoje ujście w cywilizacji naukowo-technicznej i indywidualizmie.

 

Charakter struktury mafijnej pokrótce został wyjaśniony, wyjaśniono również źródło indywidualizmu, który uniemożliwia skuteczną rywalizację ze społeczeństwami mafijnymi. Spróbuję przedstawić funkcję polityczną struktur mafijnych na przykładzie mafii azjatyckich zwłaszcza mafii wietnamskiej. Mafia wietnamska w krajach europejskich jest powiązana z dużymi skupiskami diaspory wietnamskiej – przeważnie świeżych imigrantów z pierwszego pokolenia, głównie w krajach, gdzie Wietnamczyków jest najwięcej, takich jak Niemcy, Polska, czy Czechy. Prawdopodobnie każdemu Czytelnikowi Wietnamczyk w Polsce kojarzy się ze sprzedawcą taniej odzieży i innej tandety na bazarze, czy też z prowadzącym małe lokale gastronomiczne kuchni wietnamskiej. W krajach takich jak Czechy, czy Niemcy mafia wietnamska wypiera lokalnych handlarzy narkotykami dzięki silnej organizacji wewnętrznej i solidaryzmowi etnicznemu. Jak duże znaczenie ma mafia wietnamska w życiu diaspory wietnamskiej? Trudno powiedzieć. Z pewnością ma duże znaczenie ekonomiczne, gdyż społeczność wietnamska zazwyczaj zajmująca się własną działalnością gospodarczą w obszarze usług, zwłaszcza handlu podatna jest na tego typu wpływy mafijne z uwagi na kilka czynników: po pierwsze, branże, które są w ich społeczności popularne są łatwo podatne na szereg przekrętów i przestępstw finansowych, takich jak unikanie płacenia podatków, pranie brudnych pieniędzy itd. Po drugie, społeczność wietnamska posiada cechy charakterystyczne sprzyjające rozwojowi stosunków mafijnych, takie jak hermetyzm, silny kolektywizm i skoordynowane współdziałanie ze swoją społecznością etniczną – wszystkie te cechy rzutują się na ich działalność ekonomiczną. Dobra organizacja, kolektywizm, elastyczność odrzucająca uleganie schematom pozwalają na skuteczną realizację swoich celów przy unikaniu wymiaru sprawiedliwości. Przykładowo, gdy działalność wietnamskich firm-słupów ma zostać skontrolowana przez izby skarbowe, zamiast kontroli skarbowych do magazynów i stoisk przyjeżdża straż pożarna – zostają one podpalane, ślad po wietnamskich „przedsiębiorcach” ginie, a sprawy karne zostają umarzane zanim zostają wytoczone. To połączenie kolektywizmu oraz elastycznej „przedsiębiorczości” jest czymś nieosiągalnym i nie do pojęcia dla przeciętnych liberalnych wyznawców Korwina. Oto Azjaci wynoszący ze swojego kraju wartości zarówno komunistyczne, jak i rynkowe, nie krępujący się prawem obcego państwa potrafią przechytrzyć zarówno polskich drobnych przedsiębiorców, jak i polski wymiar sprawiedliwości dzięki umiejętności banalnego przebranżowienia się. To jest możliwe tylko w kolektywistycznych społecznościach takich jak m. in. mafia. Żeby dobić do reszty korwinistów należy dodać, że owa przestępczość ma charakter wybitnie etnocentryczny, zorientowany na wietnamską rację stanu. Zarobione i ukradzione obcym państwom pieniądz lądują w Wietnamie! Gdzie są inwestowane i w ten sposób przyczyniają się do rozwoju gospodarki Wietnamu. A policja wietnamska jest niechętna współpracy w ujęciu wietnamskich przestępców[1].

 

Tutaj dochodzimy do funkcji, jaką mafia może odegrać w interesie danego państwa. Jak już wcześniej wspomniałem, mafia z charakteru ma mocno kolektywistyczny z zazwyczaj rodzinno-etnocentryczny charakter. Mafia również potrzebuje własnego terytorium i własnej społeczności, które ma pod swoim wpływem. Tutaj schodzą się interes mafijny, racja stanu i nacjonalizm ekonomiczny. Mafia myśląc o własnym interesie nie chce mieć w swoim habitacie konkurencji z obcego kraju i będzie czyniła wszystko, byle by wyeliminować konkurencję lub nie dopuścić, by zadomowiła się na własnym terytorium. W tym momencie działalność mafii i protekcjonizm pokrywają się ze sobą. Mafie stosują wobec zagranicznych agresywnych inwestorów wymuszenia, haracze, kradną lub niszczą ich towary importowane, a kradzione sprzedają pod zmienionymi etykietami kraju produkcji. A jeśli wpuszczają zagranicznych inwestorów na swoje terytorium to tylko po postacią spółek joint-venture, czyli jeśli będą miały w tym interes. Czasem w interesach, mimo bycia etnocentrycznymi mafie zgadzają się na małżeństwa mieszane ich członków.

 

Jeśli już jesteśmy w temacie rodziny. Mafijny styl organizacji społeczności bardziej sprzyja wielodzietności niż liberalno-indywidualistyczny styl życia. Ważniejsi członkowie chcąc kontynuacji pokoleniowej ich przedsięwzięcia chcą, żeby ich ludzie poszerzali swoje rodziny. Z uwagi na kolektywistyczny charakter tych grup dzieci z tych grup ze względu na wsparcie, jakie mogą otrzymać od całej grupy (jest to pewna forma korporacjonizmu) mogą się rozwijać w różnych kierunkach, co w dalszej perspektywie jest korzystne dla grupy. Dlatego azjatyccy mafiosi często posyłają swoje dzieci na studia, by te zdobyły wiedzę i doświadczenie i wykorzystały je w interesie swojej grupy.

 

Wracając do protekcjonizmu, rządy krajów azjatyckich dają mafiom ciche przyzwolenie na swoją działalność, ponieważ w dłuższej perspektywie te mafie prowadzą cenną działalność dla tych państw pod różnym kątem – zarówno wpływów politycznych państwa, jak i ekonomicznym (wspomniany protekcjonizm), czy też wywiadowczym. Chińskie triady są w układzie z rządem, partią komunistyczną, biznesem, służbami wywiadowczymi, czy nawet z policją chińską. Japońska jakuza jest w układach z rządem narodowo-konerwatynego premiera Shinzo Abe i jego następcy, z keiretsu, z grupami parareliginymi (szintoistycznymi, ale też takimi jak Nippon Kaigi), czy nawet z japońskimi grupami nacjonalistycznymi yuoku dantai. Dotyczy to również krajów takich jak Wietnam, Korea Południowa, jak i innych państw azjatyckich.

 

W ten sposób w tym artykule przedstawiłem jak państwo może wykorzystywać przestępczość zorganizowaną dla realizacji racji stanu. Przestępczość zorganizowana może być przedłużeniem państwa w szarej strefie w kraju i za granicą. Przedstawiłem również niestandardowy charakter ekonomiczny struktury mafijnej wymykający się schematycznym doktrynom ekonomicznym. Udowodniłem również, że społeczności mafijne zawsze będą wygrywać w starciu ze społecznościami liberalno-indywidualistycznymi. Temat mafii w ogóle nie jest poruszany w dyskursie nacjonalistycznym, nie prowadzi się analizy socjologii mafii. Liczę na to, że ten tekst skłoni Czytelników do refleksji, pozwoli na nowe spojrzenie na mafię i pośrednio przyczyni się do wypracowania metod skutecznej obrony społeczeństwa polskiego przed krajowymi i zagranicznymi strukturami mafijnymi oraz do reformy polskiego społeczeństwa w tym kierunku.

 

 

 

[1] Na marginesie wspomnę, że ogromnie ciekawe byłoby przeprowadzenie wywiadu w następnym numerze „Szturmu” z ekspertem do spraw przestępczości wietnamskiej w Polsce.

 

 

 

Dymitr Smirniewski