„Ty nasa ślebodo kanyś się podziała,
Cy cie starodowność ze sobom zabrała?
Bo echa śpiewania nie niesom ni turnie, ni lasy.
Kaz sie podziały starodowne casy? (…)
Ni ma juz ślebody – kajsi sie podziała,
Ale jo jom bede stale zbacowała,
I kanysi cosi warciutko wymyśle,
Siengnem do ślebody w tym moim umyśle”.
”Miniono śleboda”, Zofia Mieszczak
Po lekturze niezliczonych artykułów dotyczących budowy „zakopianki” jako drogi szybkiego ruchu mam nieodparte wrażenie, że ich autorzy są wyrazicielem poglądu – „zróbmy drogę szybkiego ruchu, a potem jakoś to będzie”. Tymczasem jest mnóstwo wątpliwości dotyczących tej inwestycji. Zapomina się tutaj o takich kwestiach jak ojcowizna, prawo własności, regionalna kultura, czy też zwykła ludzka godność.
Ojcowizna i prawo własności
Dla górali ojcowizna zawsze była rzeczą świętą. W ojcowiźnie odnajdujemy przecież własną historię. Dzięki niej wiemy jak budować tożsamość i dumę ze swojej Ojczyzny. W czasach, kiedy tak wielu cierpi na kompleks polskości, ta nauka wydaje się być bezcenną.
Zderzenie współczesnych realiów, wielkiej wrzawy o „nowoczesną” „zakopiankę” łączącą Podhale z tzw. „resztą świata” stanowi próbę rozliczenia tego, co się ostało z tym, czego już nie ma. Właściwie jest to spojrzenie na ukochaną ojcowiznę, synonim naszej małej Ojczyzny w czasach, kiedy królują supermarkety, telewizory, autostrady, świat wirtualny. Tak, życie niewątpliwie nabrało tempa, człowiek staje się nieprzeciętnie wygodny. Nagle przeszkadza nam wszystko. Pragniemy drogi szybkiego ruchu pod sam Giewont, a może wnet na sam Giewont.
Przecież w okresie letnim i tu przeważają niebagatelne kolejki. Poszerzmy szlak, wyłóżmy go kostką brukową, wszak jak napisał onegdaj jeden z małopolskich endeków „górale muszą w końcu zrozumieć, iż to co pozwala im, nieraz zresztą bardzo dobrze żyć, to właśnie liczni turyści, którzy jednak powoli zaczynają mieć dosyć sporów i kłótni i podświadomie coraz częściej zaczynają wybierać wizytę w Tatrach, tyle tylko, że od słowackiej strony”. W podobnym tonie notabene uderza więcej dziennikarzy i publicystów, również tych mainstreamowych. Tak, wszystko na sprzedaż, dla Cepra i pieniędzy…
Tożsamość zwana regionalną kulturą
Dzianisz, wieś podhalańska położona w Powiecie tatrzańskim, w Gminie Kościelisko. Tu notabene również jakiś czas temu padł pomysł dotyczący budowy czteropasmowej trasy szybkiego ruchu. Górale powiedzieli jednak temu „dość”! Opowiedzieli się za tradycją, kulturowym wypasem owiec.
Po zimowej przerwie co roku na hale ponownie wracają owce. Bacowie wypasają je na tzw. przepaskach, na polanach położonych poza granicami Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyprowadzą na tatrzańskie polany około 1200 owiec, ale muszą zachować pewne zasady. Jednym z warunków jest hodowla miejscowej rasy owiec górskich i krów rasy czerwonej polskiej.
Dobytku mają pilnować owczarki podhalańskie. W użyciu powinien być sprzęt tradycyjny, m.in. gielety, puciery, obońki, putnie, ferule. Bacowie i juhasi powinni przestrzegać tradycyjnych obrzędów pasterskich, posługiwać się gwarą i nosić odzienia góralskie. W czasie wypasu zabytkowe szałasy znajdują się pod opieką bacy. Kulturowy wypas owiec odbywa się na powierzchni około 140 hektarów.
Dzianisz to jedna z tych podhalańskich wiosek, które zachowały dawny charakter tegoż regionu. Ludzie żyją tu skromnie, jednak od pokoleń tak samo i nie chcą tego zmieniać – czy mamy prawo im tego zabronić? W imię czego – wygody, lenistwa, poprawności politycznej?
Rozwiązanie – rozsądek i prawo własności
„Zakopianka”, niewątpliwie jej rozbudowa oraz modernizacyja jest potrzebna i to oczywiście nie podlega żadnej dyskusyji. Wątpliwość budzi fakt, czy ów pas drogi szybkiego ruchu faktycznie musi sięgać, aż samych bram Skalnego Podhala. Nikt nie zwraca uwagi na ewentualne wąskie gardło w samym Zakopanem, mieście, które nie jest w stanie przyjąć jednocześnie tyle samochodów na raz. Wypada się tu nam zastanowić, czy czteropasmowa „zakopianka” nie spełniałaby pokładanych w niej nadziei obejmując swoim zasięgiem – od strony Krakowa – Chabówkę, a już maksymalnie Nowy Targ, gdzie z racji przebiegu planowanej drogi sprzeciw ludności góralskiej jest znacznie mniejszy niż w okolicach Zakopanego.
Przyjrzyjmy się tu samej „zakopiance”, a bliżej jej wylotowi – odcinek Chabówka-Rabka. Krakowski Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaleca dwa objazdy. Pierwszy – drogą krajową nr 7 z Rabki Zaborni do Jabłonki i Czarnego Dunajca, a stamtąd drogą wojewódzką nr 958 do Nowego Targu lub bezpośrednio do Zakopanego. Drugi – z Chabówki drogą wojewódzką nr 957 do Czarnego Dunajca, a następnie drogą wojewódzką nr 958 do Nowego Targu lub Zakopanego. Pierwsza pętla ma 49, a druga 35 km. Przy zatamowaniu ruchu należy również pamiętać o odcinku Lubień dr. nr. 968 – dr nr 28 Mszana Dolna – Zabrzeż dr nr 968 – Krościenko n/Dunajcem dr nr 969 – Nowy Targ. Kierowcy, zwłaszcza z Podhala, korzystają ze znacznie krótszego wariantu – z Chabówki przez Rabę Wyżną i Sieniawę do Klikuszowej. Ten objazd ma niewiele ponad 20 km i jest tylko nieznacznie dłuższy od normalnej trasy.
Czyli inne możliwości jednak są. Wszak wystarczy odpowiednie oznakowanie i renowacyja pobocznych, alternatywnych objazdowych dróg. A co najważniejsze godność ludzka, prawo własności, tradycja nie będą tu miały żadnego uszczerbku. Każdy rozwiązany problem, jakiekolwiek wprowadzone usprawnienie muszą stać się tutaj od razu warunkiem wstępnym, kryterium normalności, minimalnym standardem. Brak zarysowanej choćby w przybliżeniu perspektywy powoduje, że nigdy nie wiadomo, w którym miejscu należałoby się wreszcie zatrzymać.
Norbert Wasik – urodzony w 1976 r. w Zakopanem. Absolwent Kolegium Jagiellońskiego - Toruńskiej Szkoły Wyższej. Manager związany z sektorem FMCG. Dumny mąż i ojciec. Publicysta, działacz społeczny i narodowo-radykalny. Biegacz amator i fan długich dystansów, pasjonat historii, gór, górali i góralszczyzny. Idealista, romantyk i pragmatyk w jednej osobie, entuzjasta innowacji i nowych technologii.