U podstaw każdego ruchu teologicznego, podobnie jak jakiegokolwiek wydarzenia historycznego, tkwią ściśle określone przyczyny. Zadaniem historyka jest je odkryć, przenalizować, zrozumieć i wyjaśnić.
Ponieważ ruchy teologiczne są zjawiskiem kulturowym, którym interesuje się Kościół jako rzecznik chrześcijańskiego orędzia do określonych wspólnot ludzkich, to przyczyn tych ruchów należy szukać w politycznych, społecznych i religijnych kręgach kulturowych danych wspólnot.
Teologia wyzwolenia jest ruchem teologicznym, który pragnie wskazać chrześcijanom, że wiara powinna objąć działalność wyzwoleńczą i że wiara może się przyczynić, by ta działalność stała się rzeczywiście wyzwoleńcza. Ruch ten rozwinął się w Ameryce Łacińskiej w latach siedemdziesiątych. Chcąc odkryć przyczyny jego powstania, trzeba zapoznać się z ówczesną problematyką polityczną, społeczną, kulturalną i religijną.
Dla bezstronnego obserwatora kraje Ameryki Łacińskiej tkwią jeszcze w warunkach niedorozwoju gospodarczego, ale także w pętlach politycznego uścisku, zacofania kulturalnego i kościelnej zależności.
Pod względem politycznym Amerykę Łacińską cechują rządy o władzy arbitralnej, korzystne dla bogatych i rządzących, posługujące się siłą i przemocą. Sytuację gospodarczą i społeczną charakteryzuje ubóstwo. Większa część ludności żyje na marginesie, zasoby gospodarcze natomiast znajdują się pod kontrolą małej grupy uprzywilejowanych.
W dziedzinie kulturalnej spotyka się jeszcze dość znaczne zacofanie w stosunku do Europy i Ameryki. Zarówno w nauce, jak i w filozofii, w sztuce i literaturze nie ma niemal nic, co by było latynoamerykańskiego pochodzenia.
Ucisk, nędza, zależność to zjawiska powszechnie stwierdzone, udokumentowane we wszystkich krajach Ameryki Łacińskiej. Same jednak nie zdołają uruchomić sprężyn działalności wyzwoleńczej. Zapewne ten, komu nie dokucza nędza, ciemnota i przemoc, nie odczuwa konieczności walki o własne wyzwolenie. By ją podjąć, trzeba przede wszystkim uświadomić sobie samemu własny stan ucisku, trzeba nadto uświadomić sobie, że ucisk jest niesprawiedliwością i że dlatego trzeba go zwalczać i usuwać. W procesie uświadomienia i działalności wyzwoleńczej rozróżnia się dwie fazy: rozwoju i rewolucji.
Sądzono początkowo, że główną przyczyną ucisku jest ekonomiczne i społeczne zacofanie. Toteż wnioskowano, że gdyby udało się wykorzystać odpowiednio ogromne zasoby gospodarcze, to ludność mogłaby wyjść z uwarunkowań nędzy i ciemnoty, w której wegetuje. Popierano zatem strategię rozwoju.
Teoria rozwoju proponuje nową formę stosunków między krajami bogatymi a krajami Trzeciego Świata. Już nie dominacja i wyzysk, ale współpraca i pomoc. Kraje bogate miały za zadanie pomóc krajom biednym wydostać się ze stanu nędzy poprzez dostarczenie im kapitałów i pomocy technicznej.
Zanim jednak teoria rozwoju obnażyła swoje ogromne braki, zdołała zainteresować teologów zarówno w Europie jak i w Ameryce Łacińskiej. Mnożyły się mniej lub bardziej obszerne i mniej lub bardziej wnikliwe rozprawy teologiczne, w których z Biblią w ręku próbowano dowieść, że skoro Bóg powierzył troskę o doczesny świat człowiekowi, to chrześcijanin powinien również działać na rzecz postępu. Kto nie pracuje na rzecz postępu, nie może być dobrym chrześcijaninem, i na odwrót, kto przyczynia się do postępu ludzkości, zbawia także sam siebie.
Pod koniec lat sześćdziesiątych, gdy strategia rozwoju okazała się już całkowicie nieskuteczna, uznanie zaczęła zdobywać strategia rewolucji, przede wszystkim dzięki Fidelowi Castro. Udało mu się bowiem poprzez rewolucję wojskową obalić władzę absolutną Fulgencio Batisty, a za pomocą rewolucji społecznej rozbić kapitalistyczny system gospodarczy, jaki panował na Kubie. W ten sposób Castro dał Kubańczykom niezależność i równość, dla strategii rewolucji pozyskał także wielu ludzi ze sfer politycznych i kulturalnych Ameryki Południowej. Kuba stała się modelem rewolucyjnym, mimo pewnych braków i niepowodzeń doświadczenie kubańskie zyskiwało bardzo szybko uznanie na całym kontynencie.
W Kolumbii, Gwatemali, Boliwii, strategia rewolucji obiera taktykę walki partyzanckiej, w Chile natomiast wyprzedził ją zamach wojskowy. W Brazylii, Argentynie i Chile kryzys popycha siły zbrojne do przejmowania władzy i forsowania rządów, które by utrzymały za wszelką cenę status quo. Organizują kampanie w obronie „wolności”, skoncentrowaną na krytyce totalitaryzmu marksistowskiego.
U schyłku lat sześćdziesiątych także teologowie przestają popierać postęp jako strategię wyzwolenia i zwracają się otwarcie ku radykalniejszym strategiom, jak walka klas i rewolucja.
Taki jest początek teologii wyzwolenia, która staje się refleksją na gruncie doczesnej działalności w określonym kontekście politycznym, społecznym i kulturowym. Mamy tu do czynienia z teorią teologiczną, ponieważ zapożyczając tylko liczne kategorie świeckiego języka wyzwolenia, czerpie swą podstawową inspirację z Ewangelii.
Antoni Tkaczyk