Michał Karpiński - Postęp, technologie, przyszłość

Na wstępie zaznaczę, że nie chcę się tu rozpisywać na temat zagadnień gospodarczych, ekonomicznych czy nawet o samym postępie technicznym. Chciałbym jednak krótko nakreślić pozytywne i negatywne cechy rozwoju naukowego (zahaczając o kawałek historii) i postępującego świata, a wszystko to okrasić nieco własnymi przemyśleniami na ten temat. 

Postęp to nic złego

Największe światowe mocarstwa rozwijają się pod względem gospodarczym i ekonomicznym, największe światowe giganty przemysłowe wciąż się rozrastają, postępuje kult pieniądza i globalizacja. Czy chcemy płynąć razem z tym prądem i czekać na ostatki, które nam spadną ze stołu, przy którym jedzą możni tego świata? Oczywiście, że nie.

Słowo “postęp” zostało wypaczone przez lewicę do tego stopnia, że niejeden trzęsie się z obrzydzenia gdy je słyszy. Co jednak ono oznacza w praktyce, a w jaki sposób sam “postęp” (właściwie rozumiany) może się przyczynić dla dobra Polski i Świata? Postęp, najprościej mówiąc, oznacza stopniowe rozwijanie się badanego elementu.

Należy zwrócić uwagę, że oczywistym jest fakt całej fali negatywnych skutków postępu od  nieświadomego niszczenia środowiska naturalnego aż po nieuzasadnione wojny. Najpozytywniejszym aspektem w tym wszystkim jest to, że my, jako nacjonaliści możemy, a wręcz musimy starać się o zmianę kierunku, w którym zmierza cały technicznie postępujący świat. Mam tu na myśli chociażby właściwą uprawę surowców i produkcję zdrowej i bezpiecznej żywności zamiast takiej, która jest napakowana chemią, a jej produkcja odbywa się jak najtańszym kosztem, co ma odbicie w jakości, inwestowanie w odnawialne źródła energii czy usprawnienie służby zdrowia w takim kierunku, aby najnowsze i najskuteczniejsze metody ratowania życia były powszechnie dostępne dla każdego potrzebującego.

Oświecenie, teoria postępu i Nietzsche

Pisząc na temat postępu i techniki nie sposób nie zahaczyć lekko o historię. W rzeczywistości postęp trwa od zawsze - tj. już od czasów wynalezienia ognia przez człowieka. Jednak chciałbym bardziej się tutaj skupić na Okresie Oświecenia, który zakłada, że to człowiek jest w centrum, a wszystko wokół niego działa lub powinno działać na jego korzyść. Nic więc dziwnego, że powstała wówczas teoria postępu, która stworzona została przez de Concordeta i Turgota (w późniejszych czasach na tej teorii wzorowali się m. in. Darwin, Marks czy Engels). Zakładają oni, że kierunek w jakim ma podążać doskonalenie jest zawsze dobry i z łatwością można go przewidzieć. Cóż, jednak historia temu przeczy, co widać gołym okiem nie zagłębiając się specjalnie w szczegóły.

“Postęp (...) jest ideą nowoczesną, to znaczy fałszywą. Europejczyk dzisiejszy stoi pod  względem wartości o wiele niżej od Europejczyka odrodzenia; postęp nie polega na wywyższaniu, podnoszeniu, wzmacnianiu.” W taki sposób o postępie pisze chociażby Nietzsche. Autor “Zmierzchu bożyszcz” również neguje inne założenie teorii postępu (i generalnie wielu innych doktryn) traktujące o swojej celowości słowami: “Sami wynaleźliśmy pojęcie celu: w realnej rzeczywistości nie ma celu.”.

Jak Kościół Katolicki zatrzymał rozwój

Zwykło się rzec, że Kościół przez swoje zabobonne myślenie stale zatrzymuje postęp i nie dopuszcza do rozwoju “nowoczesnego świata”. I owszem, jest w tym sporo racji.  Zanim jednak pochopnie ocenimy działania KK, należy wiedzieć, że Kościół od wieków budował szkoły i uniwersytety, a także solidnie kształcił księży i zakonników, nie tylko z zakresu teologii. Za przykład może posłużyć Towarzystwo Jezusowe, którego członkowie zajmowali się również matematyką czy astronomią. Spośród zasłużonych dla nauki duchownych można wymienić bp. Mikołaja Oresme, bł. Nicolasa Steno czy ks. René Just Haüy.

A może KK zatrzymywał cały rozwój, aby zdobyć dzięki temu korzyści dla siebie? Albo by najpierw sprawdzić korzyści nowych technik i technologii na mniejszą skalę? To, co dzieje się dzisiaj, a mam tu na myśli nie tylko sprawy obyczajowe, ale również negatywne skutki nauki i postępu wymienione w pierwszym akapicie (i nie tylko), do których można spokojnie dorzucić choćby aborcję, mogłoby być posunięte dużo bardziej “do przodu” gdyby  nie postępowanie Kościoła.

Zbrodnie rozwoju technicznego wobec Świata 

Przyjrzyjmy się teraz negatywnym skutkom działań technologii. Takowe występują nie tylko w krajach Trzeciego Świata, które są traktowane jako tania siła robocza i dobry rynek zbytu, a nawet wręcz jako wysypiska śmieci. Przede wszystkim negatywne skutki postępu technicznego możemy zauważyć rozglądając się dookoła nas. Ludzie zapatrzeni w ekrany smartphone’ów i tabletów, kolorowe 52-calowe telewizory pochłaniające całe witryny sklepowe, uzależnienia od internetu, w którym liczy się kto zdobędzie więcej polubień pod zdjęciami, wyścigi o posiadanie coraz to nowszego sprzętu, pogoń za pieniądzem, a co najgorsze - z tym wszystkim od najmłodszych lat mają do czynienia dzieci. I naturalnie, nie jest niczym złym to, że dzieci są oswajane z technologiami, o ile mają wpojone właściwe wartości, a jednocześnie rozwijają swoje pasje i talenty. W innym wypadku możemy spodziewać się pokolenia, które potnie się nie mając dostępu do gniazda elektrycznego. Całkiem realne stają się więc wizje rodem z książek i filmów o tematyce postapokaliptycznej lub z gatunku cyberpunk (polecam tekst Grzegorza Ćwika nt. postapo[1]).

Problemem jest również nie działająca we właściwy sposób dzisiejsza gospodarka. Przedsiębiorca w systemie kapitalistycznym dąży do tego, aby wyprodukować jak najwięcej przy jak najmniejszych kosztach maksymalizując jednocześnie zysk ze sprzedaży danego produktu, na czym cierpieć może jakość samego produktu. Często nie przeszkadza to na traktowanie pracownika jako część wymienną, stąd nie satysfakcjonujące płace, a w krajach Trzeciego Świata nawet brak podstawowych ubezpieczeń. Więcej na temat złych skutków kapitalizmu polecam przeczytać w tekście Jana Kuśmierczyka[2].

Przysłużenie się Polaków do postępu naukowego wczoraj i dziś

Na przestrzeni wieków praca Polaków miała ogromne znaczenie dla postępu naukowego i rozwoju nowych technologii. Można tu wymienić choćby Mikołaja Kopernika, Marię Skłodowską-Curie, Ignacego Łukasiewicza czy Karola Olszewskiego i Zygmunta Wróblewskiego. Nie inaczej jest i dziś, kiedy to Polacy zdobywają spore uznanie na świecie dzięki swoim osiągnięciom. Jednak problem polega na tym, że nie każda inicjatywa może dostatecznie rozwinąć się przy wsparciu rządu, a co za tym idzie - nie ma to pozytywnego wpływu na rozwój naszej gospodarki. Często więc patenty są sprzedawane za granicę, gdzie odbywa się ich masowa produkcja. Niech za przykład posłuży grafen[3] czy azotek galu[4].

Polskie szkoły i przedmioty ścisłe a postęp

Ze wszystkich rodzajów kierunków studiów chyba kierunki humanistyczne “lubią” być studiowane najbardziej. Jednak rynek pracy jest bezlitosny i o ile ktoś nie studiuje takowych kierunków z pasji, nie widać większego sensu ich studiowania. Inaczej sprawa ma się do kierunków technicznych i im podobnym. Nawet jeśli istnieje potencjalna trudność w znalezieniu pracy po takich kierunkach, to rozwijają one człowieka wielopłaszczyznowo. Matematyka, biochemia i inne ścisłe przedmioty prowadzą choćby do rozwoju logicznego myślenia, analizowania czy dociekania nieodkrytych dotąd spraw.

 Jednak należy postawić pytanie, dlaczego tak wiele osób w wieku maturalnym ma się za humanistów jednocześnie nie podchodząc do przedmiotów ścisłych z myślą o ich przydatności. Począwszy od nauki tabliczki mnożenia matematyka jest w naszych oczach nieco demonizowana. Jeśli jakiś uczeń dobrze ją rozumie to w oczach rówieśników uważany jest za kogoś kto dokonuje rzeczy niemożliwych. Takie podejście do matematyki ma później negatywne skutki jeśli chodzi o inne ścisłe przedmioty jak fizyka czy chemia. “Póki skórka za młodu”, jak mówi stare porzekadło.

Oczywiście nie powinno się zostawiać nauki przedmiotów ścisłych i technicznych samym sobie, ale łączyć je np. z filozofią czy naciskiem na naukę języków obcych, co, jak mówią badania, wspomaga myślenie i jeszcze bardziej rozwija człowieka. A może powinniśmy postąpić jak Japończycy[5]?

Słowo na zakończenie

Popularne stwierdzenie “kiedyś to było” zdaje się nie schodzić z ust naszych rodaków. Jednakże czasu nie cofniemy. Trzeba zaakceptować, że jest on jedną z większych wartości, którą posiadamy. Jest darmowy, ale co ważniejsze stale ucieka. Dlatego też należy go we właściwy sposób wykorzystać, a nie zrobimy tego lepiej patrząc w przyszłość i działając z myślą o niej. Skoro inne Państwa w skuteczny sposób kładą nacisk na rozwój dziedzin, w których prosperują i co więcej mają odpowiednie do tego warunki, to dlaczego u nas zniszczone zostały chociażby stocznie, zamyka się kopalnie, a polscy naukowcy muszą sprzedawać swoje patenty za granicę? Tutaj nie chodzi o bycie światowym mocarstwem finansowym, ale o zapewnienie odpowiedniego poziomu życia dla swojego Narodu w czym bez wątpienia pomaga rozwój techniczny i naukowy. W dobie dzisiejszego świata nie wolno bać się liczb, matematyki, komputerów i innych, nowych rozwiązań technicznych. Czasu nie cofniemy, a progres w tymże i tak nastąpi. Teraz musimy zatroszczyć się “jedynie” o to, aby to wszystko szło we właściwą stronę, co będzie procesem długim i żmudnym, lecz z pewnością wartościowym.

Michał Karpiński

 

[1] -http://szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/688-grzegorz-cwik-wojna-sie-nie-zmienia-czytajmy-postapo

[2] -http://szturm.com.pl/index.php/miesiecznik/item/502-jan-kusmierczyk-7-grzechow-kapitalizmu

[3] -http://innpoland.pl/128945,nic-sie-nie-stalo-grafen-bedzie-masowo-produkowany-przez-chinczykow-bo-polacy-nie-potrafia-go-sprzedac

[4] -https://manager.money.pl/wiadomosci/artykul/ammono-polscy-naukowcy-mieli-podbic-swiat,166,0,2237094.html

[5] -https://www.bankier.pl/wiadomosc/Japonia-rezygnuje-ze-studiow-humanistycznych-7279245.html

 

Literatura:

  1. Nietzsche - “Zmierzch bożyszcz”

  2. Kuderowicz - “Nietzsche”