Nie wybieraliśmy miejsca do urodzenia. Nie wybieraliśmy czasu do urodzenia. Nasz pływ na to, gdzie przyszło nam żyć jest, co oczywiste, żaden. W związku z tym, powiadają liberałowie, nacjonalizm jest bez sensu. Po co przywiązywać się do czegoś i stawiać na piedestale coś, na co nie mamy i nie mieliśmy wpływu.
Mylicie się i to bardzo. Nasz Naród, jego tradycja, kultura, spuścizna i historia są dla nas tak ważne dlatego, że są właśnie nasze. To tworzy i kreuje nas jako ludzi, wpływa w sposób trudny do przesądzenia na naszą świadomość i tożsamość. Nie oznacza to, że chcemy epatować szowinizmem i poczuciem wyższości. Ale to znaczy, że Polska to dla nas naprawdę dużo i nie widzimy żadnego powodu, by zostawić ją sukinsynom.
Nie pytaj o nią i czemu tak a nie inaczej. Znasz odpowiedź doskonale.
Wydaje Ci się, że znasz ją? Myślisz, że ona to zakorkowane ulice, kolejki do lekarza, przeciągające się remonty ulic i budynków, korupcja, kiepskiej jakości politycy i jeszcze słabsi „intelektualiści”? Masz rację. Wydaje Ci się. Ona to wielki obowiązek, wielka międzypokoleniowa więź tych, którzy są, będą i byli. Ona to wysiłek kilkudziesięciu pokoleń, którego nie możemy zignorować. Ona to wreszcie honor i chwała tych, którzy ją budowali, bronili, rozwijali i za nią ginęli oraz zwyciężali.
Nie pytaj o nią. Poznawaj ją każdego dnia.
To kim jesteśmy, jacy jesteśmy, czym się kierujemy w życiu, to jakie są nasze zalety i wady – to w dużej mierze dzięki niej. To ona nas stworzyła, byśmy mogli żyć dla niej. Każdy nowy dzień to nowe nadzieje i szanse. To co nas uwstecznia i ciągnie w dół możesz odrzucić w każdej chwili. Z pożytkiem dla siebie i dla niej. Wściekasz się na wszelkie możliwe przywary Polaków? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wraz z nowym rankiem zwalczyć je. Zaczynając od siebie oczywiście.
Nie pytaj o nią. Żyj coraz lepiej dla niej.
W świecie opcji, możliwości i wariantów może Ci się wydać, że ona to przeżytek, zbędny dodatek do nowoczesnego życia pełnego przygód. Kolejny raz masz rację – znów coś Ci się wydaje. Gdy plucie na nią staje się normą, gdy szydzenie z niej staje się obowiązkiem każdego szanującego się publicysty i dziennikarza, Ty idź pod prąd. Ona żyje w każdym i każdej z nas. Nie pozwól by powoli ginęła i odeszła w zapomnienie.
Nie pytaj o nią. Bądź z niej dumny.
Drażni Cię kult porażek? Przecież nikt Cię do tego nie zmusza. Pamiętaj o jej zwycięstwach, wspominaj chwile pełne dumy, chwały i wielkości. I nie wstydź się odbierać lekcji od niej. Tym właśnie są te porażki i przegrane. Pamiętaj, że przed Tobą były miliony tych, którzy stali przy niej do końca. Do ostatniej krwi kropli.
Nie pytaj o nią. Bądź jej wierny.
Każdy się na nią wścieka. Każdego denerwuje jej nieogarnięcie, lenistwo, krótkowzroczność. Ale czy na pewno jej? Czy może tych, którym się wydaje, że mają ją na wyłączność? Ona to nie żałosne walki polityczne, kolejne afery coraz to nowych skorumpowanych „przedstawicieli Narodu”. Ona to znacznie więcej. Niskie pensje, dziurawe drogi, źle działające urzędy – to oczywiście ważne rzeczy, warte tego, aby w końcu zostały naprawione. Jednak nawet z nimi warto być z nią i żyć dla niej.
Nie pytaj o nią.
Wielu ją zostawiło. Uwierzyli, że trzeba być nowoczesnymi, tolerancyjnymi, odrzucić wszystko co stare i niepotrzebne. Uwierzyli w niebieską flagę z gwiazdkami, międzynarodowe instytucje i potęgę demokracji. I wyrzekli się jej. Prędzej czy później trafia do nich, że za cenę tak ogromnej straty nie dostali w zamian absolutnie nic. My zaś będąc jej wiernymi, jesteśmy wierni samym sobie. To naprawdę dużo. Za dużo, by się tego wyrzec.
Nie pytaj o nią. I nigdy nie myśl, by się jej wyrzec.
Nie musimy koloryzować tego, jaka jest. Widzimy wszelkie blaski i cienie jej stanu. To pozwala nam lepiej rozumieć jej problemy, wyzwania i aspekty, w których powinniśmy ją ulepszyć. Wsłuchujemy się w jej głos, co pozwala nam dostrzegać jej faktyczne potrzeby. Nie te, które powtarzane są przez przystrojonych w łatki tolerancjonistów durni, ale te które widać na jej ulicach, podwórkach, wśród bloków i ludzi.
Nie pytaj o nią. Nie musisz.
Ona to nasz wspólny obowiązek i troska. Wiemy, że gadają o niej bzdury, chcą byśmy o niej zapomnieli. Bez ustanku jedni mówią, że przyszedł jej koniec, bo akurat władzę dzierżą ci drudzy. A ona to coś więcej niż zmieniające się kliki i mafie polityczne. Dlatego to, czyje paskudne mordy akurat pokazuje telewizja, nie wpływa nasz stosunek do niej. Liberałowie tej czy innej maści odchodzą. Ona będzie trwać.
Nie pytaj o nią. Wiesz o niej wszystko.
Los rzuca nas w różne miejsca, często z dala od niej. Jednak to tylko pokazuje nam, jak dużo z nią nas łączy i że jest to silniejsze od globalistycznych twierdzeń ludzi, którzy wyrzekli się duszy. Wydaje Ci się czasem, że jesteś durny w swym przywiązaniu do niej, bo ona przecież raz po raz nas zostawia? Kolejny raz wydaje Ci się. Ona nas nie może zostawić, jesteśmy bowiem jej dziećmi. Ona żyje w nas, my zaś w niej. To trywialne może stwierdzenie, ale właśnie taka symbioza przez wieki warunkowała jej rozwój i przetrwanie. Zostawiają nas kolejni politycy, sztucznie wykreowane autorytety, kolejni zbawcy Narodu. Zostawiają nas i ją, jednak na ostatecznie interesuje przede wszystkim ona, a nie kolejne miernoty i karierowicze. Politycy – nie macie jej na własność i nigdy mieć nie będziecie.
Nie pytaj o nią.
Słyszysz codziennie drwiny za to, że chcesz stać z nią i pracować dla niej. Widzisz codziennie jak ogromne siły robią ile są tylko w stanie by ją zniszczyć lub chociaż zniewolić. Poświęcasz dla niej czas, energię, zdrowie, życie. I to jest właśnie jedyna słuszna droga. Nie kieruj się opiniami i szyderstwami tych, którzy tak naprawdę już nie istnieją, a ich poglądy nigdy nie pochodziły od nich samych. Kieruj się wyłącznie swoim sumieniem, poczuciem obowiązku wobec tych, którzy byli i będą, oraz zmysłem smaku. Człowiekowi na poziomie nie przystoi po prostu jej zostawiać. Razem z nią stoimy. Razem ponosimy trud, ból i gorycz porażki. I razem zwyciężamy. I póki my żyjemy, żyje ona.
Nie pytaj o nią. Znasz ją doskonale.