Rodzimowierstwo, jak każda religia, jest do pewnego stopnia apolityczna. Nie faworyzuje żadnego konkretnego ugrupowania, stronnictwa lub towarzystwa politycznego. Nie oferuje wyznawcom gotowych rozwiązań gospodarczych, nie ma również aspiracji do wpływania na politykę zagraniczną. A jednak coś sprawia, że przyciąga do siebie osoby ukierunkowane pronarodowo, nacjonalistycznie. W tekście zajmiemy się analizą zjawiska i odpowiemy sobie na pytanie, czy nacjonalizm i rodzima wiara słowiańska mogą iść ze sobą w parze i czy są ze sobą kompatybilne.
Nim przejdziemy do analizy, wyjaśnijmy na początku, czym jest rodzimowierstwo, zwane rzadziej rekonstrukcjonizmem słowiańskim lub słowianowierstwem. Rodzima wiara słowiańska jest to religia odwołująca się do etnicznych wierzeń naszych słowiańskich przodków. W związku z tym, że ciągłość wiary została przerwana chrystianizacją Słowiańszczyzny, obecnie odtwarza się główny zrąb wierzeń, unowocześniając ich formę. Duchowa treść jako ponadczasowa zostaje zachowana w jej czystym, starodawnym kształcie. Rekonstrukcjonizm słowiański odrzuca synkretyzm jako rozwadnianie i zanieczyszczanie pierwotnego przekazu zachowanego w naszej lokalnej tradycji. Większość gromad uznaje również etniczność rodzimej wiary głosząc, że jedynie osoba pochodzenia słowiańskiego może zostać rodzimowiercą. Głównymi bóstwami czczonymi w ramach rodzimej wiary są Swaróg (boski kowal, twórca kosmosu, patron mocy twórczych), Perun (bóg wojny, patron porządku i męstwa), Weles (mroczny bóg magii i krainy umarłych), Mokosz (Wilgotna Matka Ziemia) i Dadźbóg (bóg słońca i prawa stanowionego). Cechą charakterystyczną dla rodzimowierstwa jest wielobóstwo, gdzie uznaje się nieskończoną wielość bóstw, ale czci się ich skończoną ilość.
Czy opisana powyżej religia jest kompatybilna z nacjonalizmem? Jeśli nacjonalizm zdefiniujemy jako ideę, w której naród i jego dobro jest priorytetem, to moim zdaniem tak. Każdy etnos posiada swój unikalny styl – pewien etos. Ludy germańskie charakteryzują się "pruską dyscypliną" i zamiłowaniem do monumentalizmu, ludy słowiańskie romantyzmem i sentymentalnością etc. Powrót do rodzimej duchowości zakotwicza nas w słowiańskiej Polsce, ukazuje etniczne różnice pomiędzy nami i naszymi sąsiadami, co jeszcze mocniej zakorzenia nas w kulturze. Rodzima wiara słowiańska ukazuje również fakt, że pochodzenie ma znaczenie. Tylko osoba słowiańskiej krwi może zostać rodzimowiercą. Bóstwem, które opiekuje się więzami pokrewieństwa jest Rod i to on przydziela ludziom dusze. Czy zignorowanie pochodzenia nie byłoby z tej perspektywy świętokradztwem i ingerowaniem w boski porządek świata? Czy możesz się uznać za Słowianina, jeśli Rod zadecydował inaczej? Rzecz jasna są to rozterki teologiczne i nie będziemy się w tym miejscu zajmować ich rozstrzyganiem. Zasygnalizowałem je jedynie po to, aby pokazać, że rodzimowierstwo i nacjonalizm zajmują podobne problemy, które rozpatrywane są jedynie z innej pozycji.
Rodzime religie w Europie przeżywają właśnie swój renesans. Bałtycka rodzima wiara Romuva na Litwie podpisała 24 maja 2018 roku konkordat, czyli uzyskała państwowe zapewnienie dla nauczania religii, kwestii własności, uznania ważności małżeństw sakramentalnych czy też oficjalnego szerzenia misyjnego swojej wiary. Na Islandii w 2015 roku przynależność do Asatru deklarowało 2400 osób. Mając na uwadze, że całkowita populacja kraju to około 330 000 ludzi, jest to poważne przedstawicielstwo. Rosyjska Cerkiew jest zmartwiona wzrostem wierzeń pogańskich w wojsku, zwłaszcza w siłach specjalnych oraz wśród sportowców. Mówił o tym podczas posiedzenia komisji ds. sportu Patriarchatu Rosji patriarcha Cyryl I. W 2017 roku członkowie ukraińskiego pułku specjalnego „Azow” z okazji rocznicy zwycięstwa księcia kijowskiego Światosława I nad Chazarami w 965 r. w bazie Ursuf na Ukrainie odprawili rytuał ustanawiający w niej sanktuarium Peruna. U nas religia słowiańska również przeżywa swój rozkwit, powstaje coraz więcej oddolnych inicjatyw i publikacji okołoreligijnych, a w niedługim czasie powstanie pierwsza rodzimowiercza świątynia we Wrocławiu. Tak więc, jeśli chodzi o ilość wyznawców religii etnicznych, z roku na rok jest coraz lepiej.
Jeśli chodzi o etykę, religie rodzime charakteryzują się pewnym nietzscheanizmem i kultem witalności. Dobrem jest w nich to, co wzmaga moc w człowieku i pozwala mu wzrastać. Celem nacjonalizmu jest Wielka Polska i również w tym miejscu etyka rodzimowiercza może stanowić dla niego podporę moralną. Stagnacja, lichość, małość, niesława – są to antywartości potępiane przez rodzimowierstwo słowiańskie. Rodzimowierca dąży do sławy, siły, wielkości, dobrobytu i spełnienia. Jako, że człowiek stanowi część większej całości, jaką jest naród, jego jednostkowy rozwój nie będzie możliwy lub będzie hamowany bez rozwoju kolektywu. W rodzimowierstwie istota ludzka często przedstawiana jest jako liść na konarze rodu, stanowiącego fragment drzewa-narodu. Pień jest teraźniejszością, korona przyszłością, korzenie przeszłością. Wszystko jest od siebie uzależnione, a drzewo-naród pozbawione którejkolwiek z opisywanych części składowych szybko umiera. Troska o naród, rodzinę i najbliższych jest jednocześnie troską o samego siebie, ponieważ człowiek nie jest samotną wyspą. Potrzebuje innych do szczęścia i rozwoju.
Ludzie pokroju Alaina de Benoista już dawno dostrzegli związki myśli nacjonalistycznej z przedchrześcijańskimi wierzeniami Europy. Czas, aby również w Polsce rodzimowiercy odważniej deklarowali przywiązanie do słowiańskiego dziedzictwa, ponieważ nie ma sprzeczności pomiędzy rodzimą wiarą a nacjonalizmem.
Patryk Paterek