Budzę się z marazmu, jakbym był po ostrym piciu. Myślę, że to może być kac, ale na pewno to nie on. Ja w zupełności nic nie piłem. Jestem. Osiągnąłem cel. Udało się, odkąd mam syna. Zrobiłem to dla niego. Rzuciłem fajki. Rzuciłem alkohol. Jestem czysty. Bez uzależnień. Jak na nasze czasy, to spory sukces osiągnąłem pod tym kątem, mój drogi pamiętniku.
Budzę się rano i patrzę na moją żonę. Ledwo śpi po ostatnich wydarzeniach w nocy. Spokojnie leżę. Patrzę na nią. Nie chodziło tu o zemstę, to jest dla małostkowych ludzi. To nie była vendetta w stylu włoskim. Po prostu, to była sprawiedliwość w czasach, kiedy państwo ma nas w dupie i broni bandytów. Niestety musiałem wziąć sprawy w swoje ręce. Drogi pamiętniku, muszę cię niestety zamknąć. Ktoś się dobija do drzwi z rana. Bardzo to dziwne, ale spodziewałem się tego. W końcu zrobiłem coś, wbrew utartym schematom, dogmatom, czy innym wypierdom tego systemu, który swą propagandą „karmi nas dobrobytem”, a tak naprawdę wysysa z nas wszystkie możliwe opcje społeczne. Obdziera nas z duszy i wprowadza w stan krótkiej euforii, abyśmy nie mogli myśleć racjonalnie. Dlatego wyszedłem z nałogów i zobaczyłem świat brudny, i obdarty ze skóry społeczeństwa, w imię nowych dogmatów religii, jaką jest nauka, mózgozjeby pracujące dla megakorporacji. Dla tych ostatnich liczy się tylko zysk. Człowiek jest marionetką. Lalką, którą możesz zamienić na lepszy model. Tak wygląda świat...
...
Nie dokończył zdania. Ktoś uderzył z impetem drzwi, z buta. Nagle do pokoju wpadają służby specjalne. Młodego ojca, Jaromira do ziemi przygniata kolano. Gość w uniformie. Nie widać twarzy. Czarny nowoczesny strój od Amerykanów. Pierwsze pancerze wspomagane weszły na rynek. Dziwnie wyglądają, gdy na nie zerkasz z boku. To nie żaden „Fallout” czy „Stalker”. Serwomotory podpięte tak jakby do skóry. Bardziej to jest biomechaniczny skafander. przypomina tego typka z filmu „Elysium”, z 2012 roku. (Koniecznie obczaić musisz, jak nie widziałeś!)
Wracając co do Jaromira. Wpadła ekipa, bo to według systemu „terrorysta”, „faszysta”,„homofob”, no i biały, więc z automatu „rasista”. Ma łysą czachę, ale nie jest skinheadem. Nie czci Adolfa Hitlera i nie ma jego portretu w domu. Po prostu zrobił to, co by zrobił każdy mężczyzna, jeśli ktoś krzywdzi jego ukochaną. Akt sprawiedliwości, w czasach, gdzie na trackach xanax, depresja, i inne duperele przepychane przez system, ściągające cywilizację europejską w dół, z którego wyjść będzie trudno, ale miejmy nadzieje, że będzie to możliwe.
...
- Kochana Dobrawo, wychodzisz dzisiaj na miasto?
- Tak mój mężu Jaromirze. Będę z koleżankami w pizzerii. Wiesz chcemy się spotkać, dawno się nie widziałyśmy. Musisz zrozumieć że niedawno urodził się nam syn. Dobrze, że śpi. Nie będziesz miał problemów z przebraniem go, jeśli coś narobi w pory?
- Nauczyłaś mnie jak to robić. Pokazałaś filmy na youtubie. Wiesz że mamy zupełnie inne czasy. Musimy się uzupełniać w małżeństwie, tak jak nas uczył psycholog na kursie przedmałżeńskim.
Dobrawa ucałowała Jaromira w czoło. Młode małżeństwo namiętnie okazywało sobie uczucia w czasach, gdzie degeneracja społeczna poszła w zastraszającym tempie. Ludzie zwariowali. Nowa dekada, kiedy ludzie wszczepiają sobie implanty pochodzenia zwierzęcego. Kocie oczy wyostrzające wzrok. Psi słuch, czy węch. Bardzo to kosztowne, ale usprawnienia powoli wchodzą na rynek. A na czarnym rynku, są inne „ulepszacze”, które niestety szwankują, a ludziom odpierdala w deklu. Dla przykładu wszczepiają sobie gen świni odpowiedzialny za orgazm, i podczas wylotu spermy dochodzą przez... pół godziny. Czyste zwyrolstwo w czasach, kiedy gangi ze strefy "no go" plądrują i gwałcą już w Polsce. Tak wygląda nadczłowiek? Czy to już jego upadek?
Policja ma to w dupie, a rząd nie ma pomysłu. Smerfy wolą żulowi wystawić mandat, niż się ciągnąć po sądach, za to, że zamkną kogoś ze strefy „no go”, bo to już „rasizm”. Poprawność polityczna i jej kaganiec rozwinął się w naszym świecie jeszcze bardziej. Jak rak trawi Europę. Minęła tylko dekada a w Polsce mamy podobny syf, jak we Francji w 2020 roku. Płoną samochody. Dochodzi do kradzieży. Media megakorporacji milczą... A szary człowiek, do tego biały, jak to brzmi „rasistowsko”, ma gorzej u siebie, niż przybysz z Afryki, Azji czy nawet z kontynentu amerykańskiego. Tak dokładnie jest teraz u nas...
Polska niedawno otworzyła granice dla „Meksykańców”. „Gringo” pada z ust co chwila, chociaż to my jesteśmy rdzennym ludem w Europie. A czemu przybyli latynosi do Polski? W imię „wolnej demokracji” oczywiście... W postaci murów, na granicy USA-Meksyk. To już nie są druty kolczaste z podpiętym prądem. Tam są mechaniczne potwory. Bestie ze sztuczną autonomiczną inteligencją. Zabijają oceniając kto ile ma melaniny... Jak masz jej za dużo to cię atakują. Powtórzę jeszcze raz. Tak wygląda „demokracja” w „praktyce”.
Ciekawe. Jak patrzysz w wiadomościach informacje na ten temat. Amerykańscy żołdacy... Wszyscy biali. Czemu nikt tutaj nie czepia się o rasizm? A bo to wina nowej technologii, które mądre głowy nie potrafią obejść...
...
Winny całej sytuacji w Polsce oczywiście spierdolony system i dyktat „Pax Americana”. Pomimo tego, że pomału się kończy, to nasze przydupasy, przy korycie, i tak wychodzą z demoliberalnym syfem. Sprowadzili Hindusów, Turków i Tajów do pracy. Z tymi ostatnimi był najgorszy problem, bo nagle na ulicach pojawiła się dziecięca prostytucja i transy z piersiami i przyrodzeniami. Początkowo policja ich karała za to. Potem „Wielki Brat zza morza” powiedział „nu nu nu, nieładnie, rasizm, ogarnijcie to”. To zaprogwamowane mózgi poprawnością polityczną zrobiły nam syf w Polsce...
To nie jest też tak, że mam coś do tych ludzi, jako narrator tej zastanej naszej posranej rzeczywistości, opisuję jak jest... Po prostu, im więcej obcego etnosu w innym etnosie, to co się dziwić, że dochodzi do takich akcji. To jest po prostu naturalne i niezmienne od lat. W ten sposób chcą globaliści rozpieprzyć ostatnie państwa narodowe. Szuria? Teorie spiskowe? Skądże znowu.
Homo-etniczność na świecie zamiera. Jedynie zachowała się w Chinach, bo tam komuchy żądzą… Europa gnije na naszych oczach, a stara zasada, z czasów rzymskich, „dziel i rządź” nadal aktualna. Udała się też w Polsce. Kapitalizm powywracał politykom w głowach. Przestali dbać o swoich. Zaczęli dbać o to, co powie nam „Wielki Brat zza morza”, żeby nie było sankcji. Ale z drugiej strony sami mają problem, bo mają wojnę hybrydową z Meksykiem.
...
Dobrawa wyszła na miasto. Pogadała z koleżankami w pizzeri. Wyszła około północy z pizzeri. Starała się omijać strefy „no go”. Miała przy sobie gaz pieprzowy, od męża. Uśmiechnięta młoda mama wraca na kwaterę. Nagle słychać uderzenie i trzask. Pada na ziemię. Ciemiężca uderzył ją w tył głowy. Zabrał za winkiel. Otumaniona nie miała jak się bronić. Zaczął dobierać się do niej. Zrobił co miał zrobić i zostawił ją na miejscu.
...
- Kochanie co się stało wczoraj na mieście? To jest tragedia!
- Muszę iść na badania. Napadli mnie i chyba... Nie mogę o tym mówić. Ja już ryczę. Zobacz co się ze mną dzieje! To jest nie do wytrzymania!
- Co się dokładnie stało? Opowiedz mi kochanie, wiem, że jest to trudne. Ale muszę wiedzieć!, aby działać dalej z tym kurestwem!!!
- Ogłuszył mnie... i zgwałcił. Coś wycieka mi z dołu...
- A to skurwysyn najgorszy! Widziałaś napastnika?
- Ogłuszył mnie mężu mój. Nie wiem co mam robić...
- Jedziemy na obdukcję, Dobrawo. Nie ma co czekać.
...
Lekarz na miejscu stwierdził gwałt. Jaromir zacisnął pięści. Poczuł jednocześnie chęć zemsty, ale nie chciał się tym upadlać. Poczuł zew sprawiedliwości. Sprawiedliwości na rzecz młodej matki. Sprawiedliwości dla młodego syna. Sprawiedliwości dla każdego Polaka, bo każdy z nich może paść ofiarą bydła ze stref „no go”. A ty, co byś zrobił?
...
Mój drogi pamiętniczku. Tu Jaromir. To mój pierwszy wpis do Ciebie. Rozpocząłem moje prywatne dochodzenie. Zebrałem informacje na temat gwałtów przy strefie „no go”, w centrum Lublina. Już wiem, kto dokonał tej zbrodni. Nazywa sięJoseph Gübelz. Turek niemieckiego pochodzenia. Działamy.
Zaplanowałem strategie. Atakuje przeważnie między godziną 23 a 1 w nocy. Atakuje samotne kobiety, ogłuszając je a potem gwałcąc. Robi to jakimś narzędziem. Na pewno to nie baseball, bo by na miejscu zabił. Jeszcze nie stał się takim zwyrolem, aby bawił się w nekrofilię, ale znam takie przypadki we Wrocławiu. Te kurwy się rozpasły u nas a policja ma to w dupie!
Co do tego narzędzia, którym uderza w tył głowy, to raczej sztacheta, albo jakiś kij. To jest mało ważne. Ja jestem przygotowany. W plecaku mam maczetę. Naostrzyłem ją osełką. Trzeba działać. Pewnie wezmą mnie za wariata, jak tego dokonam, będę musiał się ukrywać pod maską w kominiarce, może mnie nie znajdą. Ubrany cały na czarno zlewam się niczym Batman z mrokiem nocy. Tak przynajmniej to planuje. Dobra. Działamy. Nie ma na co zwlekać. Niech sprawiedliwości, stanie się zadość!
2 września 2050 roku.
P.S.
O nawet nie wiedziałem, że to rocznica początku bitwy pod Chocimiem z 1621 roku. Ta datą rozpierdala mi system. Trzeba działać!
...
Jaromir poszedł w to samo miejsce, gdzie miesiąc wcześniej, dokonano aktu wandalizmu na jego żonie. Wandalizmu. Jak to brzmi w ustach dziennikarzy, jak ci gwałcą żonę? Bynajmniej źle. Jaromir założył kominiarkę i ubrał się w czarny strój. Stanął przy winklu jednej z klatek. Praktycznie najebani ludzie omijali go szerokim łukiem myśląc, że jest resztą struktury budowli. W końcu mrok robi swoje, a słabe oświetlenie pomogło mu się ukryć. Warto dodać, że w tym miejscu gdzie stał, nie było żadnego światła ani latarni.
Jaromir zapomniał wspomnieć w pamiętniku, że zakupił najnowszy model noktowizora z możliwością termowizji. Bardzo było mu to pomocne, kiedy hakerski program, który sam zamontował, pomagał mu wyczuwać feromony genetyczne danej obserwowanej jednostki. Wyglądało to mniej więcej tak, że jak patrzył na Polaka to wiedział, że to Polak. Gdy patrzył na obcokrajowca to wiedział, czy to jest Niemiec, czy Turek. Oprócz tego, wykrywanie kodu DNA, przez wydzieliny, jak ślina, smarki, ułatwiały w wykonaniu zadania. W znalezieniu gwałciciela. W końcu miał kawałek jego spermy. Raczej nie zmutował w przeciągu miesiąca. Jeszcze nie ma takiej technologii na tym świecie, na 2050 rok. Zobaczymy, co się wykluje z tej sytuacji następnym razem.
Autor:
Patryk Paweł Płokita