Wydrukuj tę stronę

Marcin Bebko - Idea Polski wczoraj i dziś

Po śmierci Józefa Piłsudskiego, Władysław Grabski opublikował tekst pod tytułem “Idea Polski”. Śmierć tak zasłużonej w powszechnym odczuciu dla sprawy polskiej postaci była wydarzeniem niezwykle ważnym. Odeszła osoba, która przez wielu ówcześnie żyjących, w tym obóz polityczny który do władzy wyniósł zamach majowy z 1926 roku, uważana była za symbol niepodległej Polski. W tym momencie Grabski, związany w początkach swojej kariery politycznej z endecją dostrzega szansę na zdefiniowanie na nowo myślenia o Polsce i Polakach. Dopóki żył Piłsudski takiej możliwości jego zdaniem nie było. Kult Marszałka szerzony przy wsparciu administracji rządowej stał na przeszkodzie w formułowaniu niezależnej myśli polityczno-społecznej. Oczywiście nie oznacza to, że taka myśl nie powstawała. Działały prężnie środowiska wywodzące się ze środowiska Narodowej Demokracji: Stronnictwo Narodowe, Obóz Wielkiej Polski czy późniejsi Narodowi Radykałowie z ONR i RNR. W ich gronie tworzyło wielu uznanych publicystów i działaczy politycznych. Powstało wiele tekstów stanowiących kanon myśli ruchu narodowego takich jak Duch czasów Nowych a Ruch Młodych czy Wczoraj i jutro.

Grabski pisze jednak w innym tonie i uważam, że warto jego myśl przypomnieć. Być może znaczenie miał tu wiek, być może zaważył fakt bycia świadkiem i uczestnikiem wydarzeń, które towarzyszyły trudnym początkom niepodległego państwa polskiego. Ważne, że zawarte w Idei Polski tezy wychodziły poza formę manifestu politycznego związanego z określoną partią czy programu politycznego. Stanowiły one efekt przemyśleń dotyczących świadomości własnej historii i miejsca w niej, jakie zajmują Polska i Polacy. Jak sam zaznacza nad publikacją pracował trzy lata i głównym tematem jego refleksji był kryzys idei w Polsce. Idei która byłaby w stanie połączyć doraźne cele polityków, nieraz sprzeczne, w imię celów wyższych. W roku 1935 Grabski miał nadzieję na to, że po śmierci Piłsudskiego otworzy się przestrzeń do publicznej debaty. Nadzieje okazały się jednak płonne, obóz sanacyjny kontynuował politykę budowaniu kultu zmarłego marszałka. Tym samym bezpardonowo zwalczano każdego, kto kwestionował autorytet i zasługi Dziadka oraz krytykował władze. Mogli się o tym przekonać chociażby osadzeni w Berezie Kartuskiej.

We wstępie Władysław Grabski pisał, że po śmierci Józefa Piłsudskiego pozostała sytuacja polityczna, w której to po jednej stronie stoją zwolennicy Marszałka i aktywni uczestnicy systemu politycznego przez niego tworzonego, którzy będą chcieli utrzymać się u władzy. Po drugiej stronie stoją ci którzy tą władzę będą chcieli obalić. Zdaniem Grabskiego czynnikiem, który w takiej sytuacji motywować może do zaprzestania wzajemnych walk są szczególne okoliczności o charakterze zewnętrznym takiej jak np. wojna, reformy wpływające na kształt państwa. Takim czynnikiem jest również zgon Marszałka Piłsudskiego. Ma być to punkt zwrotny i jednocześnie początek działań mających na celu umocnienie wewnętrznej państwowości. Zwraca przy tym uwagę na fakt, że po pierwsze należy uznać rzeczywiste zasługi Piłsudskiego i jednocześnie zaakceptować fakt istnienia licznej rzeszy przeciwników politycznych Marszałka. Zaczyna więc od przedstawienia pozytywnych dokonań Piłsudskiego i jego obozu, następnie przechodzi do wykazania błędów, które jego zdaniem zostały przez sanatorów popełnione. Pisze więc o upolitycznieniu wszystkich dziedzin życia, narzucaniu w każdy możliwy sposób kultu osoby Marszałka, piętnuje sposoby walki z przeciwnikami politycznymi.

W kolejnych rozdziałach opisuje idee funkcjonujące w życiu publicznym dotyczące Polski. Wśród nich na pierwszym miejscu wymienia Idee Polski Legionowej. Ma tu na myśli środowisko sanacji wywodzące się z Legionów Polskich, które mówi wprost  że “Polska - to my!” i nikt więcej. Taka postawa ma charakter stanowy. W takiej konfiguracji polskość wówczas dotyczy wyłącznie jednej grupy, którą są weterani Legionów. Grupa ta dodajmy liczebnie była mała w porównaniu z weteranami z innych formacji zbrojnych biorących udział w walkach I wojny światowej. Stanowiła ona jednak zwarte środowisko, które miało poczucie własnej odrębności. Miało też poczucie misji i po 1926 roku dysponowało władzą. Grabski pisał, że Legioniści to współczesna szlachta, wskazując na anachronizm związany z taką postawą przejawiający się w odsunięciu od władzy ludzi wywodzących się spoza legionowego środowiska lub będących przeciwnikami politycznymi. Doprowadziło to do sytuacji, w której akceptujący “ideologię legionową” mieli zapewnione poparcie, ci którzy jej się sprzeciwili uznani zostali za wrogów Polski ze wszystkimi tego konsekwencjami. Działania te w oczach Grabskiego są sprzeczne z podstawowym interesem państwowym. Widzi niebezpieczeństwo w opanowaniu administracji przez jeden stan, w tym konkretnym przypadku przez sanatorów. Problemem w takiej rzeczywistości staje się brak mechanizmów sukcesji. Sytuacja w której o zajmowanym stanowisku decydują zasługi z minionych lat i lojalność wobec dawnych dowódców a nie rzeczywiste kompetencje sprzyja karierowiczostwu. Idea zostaje zastąpiona bezideowym oportunizmem. Wszystko to prowadzi zamiast do wzrostu antagonizmów na linii władza-lud. Droga prowadząca do tworzenia zamkniętej w sobie elity, nie podlegającej wymianie i związanej wyłącznie przez osobiste doświadczenie, które ogranicza się do wąskiego kręgu osób to droga donikąd.

W kolejnym rozdziale przechodzi do omówienia Idei Niepodległości Polski. Jego krytyka nie dotyka oczywiście wartości jaką dla każdego Polaka przedstawia własne, suwerenne i niepodległe Państwo Polskie. Zastrzeżenia dotyczą tego, czy faktycznie idea walki o niepodległość powinna być obecna wszędzie i na każdym kroku? Zdaniem Władysława Grabskiego taka sytuacja jest niedopuszczalna. Aby Polska była niepodległa musi być domem dla wszystkich Polaków. Każdy Polak ma prawo być dumny ze swojej ojczyzny i każdy kto działa z myślą o dobru Polski ma prawo czuć się twórcą jej niepodległości. Co więcej każdy powinien o nią dbać. Dlatego krytykuje wszelkie próby przywłaszczenia i tworzenia “jedynej i słusznej” drogi do niepodległości przez określone środowisko polityczne. Najważniejszy powinien być cel który po latach zaborów udało się zrealizować. Nie było jednej słusznej drogi, ważny jest efekt osiągnięty wspólnym wysiłkiem i to on powinien być punktem wokół którego jednoczy się społeczeństwo Polskie. Stąd należy odłożyć na bok spory które dotyczą wydarzeń o historycznym charakterze jako bezcelowe. Polska Niepodległa nie może być własnością jednej tylko grupy tak jak jej niepodległość nie jest efektem wyłącznie jednego, określonego sposobu działania. Redukowanie walki o wyzwolenie wyłącznie do walki zbrojnej w ramach konkretnej formacji nie ma racji bytu jeśli myśli się o Polsce jako całości.

Grabski apeluje, żeby nie spierać się o to kto miał rację a kto nie miał w sytuacji, w której najważniejsze to pielęgnować tą wartość, którą jest suwerenna Rzeczpospolita Polska. Polska jest wartością nadrzędną. Przesunięcie środka ciężkości z celu na sposób jego realizacji i skupienie się tylko na tym służy fałszowaniu obrazu rzeczywistości na potrzeby bieżącej walki politycznej.

Najważniejsza dla Grabskiego jest praca dla Polski jako całości niezależnej, bez względu czy mówimy o niezależności uzyskanej na drodze politycznej czy też w walce zbrojnej. Patriotyzm w takim rozumieniu może mieć różne oblicza zależne od okoliczności w jakich przychodzi działać jednostkom jak i od ich osobistych predyspozycji.

Grabski stoi na stanowisku, że wartościowanie i porównywanie np. walki prowadzonej zbrojnie z działalnością w dziedzinie np. oświaty czy upowszechniania kultury narodowej nie ma sensu. Przeszłość przeminęła i należy się z tym pogodzić. Spór o historyczne zasługi dla teraźniejszości nie ma znaczenia a może być niebezpieczny dla przyszłości ponieważ zamiast skupiać wysiłek ogółu na jej kształtowaniu, trwoni się go w jałowych sporach. Idea Polski nie może być zapatrzona w przeszłość, powinna się od niej uwolnić aby odnaleźć się w przyszłości, która stawia wciąż nowe wymagania wobec współcześnie żyjących jak i pokoleń które dopiero nadejdą.

Grabski pisze również o Idei Polski Stanowej-Ziemiańskiej. Do warstwy ziemiańskiej nawiązywał przy okazji Idei Legionowej pisząc, że środowiska wywodzące się z Legionów pragną przejąć rolę dawnej szlachty. W okresie dwudziestolecia międzywojennego obecna była w życiu politycznym jednak prawdziwa arystokracja będąca spadkobierczynią wielkich rodów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Nie da się ukryć, że tradycja kultywowana w tym środowisku i fakt, że wielu jeśli nie przytłaczająca większość znanych i zasłużonych dla kultury polskiej twórców wywodzi się ze szlachty odcisnęły swoje piętno na sposobie myślenia i postrzegania świata pozostałej części społeczeństwa. Jak Grabski postrzegał to środowisko i idee wywodzące się z niego?

Stanowisko wyraził wprost pisząc, że “Idea Polski stanowej stanęła, jako nasze przekleństwo dziejowe, wszak ona, nie w mniejszym stopniu od wrogiego stosunku sąsiadów, stała się przyczyną upadku państwa naszego, ona paraliżowała jego dążenia do naprawy, ona sprowadziła Targowicę, ona w niecny sposób zaaprobowała rozbiory.” Dalej pisze, że wydawałoby się niemożliwe aby taka idea miała możliwość zaistnieć w niepodległej Polsce. Rzeczywistość jednak pokazuje co innego. Pisze, że idee związane z Polską stanową znajdują zrozumienie nie tylko wśród Legionistów, ale co zrozumiałe również wśród samego ziemiaństwa. Polska rozumiana jednak jako własność określonej grupy społecznej, której interes stawiany jest na równi a nawet przed interesem państwa jako całości i racją stanu nie może się pomyślnie rozwijać.

Oczywiście nie każdy ziemianin to egoista stawiający swój interes jak i interes swojej klasy ponad wszystko. Obok oportunistów stoją również ideowcy, którzy mają poczucie misji i którzy Polskę postrzegają jako wartość najwyższą. Ziemiaństwo było więc źródłem zarówno dla polityki ugodowej i realizmu politycznego jak i dla ruchu narodowego. Problematyczny był stosunek do włościan czyli chłopów. Warstwy ludowe stanowiły przed wojną ok. 70%-75% społeczeństwa a jednocześnie ich wpływ na życie polityczne nie odzwierciedlał potencjału demograficznego. Rodziło to oczywiście napięcia, dowodem na to może być fala strajków chłopskich z lat 30 i ich brutalne tłumienie przez sanacyjne władze. Kwestia włościańska stanowiła również ważny element życia społecznego w okresie zaborów. Opór części szlachty przed uwłaszczeniem i likwidacją służebności wykorzystywany były przez zaborców jako narzędzie służące antagonizowaniu Polaków przeciwko sobie. Jednocześnie warstwa ziemiańska była matecznikiem swoiście pojmowanej idei narodowej, która obejmowała swoim zasięgiem ziemie wszystkich zaborów. Podstawą idei narodowej było hasło: „z szlachtą polską polski lud”. Jak pisze jednak Grabski przed wybuchem pierwszej wojny światowej zaczęły powstawać organizacje, które zrzeszały i reprezentowały wyłącznie ziemiaństwo. Utworzony został Związek Ziemian jako przejaw nowej idei, która zaczęła zdobywać zwolenników. Atrakcyjność poglądu według którego ziemianie jako posiadający majątek oraz wpływy osobiste stanowić mają warstwę rządzącą budziła niepokój wśród zwolenników idei narodowej.

Efektem rosnącej popularności powyższego sposobu myślenia była, jak stwierdza Grabski aprobata postawy ugodowej w okresie wojny, co miało być drogą do uzyskania dominującej pozycji w życiu politycznym jak i gospodarczym. Zdobyta w takich okolicznościach pozycja została zagrożona w pierwszych latach niepodległej Polski, co spowodowało konkretną reakcję ze strony Związku Ziemian i innych organizacji ziemiańskich. Wytworzyła się więc sytuacja, w której interes jednej klasy stanął naprzeciw interesom państwa jako całości. Wpływ na to miały zdaniem byłego ministra i premiera miały dwa fakty. Po pierwsze stworzenie grupy robotników rolnych przy jednoczesnym odtworzeniu klasy pracodawców, właścicieli ziemskich. Było to w odniesieniu do części włościan przywrócenie sytuacji jaka miała miejsce na terenie Królestwa Polskiego przed wydaniem dekretu uwłaszczeniowego przez cara Aleksandra II w 1864 roku. Po drugie przeprowadzenie reformy agrarnej wywołało opór ze strony tych którzy mieli podzielić się swoją ziemią z chłopami. Siła polityczna stronnictw chłopskich współtworzących parlament powodowała wzrost poczucia zagrożenia, w efekcie czego ziemiaństwo niechętnie zaczęło spoglądać na państwo demokratyczne i ustrój parlamentarny. Tym samym pojawiły się wśród tej warstwy głosy mówiące o konieczności zrównoważenia czynnika ilościowo przeważającego przez podjęcie konkretnych działań politycznych. Zamach majowy pomimo poparcie ze strony lewicy okazał się w rezultacie wydarzeniem korzystnym dla zwolenników idei Polski ziemiańskiej a nie narodowej. Grabski pisze, że ziemiaństwo do którego należy ok. ¼ ziemi uprawnej i liczące kilkanaście tysięcy rodzin stało się w Polsce pomajowej jedną z najmocniejszych sił politycznych w kraju. W zamian za poparcie, które z jednej strony wynikało z kalkulacji ekonomicznych a z drugiej strony z nadziei związanej z odrzuceniem demokracji uzyskano realne korzyści w postaci zaniechania reformy rolnej oraz wsparcia finansowego dla zadłużonych majątków ziemskich.

Działania te jednak na dłuższą metę nie zmienią faktu, że w dobie nowoczesnej gospodarki przemysłowej typ gospodarki rolnej funkcjonujący w Polsce nie jest w stanie się utrzymać. Liczba posiadaczy ziemskich będzie w naturalny sposób malała, na co nie ma rady. Tym samym walka o utrzymanie pozycji politycznej prowadzić może wyłącznie do narastania konfliktów o charakterze wewnątrzspołecznym. Zamknięcie się ziemiaństwa w ramach własnego środowiska i trwanie we wrogiej postawie wobec innych przynosić będzie wyłącznie szkody. Szlachta i posiadacze ziemscy są według Grabskiego częścią narodu jako całości, i to cenną co podkreśla w swoim wywodzie. Podziały społeczne funkcjonujące w oparciu o tak skonstruowaną hierarchię noszą znamiona sztuczności ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jak dowodzi, ziemiaństwo z racji na potencjał możliwości tkwiący w jej przedstawicielach powinno aktywnie działać wśród społeczeństwa mając za cel rozwój wszystkich jego warstw. Wskazuje, że taki działania są podejmowanie, nie mają one jednak powszechnego charakteru. Ważne jest więc aby takie postawy promować. Tam gdzie ziemiaństwo podejmuje taki wysiłek i podyktowane jest to interesem państwa i dobrem całego narodu należy takie inicjatywy wspierać.

Grabski zwraca również uwagę na pewną cechę pozostającą w mentalności nie tylko stanu ziemiańskiego, którą jest utożsamianie idei ziemiańskiej z idealizacją życia ziemiańskiego. Dążenie jednak do wygody życiowej jest błędem. Zwłaszcza, że przemiany o charakterze gospodarczym powodują, że utrzymanie się z ziemi i jej plonów wymaga pracy i planowania. Nie ma nic wspólnego z próżniaczym życiem posesjonata o którym wciąż wielu marzy jako drodze życiowej zapewniającej wygodne i dostatnie życie bez wysiłku.

Kwestia posiadania majątków jak zauważa Grabski miała również swoje przełożenie na politykę zagraniczną. Ziemiaństwo parło do ustalenia granic na wschodzie jak najdalszych mając na uwadze swoje majątki, z których część po Traktacie Ryskim została za granicą. Wykorzystywano argumenty silnie odwołujące się do uczuć ogólno-narodowych co jednak przyniosło więcej szkód niż korzyści. Działania, które opierają się na utożsamieniu Polski ze stanem posiadania określonych grup Polaków, głównie warstwy ziemiańskiej, mają charakter powierzchowny. Służą one przede wszystkim zabezpieczeniu interesów i majątków wąskiej grupy. Temu mają również służyć próby wciągnięcia polityków obozu sanacyjnego w sferę swojego życia towarzyskiego. Prowadzą ku temu liczne organizowane w majątkach spotkania, polowania i bale. Tworzy to atmosferę w której ziemiaństwo liczyć może na przychylność władzy, równocześnie tworzy to w oczach postronnych obraz stosunków społecznych opartych o podziały należące do przeszłości.

Po opisaniu powyższych trzech głównych nurtów życia ideowego Grabski przechodzi do opisu Idei narodowej. Na wstępie zaznacza, że idea narodowa jest jego zdaniem podstawą pierwotną kształtującą życie społeczne. Pisze o jej rozwoju, zrośnięciu się z katolicyzmem jak i o wpływie jaki wywarła na idee stanowe. Idea narodowa pozwoliła przede wszystkim przełamać stanowy egoizm szlachty w imię solidaryzmu narodowego. Przede wszystkim wart podkreślenia jest ponadstanowy charakter idei narodowej co jest podstawą dla powstania narodu jako bytu obejmującego społeczeństwo jako całość. Wydawałoby się więc, że to idea narodowa powinna mieć pierwszeństwo w wolnej i niepodległej Polsce. Jak stwierdza Grabski stało się jednak inaczej, ustąpić musiała innym ideom, z których część została powyżej przedstawiona. Autor analizuje przyczyny takiej sytuacji, zwraca uwagę na specyficzną sytuację po upadku powstania styczniowego co spowodowało, że idea narodowa przeszła z pozycji czynnej walki politycznej na pozycję pracy w dziedzinach życia gospodarczego i kulturalnego. Pisze również, że okoliczności w których u schyłku I wojny światowej odrodziła się Polska nie przyczyniły się do odrodzenia idei narodowej. Wysiłki Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego podejmowane na arenie międzynarodowej i toczona przez nich walka środkami dyplomatycznymi w powszechnej świadomości ustąpić musiały walce zbrojnej prowadzonej pod egidą Józefa Piłsudskiego. Podobnie w roku 1920 idea narodowa znów znalazła się w cieniu Marszałka. Przede wszystkim jednak wskazuje na słabość zakorzeniania idei narodowej wśród ludu jako na główną przeszkodę, która stanęła na drodze upowszechnieniu się idei narodowej. Zwraca uwagę na to, że działacze narodowi włożyli dużo wysiłku i pracy, ale efekty nie pozwoliły na odtrąbienie sukcesu w tym obszarze. Sprawie idei narodowej nie pomogło również zabójstwo Gabriela Narutowicza. Fakt, że sprawca jako inspirację swojego czynu wskazał idee narodowe spowodował wiele negatywnych emocji i uprzedzeń skierowanych w stronę tejże. Niewiadomski zabójstwem Narutowicza wyświadczył środowisku narodowemu niedźwiedzią przysługę, jego czyn był wykorzystywany jako argument polityczny w walce z ideą narodową, chociaż sam zabójca nie był członkiem żadnej partii czy organizacji i działał sam bez powiązań z innymi osobami. Fakt zabójstwa obciążył cały ruch narodowy.

Dalej Grabski zawarł ciekawe przemyślenia dotyczące stosunku Polaków do ludności niepolskiej. Pisze o polonizacji Kresów Wschodnich wskazując na jej nieefektywność w kontekście zwiększania liczebnie ludności identyfikującej się z Polską. Polskość ograniczona jest w zasadzie do niewielkich skupisk zaścianków i dworów, co wskazuje na jej słabość w oddziaływaniu na szersze masy ludności. Zastanawia się też czy działania związane z propagowaniem wśród społeczeństwa tezy o polskości Kresów mają jakikolwiek sens. Teza ta nie wytrzymuje jego zdaniem zderzenia z rzeczywistością, w której skład etniczny tych terenów przeczy twierdzeniu o “polskości Kresów”.

Opisuje również próby poszukiwania sojuszników przez ideę narodową wśród innych stronnictw politycznych zaznaczając, że najbliżej ideologicznie było tym środowiskom do ludowców spod znaku PSL-Piast. Zaznacza, że jest to krok logiczny i spójny z założeniem o konieczności oparcia się o szerokie masy ludowe w celu poszerzania bazy dla idei narodowej. Stwierdza jednocześnie, że nie udało się takiego projektu urzeczywistnić i powrócono do budowania pozycji idei narodowej wyłącznie w oparciu o własne siły. W taki sposób ocenia on projekt tworzenia Obozu Wielkiej Polski. Omawia również stosunek idei narodowej do kwestii żydowskiej oraz mniejszości słowiańskich zwracając uwagę na fakt, że rozstrzygnięcie na korzyść Polski wymaga wysiłku, pracy i czasu co narodowcy zdają się ignorować. W podsumowaniu stwierdza, że o słabości idei narodowej przesądza również osłabienie pierwiastka twórczego. Jako przykład podaje poglądy na politykę zagraniczną która prowadzona jest w sposób chwiejny, mało zdecydowany. Zauważa, że zarówno w stosunku do Niemiec jak i Rosji obóz narodowy wykazuje stosunek lekceważący, w stosunku do Niemiec podszyty dodatkowo zachwytem nad nazizmem i silną władzą uosobioną przez Hitlera. W przypadku Rosji lekceważy się ją mając w pamięci wciąż obraz zwycięstwa z 1920 roku, ignorując upływ czasu i okrzepnięcie władzy sowieckiej. Nie zgadza się jednak z twierdzeniem, że słabość ta wynika z samej idei narodowej. Uważa jedynie, że idea ta w połowie lat 30. znalazła się w kryzysie i należy skupić się na jego przezwyciężeniu. Jako element tego kryzysu wskazuje powstanie obozu narodowo-radykalnego. Zwraca uwagę na konieczność wyciągnięcia wniosków z popełnionych w przeszłości błędów zarówno przez “młodych” jak i “starych” działaczy szeroko rozumianego ruchu narodowego.

Kolejną po Idei narodowej jest Idea ludowa którą w pierwszych zdaniach charakteryzuje następująco: “Sprawa ludu - to dobro narodu, więc ona powinna być dominująca nad wszystkimi innemi. Polska powinna naprawić wiekowe krzywdy ludu i dać mu wyraźnie odczuć, że między obecną Polską, a dawną  - jest cała przepaść i że dzisiejsza Polska - to jest sprawowanie rządów w imię dobra ludu polskiego. Takie są istotne zręby idei ludowej Polski.” Zwraca uwagę na fakt, że masy ludowe w Polsce nie były nigdy na większą skalę dopuszczone do sprawowania władzy. Wiąże się to z zaszłościami historycznymi, które stanęły na przeszkodzie wykształcenia się zmysły państwowego wśród tych mas. Podkreśla jednocześnie potencjał tkwiący wśród chłopów i przestrzega przed ignorowaniem go. Może to doprowadzić do zwrócenia się mas w stronę radykalnych prądów o charakterze rewolucyjnym. Zdaniem Grabskiego należy prowadzić politykę, która sprzyjać będzie możliwości wyrażania żądań o charakterze politycznym w oparciu o rozwiązania polityczne a nie siłowe. Przestrzega przed traktowaniem chłopów i ludności wiejskiej z góry i stosowania wobec nich przemocy. Stawia na dialog i budowania porozumienia w oparciu o poczucie odpowiedzialności za państwo jako ojczyznę wszystkich Polaków. Apeluje do władz aby wyzbyły się wobec wsi paternalizmu i zwiększyły rolę samorządu lokalnego. Swój stosunek do idei ludowej podsumowuje tymi słowami: “Idea Polski ludowej, bez zespolenia się z ideą państwową, stoczy się do bolszewizmu. Ale też idea państwowa Polski, bez zespolenia się z ideą ludową i narodową, stoczy się do systemu dawnych państw policyjnych. Gdybyśmy z tego dylematu nie znaleźli wyjścia, okazałoby się, żeśmy niezdolni do życia państwowego w XX wieku, tak, jak nie byliśmy zdolni w wieku XVIII.”

Następnie kolej przychodzi na ideę państwową. Tutaj również Grabski nie szczędzi słów krytyki. Nie tyle jednak chodzi mu o samą myśl państwową, co o sposób wcielania tej idei w życie. Sama idea państwowa zasługuje na uznania. Tworzenie się współczesnego państwa wymaga zaangażowania społeczeństwa jako całości i proces ten powinien mieć charakter naturalny, ewolucyjny. Grabski zwraca jednak uwagę, że w Polsce idea państwowa związana została z ideą Polski stanowej w postaci rządów sanacyjnych. Takie połączenie jego zdaniem szkodzi państwu i społeczeństwu stając się źródłem nowych podziałów. Zaznacza jednak, że podziały polityczne mają to do siebie że można próbować je zasypywać. Dla Grabskiego brak ideowości niesie ze sobą niebezpieczeństwo eskalacji konfliktów wewnątrz państwa. Stwierdza w toku swojego wywodu: “Idea państwowa polska nie pozwala na prowadzenie polityki w pełni nacjonalistycznej, ale nie wymaga zwalczania jej zwolenników. Idea państwowa nie pozwala na to, żeby hasło Polski ludowej wystarczało do rządzenia krajem, w którym lud jest jeszcze bardzo niedojrzałym, ałe idea państwowa nie wymaga, by hasło to miało tracić wszelką dla mas wartość i by masy ludu stawały się stadem bezideowym.” Zażegnanie tych konfliktów to cel najważniejszy dla idei państwowej. Rozgrywanie tych konfliktów dla doraźnych i partykularnych interesów jest czymś szkodliwym. Takie działania powinny w miarę możliwości zwalczane. Patrzeć należy w przyszłość.

Ośrodek działań mających na celu doprowadzenie do zażegnania kryzysu w państwie Polskim jest według Grabskiego jeden i jest nim obóz rządzący. Jako strona silniejsza to właśnie rząd powinien jako pierwszy wykonać odpowiednie kroki. Należy przy tym zrozumieć, że chociaż animozje i wzajemne uprzedzenia są i będą obecne w życiu politycznym to nie należy ich eksponować ani też przyczyniać się do ich eskalacji. Zdaniem Grabskiego należy pozwolić historii zatrzeć powody dawnych urazów. Jest to konieczne zwłaszcza w sytuacji w której otoczenie międzynarodowe staje coraz bardziej niepewne a tym samym niebezpieczne. Bez uregulowania stosunków wewnętrznych nie ma co marzyć o Wielkiej Polsce. Należy być świadomym nadchodzących wyzwań i odpowiednio wcześniej reagować na pojawiające się na horyzoncie zagrożenia. Swoje przemyślenia związane z ideą Polski państwowej podsumowuje następującymi słowami jeszcze raz kładąc w nich nacisk na konieczność zwrócenia się ku przyszłości: „Brak idei twórczej dla Polski na dziś i jutro:, kryzys wszystkich dotychczasowych kierunków politycznych — kryzys idei Polski jest widoczny. Wyjście z tego kryzysu jest dla nas nakazem dziejowym. Jest tem, co zadecyduje o naszej przyszłości, a wyjście to jest możliwe tylko przez odrodzenie idei Polski w nowej szacie, z pominięciem zupełnym reminiscencyj, odwetów, dyskryminacyj i zapatrzeniem się w naszą przyszłość".

Czytając dzisiaj te słowa i opisy tendencji występujących w Polsce przedwojennej ciężko oprzeć się wrażeniu, że w dużym stopniu te same problemy występują w Polsce XXI wieku. Czy działalność PiS to nie polityka jaką prowadził obóz sanacyjny? Liczy się tylko własna grupa, kto nie z nami ten wróg. Znaczenie mają osobiste więzi i lojalność wobec prezesa a nie rzeczywiste kompetencje. Jeśli do tego dołożymy próby zmonopolizowania patriotyzmu jako cechy wyłącznie należącej do partii rządzącej przy jednoczesnych próbach zawładnięcia prawą stroną sceny politycznej mamy obraz Polski ograniczonej do jednej grupy politycznej.

Z kolei polityka reprezentowana przez “beton” PO i Nowoczesną, czy to nie jest wcielenie Polski stanowej? Oto my przedsiębiorcy i ludzie biznesu jesteśmy solą tej ziemi. To my, choć stanowimy wąską grupę społeczeństwa powinniśmy mieć najwięcej do powiedzenia. Nami stoi Polska i to my powinniśmy rządzić.

Dalej mamy spory o to kto z kim pił wódkę 30 lat temu, a kto nie pił i dlaczego. Kto siedział i z kim? Kto spał na styropianie a kto nie? Zamiast skupić się na osiągnięciach w postaci zrzucenia jarzma sowieckiego i skoku cywilizacyjnego (nie kulturowego), który choć nie przebiegał tak jak wszyscy byśmy tego chcieli to jednak pozwolił chociaż w pewnym stopniu wyjść ze stanu niedoborów i kryzysu. Tymczasem walka o przeszłość trwa w najlepsze. Przyszłość przestaje mieć znaczenie, liczy się historia.

Mamy wreszcie masy które dopiero trzeba uświadomić na nowo co w XXI wieku oznacza być Polakiem. Masy które w większości nie angażują się w politykę, oczekują wciąż że ktoś za nich będzie decydował. Jest rzesza ludzi pozbawiona wiary w to, że mogą coś zmienić. Skupienie się na sprawach dnia codziennego i na własnych “czterech ścianach” sprzyja postawom skrajnie indywidualistycznym i egoistycznym.

Idea narodowa potrzebuje z kolei impulsu aby sprostać wyzwaniom czasów nam współczesnym. Tymczasem w dużej części środowisk panuje niestety intelektualny marazm który sprowadza się do życia przeszłością. Przeszłość choć stanowi ważne źródło inspiracji nie jest w stanie dać gotowych recept na problemy stawiane przed nami obecnie. Inicjatywa powinna powrócić w szeregi wszystkich utożsamiających się z ideami narodowymi. Należy zdobyć się na odwagę intelektualną i wykazać się kreatywnością.

Idea państwowa z kolei również przeżywa swój kryzys. Państwo które sprowadzone jest do roli zarządcy opierającego się na technokratach i biurokracji nie jest w stanie wypełniać swojej roli w stosunku do narodu.

Potrzeba więc wspólnego wysiłku który da z pewnością właściwe rezultaty w swoim czasie. Tego sobie i Wam, czytelnicy życzę. Na zakończenie jeszcze jedna myśl Władysława Grabskiego, która może być mottem dla nas wszystkich: „Kto dobrze wejrzy w siebie, kto w sumieniu swem chce mieć pełne przeświadczenie spełniania swego obowiązku, kto chce stanąć najbliżej tej Siły Wyższej, która jest źródłem wszelkiego bytu, ten nie znajdzie lepszej drogi, jak ta, która prowadzi do służby wszędzie i zawsze Ojczyźnie swojej ponad wszystko. Polska stanie najwyżej, gdy nastąpią w łonie naszego narodu wielkie moralne przemiany, pogłębiające całą naszą stronę duchową. One wydadzą owoce i na polu życia gospodarczego i społecznego i na polu naszej państwowości i na polu naszej kultury ducha. Kierunek woli naszej, to największy zaczyn naszej przyszłości".

 

Marcin Bebko