Ludziom żyje się najlepiej, gdy każdy wie, gdzie przynależy; zna swoje własne miejsce w hierarchii i ma świadomość, co może osiągnąć. Zniszcz miejsce, a zniszczysz człowieka.
Czy wobec czasów współczesnych możemy mówić o hierarchizacji narodu? Czy naród skupiony na konsumpcyjnym materializmie jest w stanie zdobyć się na zhierarchizowanie samego siebie? Jest to niemałe wyzwanie, być może niemożliwe, lecz jak paradoksalnie się okazuje bardzo banalne w swej istocie i jak najbardziej osiągalne. Kto jest wierny i wytrwały w rzeczach najmniejszych jest zdolny to wielkich czynów.
Człowiek w swojej naturze, nawet nieświadomie dąży do porządku, którego następstwem jest pokój ducha oraz harmonia materialna- wszechobecny ład. Przecież lubimy mieć wszystko na swoim miejscu, poukładane, posprzątane, posegregowane. Jest to dla nas zwykła codzienna czynność domowa, która stała się jak najbardziej czynnością prozaiczną. Jako czynność domowa, została we współczesnym świecie szybko i egoistycznie zamknięta w naszych prywatnych czterech ścianach. Skutkiem tego porządek skończył się tylko w naszym domu, czterech ścianach. Bo czy dookoła panuje chaos i nieporządek? Co to nas obchodzi, to nie nasza sprawa. Zamknięci wewnątrz naszego domostwa, skupieni na sobie, przestaliśmyzauważać, że to co nas otacza, coznajduje się poza naszymi ścianami jest także i przede wszystkim naszym domem, za który jako świadomi obywatele jesteśmy odpowiedzialni osobiście. Gdy wyjrzymy za okno naszego domostwa, gdy spojrzymy na ten brud, chaos i nieuporządkowanie, czy nie zatęsknimy za porządkiem i chęcią jego zaprowadzenia? Nie chodzi tu tylko o uporządkowanie materialne, czysto fizyczne, bo jest ono niczym bez uporządkowania ducha, czyli tego co w nas stanowi o naszej wewnętrznej sile. Jak osiągnąć ten stan? Odpowiedzią na ten postępujący rozkład jest hierarchia. Ten prymat siły fizycznej i witalności ducha nad chaosem konsumpcjonizmu i materializmu staje się jakże oczywistym i koniecznym remedium na współczesny opętańczy pęd ku samozagładzie.
Hierarchia to także system wartości, uporządkowanie ich według prymatu jednych nad drugimi. Człowiek żyjący według zasad hierarchii jest człowiekiem rzeczywiście wolnym. Wydawać by się mogło, że jest to zadanie utopijne, niemożliwe, ponieważ iluż było naprawiaczy świata, którzy ginęli w tym marszu ku lepszej przyszłości? Jednakże zadajmy sobie pytanie czym była ta ich chęć naprawienia świata? Jakimi środkami chcieli to osiągnąć? Otóż tym co przesądziło o ich klęsce była chęć zaprowadzenia ładu, za pomocą…zniszczenia tego ładu. To paradoks, który był i jest niestety problemem rzeczywistym. Współcześni lewicowi utopiści oferują światu szczęście i wolność bez granic, a więc bez wartości, bez porządku, bez hierarchii. Wszystkie te rzeczy uważają za szkodliwą barierę, która stoi na drodze radosnego postępu. W rzeczywistości ta uśmiechnięta i radosna maska postępu (/podstępu) kryje pod spodem prawdziwą twarz trawioną przez współczesny trąd materializmu i konsumpcjonizmu. Produkt który nam oferuje jest ładnie opakowany, tani, szybki do przyrządzenia- szczęście w zasięgu ręki. Jak jest jego receptura przyrządzenia? Niczym nie skrępowana wolność- róbcie co chcecie, bariery i granice nie istnieją. To egoistyczne myślenie sprowadza człowieka do patrzenia tylko na siebie, o dbanie tylko o swój własny komfort, jaki by on nie był- pozytywny, czy szkodliwy. A to co dookoła?
A obowiązki wobec Narodu? To nieistotne. Liczy się tylko tu i teraz- nasze tu i teraz. Takie myślenie jest pozbawione ładu i porządku, jest wręcz pozbawione myślenia, bo oto przecież dostajemy produkt gotowy- modus vivendi.
Dlatego tak ważne jest to, abyśmy zaczęli wprowadzać porządek także poza naszymi czterema ścianami, aby wyjść do Narodu i wraz z nim pracować i zaprowadzać ład. Współczesna kultura oferuje łatwe rozwiązania, lecz my podążajmy za rozwiązaniami trudnymi, ciężkimi lecz takimi które w perspektywie czasu okażą się właściwe. Podążajmy drogą hierarchii życiowej, duchowej i materialnej. Trudne czasy rodzą ludzi twardych, a ludzie twardzi tworzą dobre czasy. Dobrobyt i chaos tworzą słabych ludzi, słabi ludzie są ojcami ciężkich czasów.
Oleś Wawrzkowicz