Wydrukuj tę stronę

Kacper Sikora Relevart - Recenzja LTW „Jestem Nadchodzącą Śmiercią”

Legion Twierdzy Wrocław to zespół który istnieje na scenie muzyki tożsamościowej już od 2011 roku, czyli od 8 lat. Dorobił się od tego czasu tak zwanego statusu zespołu kultowego, jak chociażby zespół Obłęd, którego ostatnie wydawnictwo też miałem przyjemność recenzować. Ostatnimi czasy nasi przeciwnicy zasiali ferment, podając fałszywą na szczęście informacje o śmierci wokalisty LTW. To pokazuje jak nas nienawidzą. Ja dziś podzielę się z Wami swoimi muzycznymi wrażeniami z ich ostatniego albumu zatytułowanego „Jestem Nadchodzącą Śmiercią”.

Płyta dzieli się na dwa typy utworów. Jedna to kompozycje cięższe, gdzie wiele jest breakdownów, a wokalista nie szczędzi growlu oraz screamu. Jednak występują tu też bardzo dobre solówki, na przykład w utworach takich jak: Jestem Kroczącą Śmiercią, Jęki potępionych, Krwawy Bóg czy Zbawiciel. Natomiast drugim, znacznie dla mnie ciekawszym typem jest tak zwany typ mieszany. Tutaj rozwiązania znane z hatecoru przeplatają się z RACem czy nawet death lub heavy metalem. Jeśli chcecie przykładów -proszę bardzo. W  Sport - Hatecore – Motivation riffy mają tą heavy moc, a perkusja brzmi bardzo deathowo, między innymi przez doskonałe przejścia. Do tego dochodzi uspokojenie tempa, po prostu mistrzostwo. Gryź Piach znowu jest bardzo RACowy, a riffy brzmią bardzo hardrockowo, a solówka jest osadzona w klimacie heavy metalu. Inną sprawą są trzy bonusowe numery. Pirat John oraz  European Frontline nagrany z niemieckim  Painful Awakening brzmią naprawdę dobrze, choć mnie osobiście bardziej  European Frontline przypadł do gustu. Pirat John to trochę kawałek na zasadzie „jest bo jest”, choć nie wiem co kierowało zespołem, żeby go umieścić na płycie, nie wnikam. Biada to trzeci i ostatni bonus. Na płycie jest w wersji z i bez austriackiego zespołu Terrorsphara. Ta druga wersja brzmi mocno grindcorowo, może przez nietypowy growl wokalisty Terrorsphara, oraz intensywność blastów.

Jeśli chodzi natomiast o teksty to jest bardzo różnorodnie. Jest jeden stricte nawiązujący do polskiej wersji programu rosyjskich nacjonalistów Dziadek Mróz, takich jak  „Sport - Hatecore – Motivation”, choć ma też mocno słowiański wydźwięk. Utwór Świętosław nawiązuje do historii Słowiańszczyzny, jak również chlewnych osiągnięć jej synów. Wspominałem na początku o wrogach naszego środowiska. Właśnie im, a w szczególności lewakom i komunistom dedykowane są takie utwory jak: Jestem KrocząŚmiercią, Jęki Potępionych, Gryź Piach czy Czerwone Ścierwo. Przekaz samej walki i jej sensu jest zawarty natomiast na European Frontline oraz Hymn Berserkera, z mocnym słowiańskim zabarwieniem. Natomiast mocno antychrześcijański przekaz dotyczący krwawego wyparcia wiary przodków znajdziemy w Krwawym Bogu. Natomiast Zbawiciel opowiada o tajemniczym tytułowym zbawicielu naszego kraju. To utwór, w którym każdy może sam dopowiedzieć sobie, kim jest ów zbawiciel.

Album jest naprawdę dobrym wydawnictwem. Z pewnością dostarczył kilku nowych ulubionych dla mnie utworów Legionu Twierdzy Wrocław, takich jak Gryź Piach, Krwawy Bóg czy Sport-Hatecore-Motivation. Pod kątem muzycznym wydawnictwo udowadnia, że chłopaki są w formie, choć liczę że ich następna płyta będzie jeszcze lepsza w tym aspekcie. Jest to solidna porcja fuzji hatecoru, grinndcoru, czy też elementów RAC, hadrocka oraz solówek w stylu heavy metalowym. Liczę, że na koncertach te numery zabrzmią równie dobrze jak na płycie. Jeśli jesteście prawdziwymi fanami zespołu, warto kupić pytę, aby wspierać zespół, który istnieje już ponad 9 lat.


Kacper Sikora “Relevart”

Blog Relevart:
www.relevart.com.pl/