Wydrukuj tę stronę

Leon Zawada - Witalność: odrodzenie mocy twórczej

Współczesna publicystyka tożsamościowa przepełniona jest receptami dotyczącymi zagadnień metapolitycznych, ideologicznych czy też historycznych. Niewielka jej część jest jednak poświęcona samemu człowiekowi i jego stylowi życia. Jest to zadziwiające biorąc pod uwagę fakt, iż kształt całego ruchu, a przede wszystkim jego jakość, uzależniona jest od ludzi, którzy go tworzą.

Nowoczesny nacjonalizm jest prądem myślowym spajającym w sobie Tradycję, rozumianą jako biologiczną i duchową esencję przekazywaną z pokolenia na pokolenie zachodniego kręgu cywilizacyjnego oraz awangardę czyli dążenie do nieustannego reformowania zastanego stanu rzeczy. Tym samym, tak pojmowany nacjonalizm jest ściśle spojony z osobą będącą jego nośnikiem. Nie jest zatem możliwe rozłączenie idei od człowieka.

Nacjonalizm staje się pustym słowem powiązanym z młodzieńczym buntem, kiedy postulat zmiany rzeczywistości narodowej mija się z systematyczną pracą nad samym nacjonalistą. Dążąc do realnego pobudzenia kół historii swojego kraju, musimy być jednocześnie zdolni do pobudzenia własnego ducha. Nacjonalista potrzebuje siły, która uczyni go zarówno powiernikiem Tradycji jaki motorem awangardy.

Zdolność człowieka do wyrwania się z kajdan przeciętnej egzystencji to witalność. Moc życia ściśle powiązana z siłą woli oraz wytrzymałością fizyczną. Instynktownie kojarzona z młodością, choć w praktyce nie chodzi tu o młodość wieku, lecz ducha. Materię tę prawidłowo rozpoznał Ernst Junger stwierdzając, że „choćby drzewo było nie wiem jak stare: jest młode w każdym nowym kwitnieniu.”. To właśnie ten rodzaj młodości – nowego kwitnienia – wynosimy na sztandary nowoczesnego nacjonalizmu skandując za bojownikami francuskiego GUD hasło „Europa! Młodość! Rewolucja!”.

W odniesieniu do powyższych rozważań na myśl nasuwa się pytanie w jaki sposób współczesny, zmęczony pracą i codziennością, człowiek może pobudzić w sobie twórczą moc życia. Wspomniane zostało już w niniejszym tekście, że witalności nie da się oderwać od siły woli i wytrzymałości fizycznej. Jak zatem odbudować te dwa najważniejsze filary życiowej esencji?

 

Zdrowy znaczy niebezpieczny

 

Na łamach Szturmu oraz publicystyki tożsamościowej niejednokrotnie pojawiały się teksty zachęcające do przejścia na ścieżkę Straight Edge. Styl życia oparty na rezygnacji z wszelkich używek z całą pewnością jest źródłem siły i wolności. Nie każdy jednak jest w stanie obrać tę bez wątpienia niełatwą drogę.

Człowiekowi korzystającemu z używek na co dzień trudno będzie zmienić swój styl życia
o sto osiemdziesiąt stopni w jednej chwili. Niemniej odrodzenie siły witalnej będzie niemożliwe
w uzależnionym ciele. W takich sytuacjach kroki należy podejmować stopniowo. Na początek powziąć należy postanowienie o unikaniu wprowadzania się w stan upicia lub odurzenia. Dodatkowo, celowe okazać się może gruntowne przemyślenie jak dużej ilości zabójczych środków używa się w tygodniu, a następnie systematycznie je redukować. W skrajnych wypadkach konieczne okazać może się podjęcie terapii uzależnieniowej.

Ostatecznie, pomimo tego, że sXe jest drogą słuszną i prowadzącą do odrodzenia witalności, to nie jest ona warunkiem koniecznym do tego, aby to nastąpiło. W opinii autora tekstu, nie ma nic złego w wypiciu lampki wina w trakcie uroczystej kolacji. Niezależnie od tego, doprowadzanie się do stanu, w którym człowieka ośmiesza siebie, swoje poglądy i traci zdolność do samoobrony, jest niedopuszczalne.

Ponadto, warto mieć na uwadze, że używki nie są jedynymi truciznami jakie szkodzą ciału
i duszy. Śmieciowe i niezdrowe jedzenie jest silną pokusą ludzi prowadzących zabiegany tryb życia. Pozbycie się tego zgubnego nałogu może okazać się równie trudne jak wyjście z nikotynizmu. Pamiętać należy jednak jak ogromne znaczenie ma zdrowe odżywianie dla samopoczucia oraz pracy ciała i umysłu. W żadnym wypadku nie należy tego lekceważyć.

 

Wolny i silny

 

Siła, wytrzymałość i kondycja mają ogromne znaczenie nie tylko dla ludzkiego zdrowia, ale również kondycji. Człowiek zmęczony pracą przy biurku lub prz

ykuty do łóżka i laptopa, stopniowo traci zdolność przekazywania życiowej esencji.

Kluczowe znaczenie dla poczucia wolności, siły i zdolności twórczej zyskuje jego kondycja fizyczna. Mnie również trudno było sobie wyobrazić jak wiele się zmieni, gdy poddam swoje ciało treningowi. Ćwiczenia fizyczne, oprócz wyzwalania endorfin, pozwalają również pozbyć się stresu oraz wypocić trucizny. Tym samym, człowiek trenujący staje się wolny od kolejnych ucisków współczesnego świata.

Postulat wolności własnego narodu będzie pusty bez wolności własnego ciała i umysłu. Oczywiście, człowiek prowadzący dotychczas osiadły tryb życia nie nadaje się do tego, aby od razu podjąć ciężkie treningi. Nie oznacza to, że należy pozwolić sobie na tolerancję statusu quo. Zmiany na lepsze będą dostrzegane nawet po seriach forsownych marszy czy regularnej jeździe na rowerze. Sam fakt, że kondycja fizyczna lub inne aspekty, nie pozwalają komuś na podjęcie treningów sportów walki, nie oznacza, że nie powinien on szukać alternatywy. W końcu sporty drużynowe czy aktywna turystyka również przynoszą korzyści dla ciała i ducha.

„Po osiągnięciu pewnego poziomu egzystencji, jak ciepło przemienia się w światło, tak życie ludzkie uwalnia się od siebie samego. Nie ma to nic wspólnego ze śmiercią indywidualności, czy też rodzajem mistycznego obumarcia, lecz oznacza transcendentną afirmację życia, w której troski, pożądania, tęsknoty, zmartwienia, poszukiwania wiary, ludzkie cele i wysiłki – wszystko to ustępuje wobec wszechogarniającego stanu absolutnego spokoju. W ten sposób rzeczywistość wykraczająca poza nasze życie, manifestuje się wewnątrz niego. To heroiczne doświadczenie jest samo w sobie dobrem i wartością, podczas gdy życie codzienne to jedynie gonitwa interesów, rzeczy i ludzkich konwencji.” - Julius Evola.

 

Zbawienna moc spokoju

 

Zgodnie z tym, co było wspomniane wcześniej, witalność nie jest jedynie siłą fizyczną, ale również duchową. Sama poprawa swojego zdrowia i kondycji fizycznej, pomimo tego, że jest niezbędna, nie jest wystarczająca do zbudowania prawdziwej życiowej esencji. Równie ważne jest zadbanie o higienę własnego umysłu.

Lekarstwem na chaos współczesności jest spokój. Objawia się on między innymi w afirmacji ciszy i samotności. W dzisiejszych czasach człowiek narażony jest na nieustanny hałas. W związku z tym, powinno się odnaleźć każdego dnia chwilę na wyłączenie się, na spędzenie czasu samemu w ciszy. Tak aby do człowieka docierały tylko jego własne myśli. Czas ten powinien być poświęcony na wsłuchanie się we własne ciało, umysł i duszę. Na zadawanie sobie pytań oto kim naprawdę się jest oraz przede wszystkim modlitwę.

Momenty samotności i spokoju mogą być również wykorzystywane na czytanie i naukę. Trudno sobie wyobrazić, aby współczesny nacjonalista miał mieć jakąkolwiek wartość jako polityczny żołnierz nie mając argumentów merytorycznych i konkretnej wiedzy, która wyróżnia go od innych ludzi.

„Samotność stanowi dla duszy cudowną sposobność, by się poznać, dopilnować i ukształtować. Tylko puste głowy i niestałe serca boją się zostać w ciszy sam na sam ze sobą. W takich właśnie chwilach widzimy czy nasze uczucia są solidne i czy przypadkiem nie była to tylko pusta wrzawa. Wzniosłe uczucia mogą żyć własnym życiem, bez obecności fizycznej. Przeciwnie – odosobnienie oczyszcza je i zwielokrotnia.” - Leon Degrelle.

 

Wola i słowo

 

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o istocie wolnej woli oraz etycznego działania. Nacjonalista, chcący być faktycznym motorem awangardy i nośnikiem Tradycji, a zatem człowiekiem witalnym, musi przestrzegać konsekwentnych zasad moralnych.

Za istotny przykład przywołać należy siłę własnego słowa. Wolny człowiek powinien mówić prawdę i tylko prawdę. Wyzbycie się krzywej mowy może stanowić nie lada wyzwanie. W końcu każdy z nas jest nieustannie poddawany destrukcyjnym procesom współczesności. Tym bardziej wszelkie zasady etyki muszą być przestrzegane bezwzględnie.

Po pierwsze, aby stanowić przykład dla innych, że alternatywa istnieje, a także aby ćwiczyć siłę własnej woli. Nie da się ukryć, że podążanie ścieżką kłamstwa i relatywizmu jest dużo łatwiejsze niż nieustanna walka z samym sobą oto aby każdego dnia być lepszym.

Nasza wola musi być ukierunkowana na nieustanny rozwój i ciągłe poprawianie samego siebie. Zacząć należy od dostrzeżenia granic słuszności własnego zachowania. Cywilizacja Zachodu, pomimo tego, że tli się ostatnimi iskrami, wywodzi zasady moralności z prawa rzymskiego, chrześcijańskiego dekalogu oraz filozofii klasycznej. Oprócz tego pomocne okazać mogą się kodeksy honorowe, zasady Bushido czy elementy mądrości wschodu. Zasady etyki zakorzenione są również w ludowych baśniach i wierzeniach etnicznych.

Zapamiętać należy, że działanie etyczne, współczucie, pomoc słabszym i walka z niesprawiedliwością mają znaczenie podwójne. Z jednej strony czynią człowieka silniejszym, a z drugiej strony zmieniają rzeczywistość narodową.

Podsumowując, zmieniaj się każdego dnia. Zacznij od małych kroków. Odnajdź czas na trening lub obcowanie z naturą. Bądź czasem samemu, zadawaj sobie pytania oto kim jesteś oraz módl się każdego dnia. Uwolnij się od używek i jedz zdrowo.

Pamiętaj po co to robisz. Jeżeli ćwiczysz po to, żeby móc czynić zło innemu człowiekowi albo twoją motywacją jest tylko narcystyczny pociąg za wyglądem, to nosisz w sobie destrukcyjną truciznę postmodernizmu. Poddaj swoje ciało treningowi celem czynienia się lepszym oraz uzyskania zdolności do obrony siebie, swoich bliskich oraz ideałów. Nie zaniedbuj swojego rozwoju intelektualnego oraz dbaj o kręgosłup moralny. Witalnej wolności nie da się oderwać ani od spokoju, ani od zdrowia, ani od etyki.

Bądź wolny, bądź silny, bądź witalny. Noś w sobie tradycję i awangardę. Żyj wiecznie. Tego ci życzę.

 

Leon Zawada