Zbliża się rocznica wybuchu II wojny światowej, a ostatnio coraz częściej podnoszony jest temat "Co by było gdybyśmy dogadali się z III Rzeszą ?". Jak dobrze wiemy, do czegoś takiego nie doszło, jednakże na terenie Polski żyli ludzie którym udało się dogadać z Niemcami, a następnie utworzyć własny rząd. Była to grupa górali z polskich Tatr, których to działań nie chcę w tym artykule oceniać, a jedynie ukazać „suche fakty", oceny zaś podejmę się w następnym numerze.
Po zajęciu przez Niemców we wrześniu 1939 Podhala przedwojenny działacz Obozu Zjednoczenia Narodowego dr Henryk Szatkowski zaczął przy wsparciu Niemców propagować ideę, jakoby górale byli pochodzenia germańskiego – Goralenvolk – naród (lud) góralski. 7 listopada 1939 Wacław Krzeptowski, działacz Stronnictwa Ludowego i człowiek Podhala w asyście Karoliny Gąsienica-Rój, Marii Siuty-Szwab, Stefana Krzeptowskiego i Józefa Cukiera złożył nowo przybyłemu na Wawel gubernatorowi generalnemu Hansowi Frankowi wyrazy uznania oraz wręczył mu złotą ciupagę. 12 listopada Frank udał się z rewizytą do Zakopanego, gdzie „w imieniu Górali” przywitał go Wacław Krzeptowski, który złożył podziękowanie za „oswobodzenie Górali od ucisku polskich władz” i wręczył mu pamiątkową odznakę góralską. 29 listopada 1939 Wacław Krzeptowski zwołał zebranie przedwojennego Związku Górali, które zaakceptowało ideę Goralenvolk i wystosowało memoriał „o potrzebach ludności góralskiej”. Należy podkreślić, że nie wszyscy działacze Związku Górali, w tym przedwojenny przewodniczący Henryk Walczak, poparli tę decyzję. Formalnie utworzono Goralenverein pod prezesurą Krzeptowskiego jako kontynuację Związku Górali. Niemcy zaakceptowali ideę Goralenvolku, zaś gubernator Frank stwierdził w kwietniu 1940, że władze niemieckie uczynią zadość woli Górali, którzy chcą stanowić odrębny szczep. Wiosną 1940 powstała góralska szkoła powszechna (Goralische Volksschule), szkoła zawodowa (Goralische Berufschule für Volkskunst) oraz klub sportowy (Goralische Heimatsdienst).
Największymi akcjami zorganizowanymi przez Komitet Góralski były operacja wymiany dowodów osobistych na kenkarty G i próba powołania do życia góralskiego legionu SS. Tę pierwszą zorganizowano w 1942 r.
Rezultat akcji z punktu widzenia jej organizatorów był więcej niż umiarkowany. Na 150 tys. mieszkańców powiatu nowotarskiego góralską kenkartę przyjęło około 25 tys. osób, czyli 18 proc. Dużo to i mało zarazem. Z jednej strony w całej okupowanej Polsce nigdzie nie było większego odsetka podpisanych volkslist (całkowitym fiaskiem zakończyła się np. podobna akcja przeprowadzona na Kaszubach). Najwięcej góralskich kenkart wydano w Szczawnicy i Cichym (ponad 90 proc.).
Powołana jednostka Góralskiego SS miała być formowana pod patronatem Goralisches Komitee i jej Goralenfürsta Wacława Krzeptowskiego. Rekrutację rozpoczęto w czerwcu 1942, w szeregi formacji zgłosiło się 300 ochotników, a na szkolenie w obozie w Trawnikach zakwalifikowano 200. Liczne dezercje i konflikt w Trawnikach z ochotnikami z Ukrainy spowodował, że na szkolenie dotarło tylko kilkunastu, z których kilku przyjęto w szeregi Waffen-SS, zaś resztę wysłano na roboty przymusowe do Niemiec. Całkowita liczba goralenvolkowców członków Waffen-SS nie jest znana, podawane są liczby od 6 do 15 ludzi.
Wraz z wkroczeniem wojsk radzieckich na Podhale, skończyło się państwo góralskie i szerzenie idei goralenvolku. Jesienią 1944 Wacław Krzeptowski który wrócił z walk trwających na Słowacji, został powieszony za zdradę przez Armie Krajową.
Goralenvolk to bardzo trudny dziś temat i im później my jako Polacy chcemy się podjąć oceny jego, tym ciężej nam o rozsądne podejście do tematu, jednakże już w następnym numerze Szturmu, postaram się o wywarzoną ocenę z mojej strony.
Bartłomiej Madej