Stworz posiada już ugruntowaną pozycję w polskiej muzyce metalowej. Jest to projekt grający atmosferyczny black metal z elementami folk metalu i muzyki ludowej. “Cóż po żyznych ziemiach…” to wydany w 2014 roku trzeci pełny album Stworza.
Płyta składa się z 12 utworów, przepełnionych odniesieniami do kultury ludowej Polski i Słowiańszczyzny. Pierwsze co usłyszymy to klimatyczne intro wykonane na instrumentach ludowych z dodatkowymi odgłosami dzikiej przyrody. Następne utwory to black metal, jednak bardziej melodyjny niż poprzednie krążki Stworza. W porównaniu do debiutanckiego albumu dźwięk na tym krążku jest zdecydowanie czystszy, gitary elektryczne nie są zbyt mocno przestrojone, dzięki czemu riffy są bardzo wyraźne. W. (bo pod takim pseudonimem znany jest lider zespołu) nie boi się wplatać też folkowej muzyki do kawałków, jak na przykład krakowiak pod koniec “Mojego kraju”. Teksty jak zawsze w przypadku Stworza oscylują wokół rodzimej wiary słowiańskiej i mitologii. Trzeci numer “Matka Ziemia, Ojciec Słońce” można traktować wprost jako modlitwę do Bogów. W kilku następnych utworach możemy usłyszeć o przywiązaniu do ziemi, oraz odwołaniach do cykli czasu. W. często też podkreśla, że jesteśmy zaledwie częścią całej słowiańskiej ziemi. Jeśli chodzi o wokal to oprócz całkiem dobrego growlu możemy usłyszeć czysty, bardzo przyjemny dla ucha kobiecy śpiew. Ostatni kawałek na płycie noszący nazwę “Z tamtej strony jeziora” jest folk metalową wersją starej ludowej pieśni z lekko zmienionym tekstem. Niektórzy twierdzą, że Stworz jest spolszczoną wersją ukraińskiego zespołu Drudkh i brzmi tak samo. Jeśli chodzi o aspekty black metalowe, fakt oba zespoły grają podobnie, jednak polski zespół posiada czystsze brzmienie, a oprócz tego dodaje zdecydowanie więcej elementów ludowych oraz używa bardziej zróżnicowanych instrumentów, jak chociażby dudy w pierwszym utworze.
Ciężko wskazać słaby punkt albumu, jest to kolejne solidne dzieło w charakterystycznym stylu łączącym folk i atmospheric black metal. Stworz udowodnił nim, że znajduje się w ścisłej czołówce polskiej sceny metalowej i biorąc pod uwagę kolejne krążki długo się w niej utrzyma.
Kornel Zieliński