Jesteśmy istotami społecznymi, przebywającymi codziennie w miejscach, gdzie obecni są ludzie- w pracy, w szkołach, na ulicy, na dworcu pkt itd.
Technika XXI w. w sposób niezwykły i bardzo ekspresyjny poszła do przodu, posiadamy nowoczesne telefony komórkowe, samochody, telewizory, mieszkania w coraz lepszym standardzie.
Niestety mam wrażenie, że mimo faktu, iż technologia w sposób zaskakujący poszła do przodu, człowiek cofa się w swoim człowieczeństwie, stając się coraz bardziej prymitywny w swoich zachowaniach.
Współczesny człowiek utknął w pułapce znieczulicy, często będąc skupionym tylko i wyłącznie na swojej rodzinie, pracy, sukcesach zawodowych, ale także tych prywatnych. Naszym obowiązkiem jest dbanie o siebie i swoje dobro w pierwszej kolejności, jednak nie możemy zapominać o drugiej osobie i fakcie, że nie żyjemy na pustyni, tylko w środowisku gdzie otaczają nas ludzie.
Kiedyś stojąc na przystanku, zauważyłam leżącego człowieka na ławce. Obok niego, przechodziło mnóstwo ludzi, w każdym wieku począwszy od dzieci, kończąc na osobach starszych. Nikt jednak nie zwrócił na niego uwagi.
Temperatura z racji jesiennego okresu i zbliżającej się zimy wcale nie była wysoka. Osoba po dłuższym okresie na terenie otwartym mogłaby nawet umrzeć.
Niewątpliwie znieczulica związana jest ze zjawiskiem nazywanym w psychologii społecznej rozproszeniem odpowiedzialności. Mówiąc prościej- im więcej ludzi, tym większa szansa, że nikt nie pomoże np. potrzebującej pomocy osobie na ulicy.
Człowiek przyzwyczajony jest w swoim życiu do pewnego rodzaju schematów. Każde odstępstwo od niego powoduje wielki niepokój i strach przed nową sytuacją. Taka reakcja związana jest z funkcjonowaniem ludzkiego mózgu.
Znieczulica może doprowadzić do wielkiej tragedii, w skrajnych sytuacjach bez odpowiedniej reakcji ktoś może stracić nawet życie, nas samych też mogą spotkać różne niemiłe sytuacje.
Myślę, że nikt w trudnościach życiowych nie chciałby zostać sam i zostać zignorowanym nawet wołając o pomoc.
Należy rozwijać swoją empatię, która pozwala wczuć się w sytuacje drugiej osoby. Żadne argumenty nie są usprawiedliwieniem dla obojętności wobec drugiego człowieka. Obowiązkiem każdego obywatela powinna być praca nad sobą, każdego dnia, otwartość na drugiego człowieka.
Prawdziwy nacjonalista nigdy nie podda się znieczulicy obecnej na naszych ulicach. Zauważa on bowiem problemy równie w skali makrospołecznej, dotyczących całego narodu, ale także te obecne na podwórku przed naszym miejscem zamieszkania.
Obowiązkiem nacjonalisty jest zatem niepopadnięcie w pułapkę, praca u podstaw, ale także uświadamianie innych osób jak ważna jest pomoc.
Obojętność na krzywdę wyrządzaną bliźnim wystawia nam fatalne świadectwo. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiej postawy, która jest złem moralnym oraz religijnym jednym z cięższych grzechów zaniechania.
Jeżeli nie opamiętamy się i nie zaczniemy odpowiednio reagować w takich sytuacjach, nawet z narażeniem życia i zdrowia, zatracimy swoje człowieczeństwo.
Monika Dębek