Adrianna Gąsiorek - Poezja - czy jest nam potrzebna?

O szeroko rozumianej kulturze mówimy i piszemy dość często. Sama nieraz poruszałam tematy książek czy filmów, które mogą mieć olbrzymi wpływ na rozwój działaczy w naszym środowisku, ale również na całe polskie społeczeństwo. Oczywiście zdajemy sobie także sprawę z tego, że współczesna kultura uzależniona jest od poprawności politycznej i ma za zadanie uformować młodego człowieka w zgodzie z narzuconymi tendencjami. Jak jednak sprawa wygląda z poezją? Czy jest ona nam obecnie do czegoś potrzebna?

Witold Gombrowicz w głośnym szkicu „Przeciw poetom” pisał: „Teza […] iż nikt prawie nie lubi wierszy i że świat poezji wierszowanej jest światem fikcyjnym i sfałszowanym wyda się, przypuszczam, równie śmiała, jak niepoważna. A jednak ja tu staję przed wami i oświadczam, że mnie wiersze wcale się nie podobają, a nawet mnie nudzą”. Choć sformułowany przez pisarza pogląd miał charakter prowokacji, pytanie o to, po co nam poezja, pozostaje aktualne.

O roli poety i samej poezji możemy pisać wiele, szczególnie patrząc przez pryzmat konkretnych epok. W jednych jawiła się gdzieś w ciemnym kącie, ale w innych była istotą samą w sobie. Mowa tu przede wszystkim o Romantyzmie i Młodej Polsce. Na pewno rozumienie wierszy bywa przedstawiane jako zadanie dość karkołomne i niechętnie się do niego zabieramy. W młodym pokoleniu Polek i Polaków miłość do poezji niestety również zanika.

Postaram się w niniejszym tekście, jako zdeklarowany miłośnik poetyki, zachęcić Was do sięgania po ten rodzaj artyzmu. Bez względu na to, jakie macie doświadczenia i czym się zajmujecie, warto pochylić się nad przekazem naszych poetów. Dziedzina ta jest tak obszerna, a poeci tak różni, że naprawdę każdy znajdzie coś, co będzie mu bliskie emocjonalnie. W końcu tym właśnie jest poezja - grą naszych emocji.

Jakie zatem plusy ma czytanie poezji?

  • Na poezję wystarczy nawet minuta: wierszy nie czyta się długo, lecz nawet krótki fragment może zostać w naszej pamięci na długi czas. Wiersz to skondensowana historia, którą można przeczytać w kilkanaście sekund, niesie jednak przesłanie całej powieści.

  • Poezja przedstawia świat oczami innych osób: możemy zobaczyć to, co nas otacza w zupełnie innej perspektywie.

  • Poezja sprawia, że myślimy kreatywnie: analizujemy, zastanawiamy się, próbujemy odkryć tajemnice słownej łamigłówki - dobór słów, sens, który możemy przełożyć na swoje doświadczenia.

  • Poezja uspokaja: pozwala skupić myśli, wykorzystać chwilę produktywnie i z korzyścią dla naszego umysłu.

  • Poezja sprawia, że odczuwamy emocje: czytając ją, nie tylko próbujemy odczuć to, co chce przekazać autor, lecz również czujemy się zachęceni do odkrywania własnych emocji związanych z czytanym tekstem.

  • Można ją czytać wielokrotnie: każdego dnia, w zależności od nastroju, czy sytuacji możemy interpretować ją na nowo, przez co poezja nie starzeje się i nie nudzi.

Wiemy już, jak wartościowy jest kontakt z poetyką. Teraz pora na rozpoczęcie tej intelektualnej przyjemności.

Jeśli dopiero zaczynacie swoją przygodę z wierszem, polecam sięgnąć do klasyków. Szczególnie Tadeusza Gajcego, Trzebińskiego czy Stroińskiego, czyli Konfederatów skupionych wokół miesięcznika literackiego "Sztuka i Naród". Niestety pamięć o nich nie jest tak kultywowana, jak np. znany wszystkim Miłosz czy Wisława Szymborska. Zapoznanie się z utworami ludzi o naszym światopoglądzie może być naprawdę ciekawą inspiracją.

Oczywiście są nazwiska polskich i światowych poetów, których po prostu należy znać. Nie trzymajmy się jednak utartych schematów. Poezja ma do nas dotrzeć, to właśnie intymna relacja naszej wyobraźni i emocji z utworem, jest istotą całego aktu poetyckiego. Polecam szukać swoich poetów w różnych antologiach, zarówno tych drukowanych, jak i w Internecie. Możecie znaleźć tematy i epoki, które Was interesują.

Nie kierujcie się tylko i wyłącznie biografią autora. Podkreślam po raz kolejny, że na kulturę nie możemy patrzeć przez pryzmat ideologicznych ram. Nigdy nie zgodziłabym się z filozofią życia Wojaczka, ale wiersze tego osobnika trafiały do mnie, szczególnie w okresie licealnym. Na studiach "pokochałam" Świetlickiego, który jest chyba jedynym artystą uciekającym od politycznych szufladek.

O sobie mówi, że żyje gdzieś obok, że jest niemierzalny, a może, w zasadzie, w ogóle go nie ma. W jego wierszach bardzo często pojawia się nicość, poddanie się światu bez duszy, konsumpcyjnej rzeczywistości. Wczytując się, dostrzegamy, że tylko nasze wnętrze jest w stanie nas ocalić:

 

“[…] cuda są wewnątrz.

kawa i papierosy.

wyprowadzenie psa.

nalewanie wody do miski.

kamienny sen.

niedoczekanie.

wyrzucanie gości.

żadnych przyjaznych domów.“

 

Inny wiersz pt. “McDonald´s“ jest bardzo często interpretowany przez krytyków literackich i jawi się jako kwintesencja twórczości tego artysty. Prywatnie to jeden z moich ulubionych wierszy Świetlickiego.

 

“Znajduję ślad twoich zębów w moim mieście.

Znajduję ślad twoich zębów na swoim ramieniu.

Znajduję ślad twoich zębów w lustrze.

 

Czasami jestem hamburgerem.

Czasami jestem hamburgerem.

 

Sterczy ze mnie sałata i musztarda cieknie.

Czasami jestem podobnie śmiertelnie

Do wszystkich innych hamburgerów.

 

Pierwsza warstwa: skóra.

Druga warstwa: krew.

Trzecia warstwa: kości.

Czwarta warstwa: dusza.

 

A ślad

twoich zębów

jest najgłębiej,

najgłębiej.”

 

Może Was nieco zdziwię, ale ucząc się poetyki, rozumienia i odczuwania poezji, warto sięgnąć po dość proste wiersze, dotyczące codzienności, chociażby Szymborskiej - te, które warto wziąć pod uwagę (bez politycznych bzdur) to na pewno "Czarna piosenka", "Chwila", "Tutaj", "Koniec i początek", "Sól". Dla tych, którzy jednak nie przemogą się, aby "dotknąć" twórczość noblistki, można spróbować np. z Małgorzatą Hillar. Będzie to dobre wprowadzenie do świata poezji. Poniżej możecie przeczytać współczesny wiersz wspomnianej pisarki.

 

My z dru­giej po­ło­wy XX wie­ku

roz­bi­ja­ją­cy ato­my

zdo­byw­cy księ­ży­ca

wsty­dzi­my się

mięk­kich ge­stów

czu­łych spoj­rzeń

cie­płych uśmie­chów

 

Kie­dy cier­pi­my

wy­krzy­wia­my lek­ce­wa­żą­co war­gi

 

Kie­dy przy­cho­dzi mi­łość

wzru­sza­my po­gar­dli­wie ra­mio­na­mi

 

Sil­ni cy­nicz­ni

z iro­nicz­nie zmru­żo­ny­mi ocza­mi

 

Do­pie­ro póź­ną nocą

przy szczel­nie za­sło­nię­tych oknach

gry­zie­my z bólu ręce

umie­ra­my z mi­ło­ści

 

W dalszych krokach możemy już pokusić się o sięgnięcie do Herberta czy Różewicza, a jeśli już na dobre zachwycimy się urokami wersów, przyjdzie czas na Norwida, Wyspiańskiego, czy uwielbianego przeze mnie, Słowackiego.

Zachęcam Was, żeby każdy wiersz przeczytać samodzielnie, wydobyć z siebie własny obraz, który nam maluje poezja. Nigdy nie zastanawiajmy się nad szkolnym zdaniem "co autor miał na myśli". Dopiero później można przeczytać analizy czy interpretacje i jeszcze raz wrócić do tekstów. Jestem jednak zdania, że każda wizja, która tworzy się w nas, dzięki własnemu interpretowaniu poezji, jest tą najlepszą.

Mój pomysł na to, aby napisać Wam kilka słów o poezji, nie jest przypadkowy. Wymieniłam Wam kilku ciekawych autorów oraz oczywiście klasyków, ale podobnie, jak z innymi dziełami kultury, warto, żebyśmy sami pisali nasze przemyślenia i kreowali poezję. Polecam zatem tomik, który wygrałam kiedyś w konkursie Orle Pióro "Odsłony tożsamości" autorstwa Michała Szczyrby oraz świeżutki tomik wierszy Tomasza Kostyły "W krainie moich dróg", do którego miałam wielką przyjemność napisać słowo wstępu. Twórzmy konkursy poetyckie, pomagajmy wydawać tomiki i promujemy naszych poetów. Kultura ma siłę i wiemy o tym doskonale.

Miłej, poetyckiej uczty Wam życzę.

 

Adrianna Gąsiorek