Obecny, ciągle postępujący rozwój procesów globalizacji, doprowadził do tego iż, rozpoczął się i nie zanika globalizacja kulturowa. Ów proces należy głównie rozumieć poprzez wskazanie na konkretne skutki, jakie wywiera kompresja czasoprzestrzenna oraz rozejście się dwóch elementów: kultury i lokalności. Pierwszy element czyli lokalność rozumie się przede wszystkim w kategoriach ulokowania w przestrzeni, przypisania do konkretnego miejsca, które składa się na swoistą enklawę kulturowych i społecznych partykularyzmów, definiuje zakres doświadczeń życiowych jednostki oraz ma znaczenie przy konstruowaniu jej tożsamości[1]. Drugim elementem jest kultura a raczej precyzując kultura regionalna, która z racji swej nazwy odnosi się do poszczególnego regionu, będąc przy tym częścią składową kultury narodowej. W wyniku opisywanego przeze mnie procesu, owe kultury ludowe ulegają zapomnieniu i są zastępowane przez kulturę globalną.
Ów proces wytworzył w lokalnych społecznościach silniejszą potrzebę „odzyskania domu”, poczucia bezpieczeństwa, ponownego usytuowania w konkretnej przestrzeni lokalnej. Potrzeba ta znajduje wyraz w działaniach ukierunkowanych na poszukiwanie podstaw własnej odrębności oraz budowania lokalnej tożsamości i powtórnego zakorzenienia w danym środowisku.
W Polsce występuje mnóstwo regionalnych kultur, ale to nie czas do ich osobnego omówienia. Wpływ jaki wywarła na nie globalizacja kulturowa jest znaczny. Albowiem zjawisko reterytorializacji dotknęło terenów Warmii i Mazur, Śląska Opolskiego, Bieszczadów i innych rejonów pogranicznych. Na tych obszarach również da się odczuć przejawy inicjatyw, mających na celu nadanie własnej przestrzeni lokalnej szczególnych znaczeń i wartości. Dokonuje się to m.in. za sprawą takich działań, jak odnoszenie się do przeszłości i tradycji (np. poprzez organizację festiwali czy tworzenie różnego rodzaju towarzystw), wiązanie własnej miejscowości z charakterystyczną dla niej działalnością artystyczną czy też uczynienie z jakiejś postaci bohatera danej społeczności. Te działania pokazują że z globalizacją kulturową nie tylko można walczyć skutecznie, a wręcz trzeba. Gdyż nasza kultura narodowa tylko straci, jeśli zaniknie w narodzie pamięć o kulturach ludowych ze wszystkich regionów Polski. Tym bardziej, że za najbardziej niekorzystne skutki globalizacji w sferze kultury uznaje się m.in. unifikację przekazywanych przez elektroniczne media treści i wzorów stylów życia oraz zmniejszające się występowanie bezpośrednich kontaktów między ludźmi. Dlatego nasz naród powinien być dalej zmotywowany i zwycięsko zwalczać globalizacje kulturową, która na szczęście negatywnego wpływu jak na razie nie wywarła. Mam tu na myśli wpływ na polskie regionalne kultury. Choć niepokojące jest to, iż kultura globalna wdziera się coraz skuteczniej do świadomości młodych Polaków, którzy używają dal przykładu angielskich odpowiedników polskich słów w codziennych sytuacjach. Tę tendencję trzeba zlikwidować prostą drogą. Poprzez poprawne używanie polszczyzny, stosując często synonimy prostych słów, aby pokazać dzisiejszemu pokoleniu, że polski język jest atrakcyjniejszy od języka angielskiego czy amerykańskiego, które od dawna są językami kultury uniwersalnej.
Kacper Sikora
[1] Popularna Encyklopedia Mass Mediów, red. J. Skrzypczak, Poznań: Wydawnictwo Kurpisz 2000, s. 162.