Jan Piasecki - Przyszłe pokolenia w myśli Romana Dmowskiego

Idea narodowa w twórczości Romana Dmowskiego położyła podwaliny pod nowoczesny naród, świadomy swoich celów i drogi. Polski nacjonalizm przede wszystkim myślał o przyszłych pokoleniach, które wychowane w wolnej Polsce będą gotowe pójść drogą wyznaczoną przez pokolenia minione. Myślenie w perspektywie przyszłości stało się jedną z podstaw polskiej myśli narodowej. Na początku poniższej rozprawy warto przytoczyć słowa, które Roman Dmowski zawarł w przedmowie do trzeciego wydania „Myśli nowoczesnego Polaka”:

 

Celem mojej książki nie było propagowanie czytelnika na rzecz pewnych dogmatów, ale pobudzenie go do myślenia o rzeczach, które dla mnie mają pierwszorzędną doniosłość moralną. Cel ten lepiej osiągnięty zostanie, gdy czytelnik zobaczy, jak sam autor zastanawia się, zmienia i rozwija swe poglądy pod wpływem spostrzeżeń i doświadczeń. Przeszkadza to uwierzeniu w nieomylność autora, ale należę do tych, którzy się o taka opinię nie starają.
Zresztą „Myśli” moje mają charakter zbyt osobisty, dość mało mają pretensji do tego, by je uważano za obowiązujący wszystkich wyrok w poruszonych kwestiach, dość wyraźnie są, jak to już w poprzedniej przedmowie podkreśliłem, „rodzajem spowiedzi” danego człowieka w danym momencie jego życia, ażebym uważał za możliwe korygować je w każdem wydaniu, jak to się robi z dziełami naukowemi. Quod scripsi, scripsi
(tł. „co napisałem, napisałem”).
Może to wreszcie pomoże niektórym krytykom do zrozumienia, że nie mają do czynienia z broszurą polityczną.

 

Te kilka powyższych zdań pokazują jak mocno rewolucyjne na tamte czasy były tezy Dmowskiego, który w swoim dziele na nowo zredefiniował pojęcie polskości, zrywając z mechanicznym i materialnym pojmowaniem narodu, które funkcjonowało w pozytywistycznej myśli polityczno- społecznej XIX wieku. Według autora naród powinien przestać być anonimową masą oraz instrumentem w ręku oligarchicznej kliki rządzącej, która to zamiast niego decydowała co jest dlań najlepsze. XX wieczna myśl narodowa Dmowskiego doprowadziła do ewolucji, zrewoltowanego społeczeństwa rozrywanego dotychczas przez pozytywistyczne, socjalistyczne i romantyczne nurty, w świadomy swoich zadań i celów naród. Przemianom tym miał dopomóc pierwszy twór polityczny o narodowym programie, czyli powstałe pod koniec XIX w. Stronnictwo Narodowo- Demokratyczne (SND). Na program SND składało się rozwijanie świadomości narodowej Polaków (szczególnie wśród chłopów
i robotników co ówcześnie było nowością w kręgach tradycyjnego konserwatyzmu), pracę organiczną oraz budowę jedności narodowej. Po odzyskaniu niepodległości SND przekształcone zostało w Związek Ludowo- Narodowy (ZLN), który kontynuował postulaty pracy u podstaw oraz uświadamiania i kształcenia jak najszczerszych kręgów polskiego społeczeństwa. Nowa ideologia szturmem wzięła polskie społeczeństwo, która spragnione nowych rozwiązań udzieliła szerokiego poparcia nowej formacji. Z tzw. „endecją” związki ideowe oraz personalne posiadał szereg organizacji o charakterze charytatywnym, edukacyjnym, czy samopomocowym. Wpływy te były takżę widoczne na wsi i w małych miasteczkach, gdzie z inicjatywy lokalnych działaczy narodowych powstawały grupy organizujące życie kulturalne, pomoc społeczną, czy chociażby przy współpracy z klerem katolickimi chóry kościelne, świetlice oraz koła gospodyń.

 

O rewolucyjności teorii Dmowskiego świadczą pierwsze zdania rozdziału „Na bezdrożach naszej myśli”, w których nie traci czasu na emanowanie tonem romantycznego patosu, który przez lata wprawiał Polaków w stan bezkrytycznego samouwielbienia. Wprost przeciwnie. Autor twierdzi, że nasz system politycznego myślenia w przeważającej mierze zbudowany jest na obłudzie. System ten według Dmowskiego nie rozpatrywał swoich działań w perspektywie przyszłości, lecz teraźniejszości- tu i teraz. Najbardziej jaskrawym przejawem tej mentalności politycznej były dążenia rewolucyjne socjalistów, którzy prąc do czynu nie liczyli się ani z własną siłą ognia, ani z konsekwencjami swoich czynów. Ta nierozwaga była nie do zaakceptowania dla ideologa endeków, który uważał iż tylko wytrwała i kilkuletnia praca u podstaw przyniesie wymierne skutki w przyszłości. Taka strategia spotkała się jednak z negatywnym odzewem wśród oponentów politycznych oraz…kręgów konserwatywnych, które uważały ją za marnowanie bezcennego czasu i tchórzostwo. Odpór tym zarzutom dał Dmowski w artykule pt. „Nam się nie śpieszy” opublikowanym w organie prasowym obozu narodowego „Wszechpolaku”: Nasi politycy praktyczni, którzy zarzucają nam bądź idealizm lub niedojrzałość polityczną, bądź każą się domyślać, że reprezentujemy hazard i pociąg do niebezpiecznych eksperymentów, nie bardzo rozumieją, że można lata całe „robić politykę” i nie zbierać owoców swojej pracy w postaci dotykalnych dla każdego geszefciarza zrozumiałych rezultatów. Zapewniamy ich, że można. [1] Idąc dalej Dmowski uważał, że tworzy całkowicie inną od dotychczasowych myśl polityczną, która zakłada głębszą przemianę w życiu politycznem narodu, a chcąc zreformować, a właściwie stworzyć myśl polityczną u nas, musimy dalej iść tą drogą, którą szliśmy dotychczas- zamiast działania na skromnym, ograniczonym terenie przygotowywać w dalszym ciągu grunt szerszy. Nawet tam, gdzie warunki miejscowe zmuszają nas do występowania czynnego, jako stronnictwo, musimy patrzeć na tę działalność partyjną, jako na prowizoryczną, poprzedzającą powstanie stronnictwa o szerszym zakroju. To właśnie ta myśl stała się kilka lat później fundamentem do stworzenia masowej organizacji całego przekroju społeczeństwa- Obozu Wielkiej Polski. Credo myśli Dmowskiego zakładało uświadomienie jak największej liczby obywateli spośród narodu, którzy przygotowani do działalności politycznej będą mogli uchwycić w przyszłości w swoje ręce ster Ojczyzny.
W tym czasie także urodziło się hasło Wielkiej Polski (która miała być państwem groźnym dla wrogów, a sprawiedliwym dla wszystkich Polaków, w którym będzie rządził wyłącznie naród polski. Wielka Polska opierać się musi na zasadach moralności katolickiej i zapewnić wszystkim Polakom możność pracy) czyli idei, według której pokolenia teraźniejsze i przyszłe w oparciu o dokonania pokoleń minionych mają wznosić gmach wielkiego państwa i narodu, opartego nie tylko na potędze materialnej ale przede wszystkim na fundamencie moralnym. Jednak mentalność polityczna zakorzeniona w XIX wiecznych schematach nie była jedyną przeszkodą na drodze ewolucji narodowej. Kolejnym utrudnieniem według autora „Myśli…” była bierność. Pisał on, że gubi nas ona nie tylko jako naród, ale jako jednostki. Jej to przede wszystkim zawdzięczamy, że wśród nas tak częstym jest zjawiskiem pesymizm, beznadziejność, brak wiary w siebie i w możność życia na lepszy sposób. Trzeba świat znać i rozumieć, a życie samemu urabiać według własnych wymagań. Świat wtedy nie będzie taki brzydki, a życie na nim nie takie złe, jak to nam się często zdaje. Przy okazji tego cytatu można zadać sobie pytanie- jak wyglądałaby Polska gdyby nie mylnie pojęty interes własny, który za podstawę działania miał prywatę, a nie myśl o Polsce i jej przyszłości? Jak widać Dmowski był szczerym krytykiem wad polskiego społeczeństwa, lecz w jego wykonaniu nie była to tylko sztuka dla sztuki, lecz chęć ukazania błędów które wymagają naprawy, aby w przyszłości nie doprowadzić do powtórki z tragicznych wypadków, z którymi Rzeczpospolita borykała się przez szereg wieków stając się narodem podbijanym przez obce państwa.

 

Antidotum na te bolączki narodowe zostało podane kilkanaście stronnic dalej, na których ideolog endecji dał czytelnikowi do rąk nową definicję, nowy drogowskaz, którym ma się on kierować w swoim życiu: Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Bo im szersza strona mego ducha żyje życiem zbiorowym narodu, tym jest mi ono droższe, tym większą ma ono dla mnie cenę i tym silniejszą czuję potrzebę dbania o jego całość i rozwój.
Z drugiej strony, im wyższy jest stopień mego rozwoju moralnego, tym więcej nakazuje mi w tym względzie sama miłość własna
. Idąc dalej Dmowski rozwija swoją myśl twierdząc, że to słowo w głębszym rozumieniu wiele znaczy. Jestem nim nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całości, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno. Szeregi młodych działaczy wychowanych na „Myślach…” miały zaprogramowaną nie tylko troskę o współczesny kształt kraju, ale przede wszystkim myśl o przyszłych pokoleniach. Narodowcy nie zadowalali się tylko tymczasową namiastką władzy, kilkudziesięcioma latami rozwoju czy ułudą wpływów politycznych, lecz w ich kręgu zainteresowań i działalności zawsze znajdowała przyszłość kraju. Późniejszy lider młodych ideologów, uczeń Romana Dmowskiego - Jan Mosdorf w latach 30tych napisał: Dostaliśmy Polskę z rąk poprzedników i mamy ją przekazać następcom. Przed Bogiem odpowie każdy z nas osobiście za to jaką ją oddał: większą czy mniejszą, lepszą czy gorszą, silniejszą czy słabszą. Proces uświadamiania narodu i budowania go na nowo od podstaw zainicjował swoistą sztafetę pokoleń, która trwała aż do momentu wybuchu II wojny światowej, która stała się swoistym „sprawdzam” dla młodego pokolenia. Dmowski doskonale zdawał sobie sprawę, że gwarantem bezpieczeństwa i dobrobytu Ojczyzny są jej przyszłe pokolenia. Według niego młodzież była tym środowiskiem, które dobrze rokuje na przyszłość, a jej naturalnie nabyte młodzieńcze ideały, wykształcenie oraz umiejętność pracy grupowej powinny stać się motorem napędowym reform, które zachodziły w łonie obozu narodowego. Dlaczego postawił właśnie na młodych? Ponieważ już dawno zauważył niesprawność działań starszej generacji endeków, którzy tkwiąc w większości jeszcze w XIX wieku, coraz częściej przyjmowali postawy zachowawcze, skłonne do kompromisów. Z czasem młodzi biorąc na siebie dalszy rozwój i przekuwanie w czyn myśli Dmowskiego stworzyli własny cel narodowy, który najlepiej oddaje hasło- odrodzenie, wyjście z dzisiejszej epoki błądzenia może nastąpić przez rewolucyjny zwrot ku wartościom bezwzględnym, z których pierwszymi w hierarchii jako cele najwyższe są: Bóg i Naród. Zaktywizowane do działania szeregi młodych (czyli uczniów i spadkobierców Dmowskie) pojmowały swoją działalność nie jako hobby, czy też politykowanie obliczone na prywatną korzyść, lecz jako misję na rzecz Ojczyzny, czyli narodu polskiego. Uważali oni,

że swoją działalnością przecierają szlaki dla przyszłych pokoleń, które ucząc się na ich sukcesach i błędach, będą dumnie nieśli pochodnię w dal jeszcze zamgloną, ale już coraz wyraźniejszą (J. Mosdorf). Patrząc na trudny okres związany z II wojną światową widzimy iż postawa działaczy wychowanych na „Myślach nowoczesnego Polaka”, pomimo traumatycznych doświadczeń nie zmieniała się ani o centymetr. To właśnie obóz narodowy w trosce o przyszłe pokolenia i Polskę stworzył hasło „ekonomii krwi”, twierdząc iż walka o Polskę musi być walką mądrą, bo kto po wojnie będzie odbudowywał kraj jeśli nie młodzież? Z perspektywy czasu możemy śmiało powiedzieć, że myśl Dmowskiego nie tylko została rzucona na żyzną glebę ale wydała obfity plon w postaci świadomych swojej roli pokoleń, które mimo przeciwności losu wytrwale budowały i realizowały swoje marzenia o wielkiej i wolnej Polsce. Wspomniany wyżej Jan Mosdorf (który w czasie wojny został zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym Auschwitz) powiedział, że dzieci okresu burzy uczą się szybciej, ja mogę dodać iż mając takiego nauczyciela jakim był Dmowski słowa te oddają w pełni charakter i działalność tamtejszego „pokolenia niepodległości”.

 

 

 

Jan Piasecki.

 

 

 

[1] W cytatach zachowałem oryginalną pisownię.