Do napisania tego artykułu skłoniły mnie obserwacje dyskursu internetowego dotyczącego Chińskiej Republiki Ludowej, zwłaszcza dyskursu dotyczącego chińskiego systemu politycznego oraz społeczeństwa. Możemy ostatnimi czasy zauważyć na „prawicy patriotycznej” zwiększenie zainteresowania Chinami. Jest to naturalnie związane z mówiąc w skrócie rośnięciem w siłę Państwa Środka. Pewne środowiska podchwyciły temat, przekazując złożone zagadnienia w formie prostego, czasem prymitywnego przekazu, prowadząc do pogłębienia niezrozumienia Chin i procesów tam zachodzących. Ważną role pełni pewna telewizja internetowa z Lublina. Jej rezonans oddziałuje na niemałą liczbę Polaków, którzy mając często dobre intencje, chcąc dowiedzieć się czegoś z „niezależnej patriotycznej telewizji” robią niemałą szkodę swojemu umysłowi i jego higienie. Telewizja ta oprócz kłamstw i prymitywnej propagandy antychińskiej, utrwala postrzeganie polityki międzynarodowej jako walki dobra ze złem i używanie do jej analizy aksjologicznych argumentów, co przybiera najjaskrawszą postać w postulacie zerwania wszelkich kontaktów z Chinami ze względu na „komunizm”. W Polsce takie myślenie trafia na podatny grunt, postrzeganie polityki międzynarodowej w romantycznych, nierealistycznych kategoriach jest naszą narodową przywarą, historycznie dającą się we znaki, którą jako środowisko narodowe musimy zdecydowanie tępić.
Zaczynając dyskusję nad krajami i społecznościami zamieszkałymi w innym kręgu kulturowym, pierwszym zadaniem -jeśli chcemy naprawdę zrozumieć pewne procesy i motywacje tam występujące- jest poznanie tej kultury, jej elementów, kluczowych różnic międzycywilizacyjnych, co pozwoli nam spojrzeć bardziej obiektywnie na wydarzenia w innej części globu. Im głębiej pozna i zrozumie się daną cywilizację tym mniej będzie w nasz rozumowaniu schematów myślowych typowych dla Polaków i Europejczyków.
Chiny a komunizm
Europejskie schematy myślowe kierują nas na postrzeganie komunizmu jako ideologii antynarodowej, która tłamsi wszelkie przejawy aktywności narodowej w imię internacjonalizmu. Jawi się nam jako element sowieckiego imperializmu zagrażającemu polskiej niepodległości oraz wolności jednostek w imię skrajnego kolektywizmu. Inne doświadczenia historyczne Azji determinują postrzeganie komunizmu w odmienny sposób. W Chinach komuniści władze zdobyli po wielu latach walk, nie szczędząc krwi przelewanej za kraj. Ich poparcie wśród ludu nie wynikało z poparcia komunizmu przez prostych wieśniaków. Komuniści postrzegani byli jako zdeterminowani patrioci, którzy wygrali walkę o rząd dusz wśród ludu z nacjonalistami z Guomindangu właśnie ze względu na żarliwy patriotyzm i w pewnym stopniu przez nieudolność w zarządzaniu państwem przez nacjonalistów.
Należy zauważyć, że pewne elementy konstruktu społecznego w komunizmie są bliskie nauczaniu Konfucjusza i wielowiekowym tradycjom azjatyckim w duchu stwierdzenia, że „świat to dobro wspólne”. Przykładowo kolektywistyczna organizacja społeczeństwa czy organizacja życia gospodarczego przez państwo są bliskie konfucjanizmowi, na którym wyrosły państwowości Chin czy Wietnamu. Komunizm występujący w Chinach był inny niż europejskie ze względu przede wszystkim na inną strukturę społeczno-gospodarczą i brak występowania tam miejskiego proletariatu, dodatkowo musiała nastąpić jego adaptacja do chińskich warunków kulturowych. Joanna Wardęga pisze ”Mao Zedong nie mogąc zastosować bezpośrednio teorii Marksa do społeczeństwa chińskiego musiał dokonać sinizacji marksizmu leninizmu[…] zastosował przy tym dawną regułę ti-yung polegającą na połączeniu chińskiej zasady i zagranicznych metod próbując zachować między nimi równowagę. Do jakich chińskich elementów się odwoływał? Przede wszystkim do tradycji legistów, natomiast do konfucjanizmu nawiązywali w pewnych okresach inni przywódcy jak Liu Shaoqi czy Zhou Enlai.”
Profesor Krzysztof Gawlikowski nazwał ten ustrój „utopijna-heretycką wersja konfucjańskiego cesarstwa z licznymi zapożyczeniami bolszewickimi”, terminologicznie można go zakwalifikować jako wariant narodowego komunizmu. „„Komunizm przynosił zarówno wyzwolenie narodowe, przywrócenie godności narodowej, modernizację kraju, likwidację pozostałości feudalnych, równouprawnienie kobiet, jak i represyjny system oparty o przemoc i łamanie praw jednostki oraz odbieranie ogółowi obywateli podstawowych praw obywatelskich. Co więcej, komunistyczne zasady organizacji społeczeństwa znalazły w Azji zaplecze w tradycji konfucjańskiej oraz w tysiącletnich autorytarnych wzorcach funkcjonowania państwa i społeczeństwa (<<orientalna despotia>>), jak również w normach moralnych i wartościach (np. prymat kolektywu nad jednostką), zaś sam komunizm – cytując tego samego autora – <<nie tylko nie wywołał negatywnych skojarzeń w skali społecznej, ale może być tam traktowany jako heretycka wersja konfucjanizmu, realizująca wiele z jego podstawowych wartości i zasad>>”
Czy w Chinach łamane są prawa człowieka?
Bardzo ważną kwestią jest to czy zachodnią koncepcje praw człowieka w duchu liberalnym możemy uznać za uniwersalną. Moim zdaniem nie, gdyż w jej kształtowaniu kluczową role spełniły niepowtarzalne warunki historyczno-społeczne, niespotykane nigdzie indziej. Przekonanie polityków z zachodniego kręgu cywilizacyjnego co do uniwersalności tych „praw” wynikają moim zdaniem z właśnie ze specyficznych doświadczeń historycznych świata zachodniego niosącego przez lata kolonizacji „kaganek oświaty” zacofanym ludom. Inną istotną kwestią jest poczucie odrębności elit chińskich względem Zachodu. Jak różnice cywilizacyjne wpływają na relacje na linii jednostka-społeczeństwo, myślenie jednostek, a nawet tak wydawałoby się „uniwersalne” sprawy jak postrzeganie rzeczywistości świetną pracę z dziedziny psychologii międzykulturowej napisał Richard E. Nisbett „Geografia Myślenia. Dlaczego ludzie wschodu i zachodu myślą inaczej?”, która pozwala zrozumieć dogłębne różnice międzycywilizacyjne uwidaczniające się już na poziomie myślenia.
Prymat kolektywu nad jednostką, a co za tym idzie gradacja interesów wedle tej hierarchii, wobec indywidualizmu, osobowość współzależna wobec indywidualistycznej jednostki, wtapianie się w tłum, chęć „ujednolicania” w poszukiwaniu harmonii wobec ekspresji i własnego zdania, paternalistyczne podejście wychowawcze w duchu konfucjańskim wobec wolności osobistej. Te podstawowe różnice cywilizacyjne pokazują niedostosowane zachodnich koncepcji praw człowieka do wschodnich cywilizacji. Nawet sam termin „prawa człowieka” nie ma dobrego odpowiednia w języku chińskim i tłumaczy się go jako „władze zwykłego człowieka”. Społeczności, w których prymat biorą interesy wspólnoty, to prawa odnoszące się do wspólnot są najistotniejsze, indywidualistyczne prawa człowieka uważa się za niekompatybilne.
Aby zobrazować różnice cywilizacyjne między mieszkańcami Azji Wschodniej (Japonia, Chiny, Tajlandia, Korea Południowa, Indonezja, Singapur, Malezja) a Amerykanami posłużę się badaniami Davida Hitchcocka, który zbadał jakie wartości są najistotniejsze dla danych społeczeństw.
|
Amerykanie |
Azjaci |
Swoboda ekspresji |
85% |
47% |
Wolności osobiste |
82% |
32% |
Prawa jednostki |
78% |
29% |
Myślenie o sobie samym |
59% |
10% |
|
Azjaci |
Amerykanie |
Dobrze zorganizowane społeczeństwo |
71% |
11% |
Utrzymywanie harmonii |
58% |
7% |
Szacunek do władz |
42% |
11% |
Osiąganie konsensusu |
39% |
4% |
Prawa społeczeństwa |
27% |
7% |
Lee Kuan Yew, ojciec nowoczesnego Singapuru i jeden z twórców koncepcji „wartości azjatyckich”, będącej odpowiedzią na narzucanie Azjatom „wartości zachodnich” napisał:
„Konfucjańska wizja porządku społecznego poddanych i rządzących pomaga w przeprowadzeniu radyklanych zmian społecznych… a wymaga ona dostosowania się jednostek do [zmieniającego się] społeczeństwa co jest dokładną odwrotnością amerykańskiej koncepcji praw człowieka.”
Czy Chiny to zamordystyczny i komunistyczny kraj?
W sferze gospodarczej chiński „komunizm”, nie ma byt wiele wspólnego z egalitaryzmem i powszechnym posiadaniem środków produkcji. Bardzo wysoki wskaźnik Giniego (mierzący nierówności społeczne) jak i ogromna rzesza miliarderów dobitnie to pokazują. Powszechny jest za to kult pieniądza i materializm, będący po części efektem ubocznym ogromnych zmian społecznych. Choć oficjalnie w Chinach panuje „socjalizm o chińskiej specyfice” to ciągłych odwolywań do niego należy doszukiwać się raczej w technokratycznej potrzebie spójności legitymizacji władzy KPCh, nie w wierze w komunistyczne ideały.
W tym roku miałem przyjemność odwiedzić Chiny, więc mogę podzielić się kilkoma własnymi spostrzeżeniami dotyczącymi tamtejszego społeczeństwa. Życie młodego chińczyka w mieście jest całkiem podobne do jego zachodniego odpowiednika. „Zakres wolności osobistych”(choć to termin przystający do tamtejszych realiów społecznych) nie jest zdecydowanie uboższy niż w Europie i należy dodać, że szerokość tego zakresu jest historycznie bezprecedensowa. Oczywiście jest trochę różnic, internet jest cenzurowany, a prawdziwe problemy mogą spotkać za „nieodpowiedni” aktywizm społeczny. Udział we „wrogich” manifestacjach może być uznany za działalność wywrotową.
Chińska blokada Internetu jest łatwa do ominięcia, z czym nie mają problemów młodzi Chińczycy. Mają oni dostęp do Facebooka, z którego ochoczo korzystają jak i z zachodnich źródeł informacji. Znaczna część wie o nadużyciach władzy czy zbrodniczej działalności Mao, a mówienie o ludziach zaślepionych komunistyczną propagandą można wrzucić między bajki, przynajmniej w odniesieniu do młodych ludzi. Zapewne starsi ludzie, nie znający internetu są bardziej podatni na propagandę, choć zapewne poziom ich „urobienia” nie ustępuje znacznie polskim wojownikom plemion politycznych z obu stron barykady.
System polityczny Chin wykazuje wiele patologii. Powiązania na styku biznesu i polityki, krwawa walka o władze, przedstawiona m. in w książce Uderzenie w Czerń pokazuje skale patologii oraz bezprawie. Niewygodna jednostka może paść ofiarą procesu politycznego, gdzie wyrok jest znany już przed rozpoczęciem procesu. Od sprawiedliwości często ważniejsze są lokalne kontakty i pieniądze. Pomimo wielu wad swojego systemu politycznego jak i jego przedstawicieli poparcie władz wśród społeczeństwa jest silne, zwłaszcza starszego pokolenia, pamiętającego chińską biedę i zacofanie Chińskie społeczeństwo jest kontrolowane, a nowe technologie jeszcze zwiększają inwigilacje społeczną. Trzeba jednak pamiętać o skali wyzwań rządzących Państwem Środka. Chiny to kraj prawie półtora miliarda ludzi, z historycznymi doświadczeniami licznych wewnętrznych niepokojów i naprzemiennych okresów rozkwitu i jedności oraz upadku i podziału, dekompozycji chińskiego państwa. Utrzymanie spokoju w tak różnorodnym i rozwarstwionym społeczeństwie wymaga niemałych wysiłków. Pespektywa społeczeństwa chińskiego wobec kontroli państwa jest inna niż w Europie. W Europie częściowo panuje pewna nieufność, podejrzliwość wobec instytucji państwa co jest ugruntowane na liberalnych koncepcjach Johna Locke i przeciwstawianiu społeczeństwa państwu( w Polsce to m.in. zwolennicy JKM). Chińczycy nie rozumieją tej podejrzliwości, postrzegają państwo raczej jak sojusznika w walce o swoje prawa(choć nie jest to regułą), zwłaszcza, że ich państwo funkcjonowało przez wieki jak „zakład wychowawczy” automatycznie wymuszając pewne zaufanie.
Schematyczne myślenie i europocentryzm to najwięksi przeciwnicy zrozumienia procesów zachodzących w innej części świata, co doskonale widać na przykładzie Chin. Wszystkim zdzwionym i pytającym jak to Chińczycy mogą popierać komunistów należy przypomnieć, że nie kto inny niż komuniści są ojcami chińskiego państwa, ojcami zakończenia stulecia upokorzeń Chin jak i ojcami wyciągnięcia z biedy ponad poł miliarda ludzi. Fakt, że na drodze władzy dochodziło do wielu mniej chlubnych momentów m. in. w postaci rewolucji kulturalnej czy wydarzeń na Placu Tiananmen nie powinien burzyć całościowego obrazu władzy KPCh. Obraz ten oprócz technokratycznej potrzeby spokoju wewnętrznego, nawet za cenę ludzkiego życia, patologii strukturalnej systemu politycznego, wielomiliardowych fortun rodzin partyjniaków i „książątek” jest obrazem bezprecedensowych dokonań w kwestii awansu gospodarczego i społecznego setek milionów ludzi, obraz bezprecedensowych inwestycji oraz modernizacji gospodarczej, o których będą uczyły się następne pokolenia jako jednym z najważniejszych wydarzeń XX wieku na świecie.
Wybrana bibliografia:
- Gawlikowski, Procesy okcydentalizacji Chin oraz innych krajów Azji Wschodniej i ich stosunek do cywilizacji zachodniej
- Wardęga, Chiński nacjonalizm
- Dziak, K.Gawlikowski, Chiny w XXI wieku. Perspektywy rozwoju