Wydrukuj tę stronę

Miłosz Jezierski - "Wywiad z Tors Vrede"

Witaj Jonas! Tors Vrede gra już wiele lat, jednak nadal nie jest zbyt znaną kapela w Polsce. Jednak od pewnego czasu sprawy mają się już lepiej, mógłbyś przedstawić swoja kapele naszym czytelnikom?

Witaj! Oczywiście. Tors Vrede powstało w Sztokholmie w 2001 roku, wiec istniejemy już 16 lat. Nie jesteśmy jednak zbyt dobrzy w wydawaniu albumów <śmiech>. Raczej skupiamy się na graniu koncertów. Jednak pierwszy gig poza Szwecja zdarzył się nam w listopadzie zeszłego roku w Milanie we Włoszech. Ostatnio zagraliśmy w Polsce na Festiwalu Orle Gniazdo. I mam nadzieje, ze powrócimy do waszego kraju wkrótce!

Wasz pierwszy album to split z Fyrdungiem (album Budkavlen), czy oni jako legenda szwedzkiej sceny byli waszą inspiracją? To co gracie można wszak nazwać vikingrockiem, ale może Ty powiesz mi coś więcej o waszym stylu i inspiracjach muzycznych.

 Myślę, że nazwanie tego  jako vikingarock (szwedzkie określenie) nie jest złe, ale nasze teksty są już zaangażowane politycznie. Szwedzka scena vikingrockowa oscyluje lirycznie wokół tematów historycznych czy romantycznie skupiając się na szwedzkiej mentalności lub pięknie naszego kraju, ale to pewnie wiesz. Budkavlen zawiera masę inspiracji dawną muzyką nordycką i oczywiście klasyfikować to można jako vikingrock. Jeżeli chodzi o dalsze wpływy muzyczne to nie możemy pominąć Ultimy Thule, wszyscy z nas, gdy byli młodzi wsłuchiwali się w UT. Poza tym słuchamy wielu nurtów muzycznych i czerpiemy z całej gamy sceny RAC, mainstreamowego punka, rocka i metalu.

 

Co możesz powiedzieć o dzisiejszej szwedzkiej scenie, w przeszłości była dość znacząca w Europie.

Poziom podnosi się i opada, jak zwykle, ale oczywiście nie zapominajmy, ze scena nie jest już tak duża jak bywała w latach 90. Jednak myślę, ze się odradza. W tej chwili nie mamy więcej jak cztery zespoły grające aktywnie, jednak organizatorzy koncertów się obudzili i mamy więcej muzycznych wydarzeń niż w przeszłości co może zaowocować pojawianiem się nowych kapel.

Jakie są twoje inspiracje ideowe? Wiemy, że jako nacjonaliści odwołujecie się często do szwedzkich przedwojennych narodowych socjalistów. Jednak co z dzisiejszymi prądami ideowymi w Europie, jesteście na jakichś skupieni Na tyle, na ile poznałem Wasze teksty promujecie paneuropejska wizje sojuszu białych narodów.

Sojusz krajów europejskich to z pewnością dobra rzecz. Jednak nie w tak obrzydliwej formie jaka przyjmuje Unia Europejska. Zwracamy uwagę na to, że biała rasa jest atakowana! Musimy wiec się zjednoczyć i pomóc sobie nawzajem w oporze. W zespole różnimy się poglądowo w wielu kwestiach, jednak wspólnym mianownikiem zostaje etniczny nacjonalizm. Jeżeli chodzi o mnie jestem członkiem Nordyckiego Ruchu Oporu, organizacji narodowo socjalistycznej działającej na Północy

 

Widziałem na internecie składankę poświęconą ofiarom katyńskim, jak też wiem, ze lubisz Polskę i graliście tutaj dwa razy. Co możesz powiedzieć o naszej scenie?

Widziałeś fizyczny album czy tylko wirtualny? No właśnie my nie <śmiech>. Wysłaliśmy kolesiowi kawałek i nagle typ zniknął. Nigdy więcej o nim nie słyszeliśmy. Szczerze, nie mam zbyt dużej wiedzy odnośnie polskiej sceny, jednak znamy dobrze kapele takie jak Konkwista 88 czy Obłęd.

Większość z Was gra w innym projekcie, pełnym energii punkrockowym Wafflor Waffen. Co możesz powiedzieć o tej kapeli? Myślisz nad kolejnymi projektami?

Wafflor Waffen jak już wspomniałeś jest i będzie energetycznym punkrockowym składem. Prosty jasny przekaz, antysystemowy  kopniak w ryj syjonistom. Gram jeszcze na bębnach w Endless Pride, niedługo wchodzimy do studia nagrywać i wypuścimy album aby uczcić 15 lecie istnienia kapeli.

Jakie są Twoje przemyślenia na temat politycznej sytuacji w Szwecji? Twój kraj można nazwać Kalifornią Europy, najbardziej liberalny i lewicowy zakątek Starego Kontynentu. Myślisz, że istnieje opór, który uchroni Szwedów przed totalnym upadkiem?

Tak, Szwecja jest w tym momencie mocno spierdolona. Szkoła Frankfurcka inspirująca marksistów trzyma mój kraj w swoich szponach. Na szczęście wieją wiatry zmian. Sukcesy Szwedzkich Demokratów sprawiły, że zapanowała odwilż w publicznej debacie i ludzie stali się podejrzliwi wobec poczynań rządu oraz szukają radykalniejszych alternatyw. Jestem przekonany, ze niedługo dokona się duża zmiana na scenie politycznej. Ludzie są jak owce i kiedy nacjonaliści zaczną nadawać ton, podążą za nimi.

Graliście dwa razy w Polsce. Wasza kapela staje się tu rozpoznawalna. Jakie masz odczucia co do naszego kraju, koncertów, które zagraliście i ruchu nacjonalistycznego?

Tak, ostatnim był FOG, to było wspaniałe. Organizacja była bardzo dobra, a publiczność, co z zaskoczeniem odkryliśmy, dobrze na nas zareagowała. Było wielką przyjemnością tam zagrać, z pewnością wrócimy na festiwal, nawet jeżeli nie jako zespół to jako goście. Polska to piękny kraj, ja z moją żoną spędziliśmy miesiąc miodowy w Krakowie w zeszłym roku. Teraz przyjechaliśmy tu znów na kilka dni przed festiwalem. Mili ludzie, świetna kuchnia, piwo… i oczywiście nie ma imigrantów.

Ave Victoria jako album ma już kilka lat, możemy spodziewać się nowego wkrótce? Pracujecie też z nowym materiałem? Macie plany na przyszłość?

Wkrótce zaczynamy prace nad nowym materiałem, jednak nie spodziewajcie się pełnego albumu za szybko. Pracujemy wolno, krok po kroczku <śmiech> Z obecnym składem gramy dopiero od roku, więc musimy się najpierw dobrze poznać. Mam nadzieję, ze nowy materiał powstanie w przeciągu najbliższych pięciu lat <śmiech> Jednak z pewnością będziemy grać dużo koncertów w międzyczasie.

Dzięki za poświęcony czas, może chciałbyś powiedzieć coś od siebie naszym czytelnikom?

 Dziękuję! Biali ludzie zjednoczcie się przeciwko globalizmowi, syjonizmowi i oczywiście jebać Unie Europejską!