Wydrukuj tę stronę

Filip Waligórski - 88 znaczy hip-hop

Niewątpliwie jeśli poruszamy temat dotarcia przez radykalnych nacjonalistów do młodzieży drogą muzyczną, musimy mówić o rapie. Na nic zdadzą się lamenty nacjonalistów zakochanych w mocnych brzmieniach. Współczesna młodzież zdecydowanie postawiła na rap i nic nie dadzą próby zaaplikowania blokom i stadionom RACu czy Hatecoru, ponieważ najprościej w świecie spełzną one na niczym. Takie style muzyczne nie kręcą większości młodych i zamiast zachęcić ich do zainteresowania się ideą nacjonalizmu, mogą w prosty sposób niepotrzebnie zrazić. Ekspansja nacjonalistycznego rapu musi być jednym z głównych elementów naszej kontrkulturowej walki. Jeśli spojrzymy na Polski rap popularny (szczególnie ten new schoolowy) jest to w dużej części siedlisko zgnilizny niszczącej umysły młodych ludzi- alkoholizm, narkomania, hedonizm, materializm i życie jako wieczna zabawa. Nacjonalistyczny rap musi przeciwstawić temu promowanie sportowego trybu życia, kolektywnego etosu służby dla narodu oraz zdecydowanej identyfikacji narodowej i rasowej. Nacjo raperzy zaistnieli już w Niemczech, Włoszech, Rosji czy Francji zyskując w tamtejszych środowiskach nowoczesnych nacjonalistów dużą popularność. W Polsce ten styl muzyczny rozwija się od kilku lat, za moment początku jego szczególnego rozwoju można uznać umownie 2012 rok, od kiedy to sukcesywnie pojawiają się kolejni wykonawcy. W naszym kraju nurt ten jednak zaczął od razu przesiąkać specyficznymi polskimi cechami takimi jak szowinizm i historyzm ( jakże widoczne u tzw. narodowców) które bardzo go zdominowały. Obecnie wśród kilkunastu wykonawców określających się tym mianem, godnych polecenia znajdziemy zaledwie kilku. Niewątpliwie pierwsze miejsce zarówno pod względem przekazu jak i wykonania zajmuje CR (Christus Rex), aktywista Szturmowego Południa z Bielska Białej, który w 2017 roku zadebiutował spektakularnym numerem „Sprzeciw”. Do tej pory światło ujrzały także nagrany wspólnie z Francuskim raperem Northem „Fight” piętnujący hedonizm i upadek wartości, „European Brotherhood” który jak wskazuje sama nazwa jest ciosem wymierzonym w szowinizm (reprezentowany przez dużą cześć środowiska narodowego jak i większość samych narodowych raperów), „Szturmowcy” czyli swoisty manifest reprezentowanego przez niego środowiska, oraz piętnujący kapitalizm „Uderz”. Warto wspomnieć że utworach CRa znajdziemy sporą dawkę radykalizmu społecznego, o który trudno nie tylko wśród wykonawców narodowego Hip-Hopu, ale też całej polskiej muzycznej sceny nacjonalistycznej. Na uznanie zasługują także teledyski w bardzo radykalnym stylu, przypadające do gustu wielu młodym słuchaczom spoza środowiska. Jak deklaruje na swoim facebookowym profilu, zbliża się wydanie jego pierwszej płyty. Nie pozostaje nic innego jak tylko życzyć powodzenia w rozwoju projektu i dotarcia do jak największej liczby słuchaczy. Kolejnym wykonawcą niewątpliwie wartym polecenia jest pochodzący z Suwałk Bujak - ma on już na swoim koncie kilka kawałków, warto wspomnieć chociażby ostatni „First to Fight”, promujący nacjonalistyczny turniej sportów walki o tej samej nazwie. W wywiadzie udzielonym Aktywowi Północnemu widać zdecydowanie, że nie jest to przypadkowa osoba i że posiada zdecydowane i radykalne poglądy nacjonalistyczne. Jak sam mówi w jednym z wywiadów, jego utwory nastawione są na ekspansję wśród osób spoza środowiska, przekaz jest więc mocno zmiękczony i dostosowany do odbiorców, mimo tego w utworach Bujaka znajdziemy sporo smaczków i odniesień do radykalnego nacjonalizmu, a oprócz tego promocję sportowego trybu życia, kultury naszych przodków i stadionowego fanatyzmu. Bujak ma już za sobą występ na jednej z edycji festiwalu Orle Gniazdo, a także na koncercie Ku Niepodległej. Planuje on również wydać płytę, jednak jak sam mówi, życie osobiste znacząco mu to utrudnia. Liczę, że mimo trudności krążek zostanie wydany a wokalista nie zaprzestanie na nim swojej twórczości. Następna postać, którą chciałbym polecić to swoisty weteran polskiej sceny nacjo-rapowej Wuem Enceha, jest on aktywny na scenie od 2012 roku, wydał cztery płyty („Siewca Chaosu” „Radykalna Ofensywa” „Partyzant” i „Bądź jak oni”), a także nagrał kilkadziesiąt kawałków z innymi raperami. W swoich utworach porusza on różnoraką tematykę, tworzy on zarówno numery odnoszące się do historii (głównie Żołnierzy Wyklętych), jak i spraw współczesnych, na koncie wykonawcy znajdziemy naprawdę fajne kawałki. Dużo by ich można wymieniać, ale jako przykład wystarczy podać chociaż „Kosovo je Serbija”, „DTSP” czy trzy kawałki „Stadionowi Oprawcy”. Warto wspomnieć także o tym że Enceha jest raperem szanowanym w środowiskach ulicznych, przez co nagrywał kawałki choćby z tak popularnymi wśród młodzieży raperami jak Nizioł czy Kaczor BRS. Jedyną wadą jaką można zarzucić Wuemowi jest szowinizm często przewijający się w jego numerach, mimo tego tworzona przez niego muzyka i tak prezentuje wyższy poziom od większości nacjo-raperów. Wracając jednak do kwestii, którą wspomniałem we wstępie wymienieni przeze mnie wykonawcy to tylko mała (pozytywna) część wszystkich raperów, którzy uważają się za propagatorów nacjonalizmu. Co znajdziemy w twórczości pozostałych- jedną wielką biedę intelektualną, niemal każdy kawałek mówi o tym samym a mianowicie husarii, Żołnierzach Wyklętych, walce z komuną i jebaniu Ukraińców, zero odniesień do współczesności. Można powiedzieć przecież, że to tylko zmyślny zabieg ze strony narodowy raperów, że młodzież nie zrozumiała by bardziej skomplikowanych treści i trzeba docierać do niej przez historię, i może nawet było by to logiczne tłumaczenie, gdyby tylko ludzie tworzący te utwory prezentowali wyższy poziom. Jednak gdy jeśli spojrzymy na udzielane przez nich wypowiedzi, rozwiane zostaną wszystkie nasze wątpliwości, należy powiedzieć głośno: to ideologiczne zera. Jeśli ktoś potrzebuje na to więcej dowodów wystarczy zacytować kilka ich wypowiedzi. Evtis (swoją drogą działacz MW w Poznaniu) chciałby na przykład koalicji Ruchu Narodowego z Partią Korwina (no bo przecież podatki „be” i trzeba wolności a socjalizm nigdy nie upadł). Inny przykład? Trzech wykonawców pytanych o inspiracje ideologiczne nie było w stanie wymienić nikogo poza Romanem Dmowskim i Żołnierzami Wyklętymi, w wielu wywiadach odżegnują się także od radykalizmu, ponieważ nacjonalizm to dla nich tak naprawdę fajne słowo, które zastępuje wszechobecny już patriotyzm. Oczywiście ktoś może także stwierdzić, że przecież to nie może nam zaszkodzić, że to promocja patriotyzmu i że daje nam grunt pod zaszczepianie nacjonalizmu wśród młodzieży, prawda wygląda jednak inaczej. Puste frazesy promowane w ich utworach w żaden realny sposób nie pomagają w promowaniu radykalnego nacjonalizmu, mogą pomóc jedynie nabić lokalne oddziały partii Korwina i promować puste i bezsensowne poglądy takie jak szowinizm i skupienie się na przeszłości a nie teraźniejszości i przyszłości. Na zakończenie tego tekstu nie pozostaje nam nic innego jak tylko życzyć powodzenia wykonawcom wymienionym przeze mnie jako polecani, podczas gdy pozostałym życzę zajęcia się w swojej twórczości realnymi problemami a jeśli nie to jej rychłego końca.

 

Filip Waligórski