Wydrukuj tę stronę

Marta Niemczyk - „Czarno to widzę”

 

Dzień Kobiet z roku na rok staje się coraz bardziej nieznośny. Rano okazuje się, że według rzekomych rzeczniczek moich praw jestem zbyt głupia, bo śmiem wątpić, by hasło „kobiety wszystkich płci, łączcie się” miało pozytywny wpływ na postrzeganie kobiet-inżynierów, wysokość kar dla gwałcicieli i skuteczność ściągania alimentów. Wieczorem, w dyskusji toczonej z „obrońcą kobiet przed islamem" dotyczącej skali przemocy, zostaję nazwana „lewacką lalką Barbie”. Jedni wychodzą na ulicę z hasłem „Mam cipkę”, inni z transparentem „Maryja – arcydzieło kobiecości”. Bardzo dziwny dzień.

 

Dzień Kobiet, prolog. Korwin-Mikke przyzwyczaił nas do tego, że można się po nim spodziewać wszystkiego i niczego zarazem. Ilość jego „wiernych” jest jednak niepokojąca – nie zawodzą, nawet gdy poniża połowę polskiego społeczeństwa na forum międzynarodowym[1]. Rafał Ziemkiewicz życzy wszystkim kobietom „tego, co w życiu najważniejsze – faceta”[2]. Przyznaje, że dziwne są pragnienia redaktora. Co można odpowiedzieć? Wzajemnie? Pewna łódzka fundacja odwołująca się do wartości katolickich organizuje warsztaty dla kobiet „Posłuszna żona – o szacunku do mężczyzn”[3]. Spytałabym, czy ustna zgoda męża na uczestnictwo wystarczy, czy może potrzebna jest zgoda pisemna, ale komentarze były kasowane. O małżeństwie i macierzyństwie opowiada licealistka: kobiety walczące o równouprawnienie wyrzekają się swojej kobiecości; co innego zakonnice – „zauważmy jak bardzo są potrzebne na plebaniach, w kościołach, aby przystroić ołtarz, zadbać o wystój podczas uroczystości, uszyć alby, komże...”[4]. Stanisław Krajski, podczas niemal dwugodzinnego wykładu z okazji Dnia Kobiet – którego zresztą nie obchodzi, bo to święto wymyślone przez lewaków – snuje rozważania nad „Ubiorem a kulturą osobistą kobiety”[5]. Okazuje się, że „można być wolnym jako człowiek, jako Polak i jako kobieta. Co robi wolna kobieta? Wolna kobieta ubiera się w sposób właściwy”. Odbywa się również wykład pod jakże nowatorskim hasłem Rola kobiety w rodzinie i społeczeństwie”[6]. Dowiaduję się, że kobiety kobiece to te „zaangażowane w różnego typu obowiązki, od ugotowania zupy, po zrobienie szydełkiem pięknego kapelusika z kwiatkiem”, zaś Korwin-Mikke mówiąc na forum unijnym, że „kobiety są mniejsze, słabsze i mniej inteligentne więc muszą zarabiać mniej”, tak naprawdę „kobiet nie obraził – obraził tylko feministki”. Wobec tego, jestem feministką.

 

Coraz mniej potrzeba, by zostać feministką, przynajmniej w oczach antyfeministów. Słuchając przedstawicieli konserwatywnej prawicy[7][8][9], dobra wola przestaje wystarczać. Skutki są, jakie są: łódzka Manifa w 2015 roku liczyła zaledwie kilkanaście uczestników i uczestniczek, z czego połowę stanowiły organizatorki. Manifa w 2017 roku przyciągnęła co najmniej 300 osób. Głośny „strajk” to nie tylko aborcja i głupie hasła – dotyczą opieki okołoporodowej, cofnięcie dotacji dla Stowarzyszenia Niebieska Linia, czy Centrum Praw Kobiet, które oferowało darmową pomoc prawną i psychologiczną dla kobiet i rodzin, czego niestety nie oferuje „narodowa” alternatywa. Protest to również zwyczajna walka polityczna. Młode dziewczyny z transparentem „Pocałuj mnie w PiSdę” nie miały okazji odczuć na własnej skórze efektów programu 500plus, o programie MON „Samoobrona Kobiet” prowadzonym za darmo w poszczególnych jednostkach wojskowych w całej Polsce prawdopodobnie nawet nie słyszały, chętnie za to czytają Wysokie Obcasy.

 

Prawica widzi znienawidzoną „walkę klas”, gdy pracownik występuje przeciw pracodawcy, ale gdy pracodawca przeciw pracownikowi – to już „walką klas” nie jest. Tak samo jest z „walką płci” – gdy kobieta zaczyna mówić o skali przemocy albo długu alimentacyjnym (nie tylko Mateusza Kijowskiego), to jest „podjudzanie do walki płci”, ale gdy ktoś kwituje wiadomość o gwałcie słowami „suka nie da, pies nie weźmie” albo gdy pracodawca nie zatrudnia kobiet, bo mogą zajść w ciąże, to walką płci nie jest. Skoro ktoś ją potępia, niech przynajmniej będzie konsekwentny. Według statystyk, 20% Polek doświadczających przemocy domowej. Prawica się cieszy, że „nasze” 20% to, na tle Europy Zachodniej, mało. Kiedy chciałoby się jednak podyskutować jak tę liczbę skutecznie zmniejszyć to słychać, że problem jest rozdmuchany, w końcu 20% to „margines”. Jako kobieta z marginesu przypomnę tylko, że to i tak bez porównania więcej, niż aktualne poparcie dla partyjnej reprezentacji narodowców w sondażach.

 

W 1936 roku, w artykule „O nowoczesne wychowanie dziewcząt”, reprezentująca obóz narodowy L. Dąbrowska pisała: „Współczesne wychowanie kobiety nie może przygotowywać jej wyłącznie do roli żony i matki, bo w życiu może nie być ani żoną, ani matką, a naukowcem, technikiem, społecznikiem czy nawet działaczem społecznym”[10]. Ostatnie sto lat pokazało, że można te stanowiska z powodzeniem łączyć. Dziś, zamiast kontynuować tradycję polskiego ruchu kobiecego, pozwala się przeciwstawiać patriotyzmowi feminizm. Według ulotki zapraszającej na tegoroczną wrocławską Manifę, najważniejsze wartości organizatorek to anty-nacjonalizm, anty-kapitalizm, apartyjność i oddolność. Jeśli alternatywą dla nich być koło gospodyń miejskich, czarno to widzę – nawet najlepsze ciasto rozdawane podczas pikiety „dam” nie pomoże. Dziwna taktyka, jak na kraj, w którym stanowimy połowę społeczeństwa, a ściślej mówiąc 52% [11].Tragicznym skutkiem takich tendencji jest najnowszy artykuł na łamach Gazety.pl: „Dziewczyny z prawej strony mocy: Kocham konserwatyzm! Najgorsze jest to, co serwują nam feministki”[12]. Wolałam być dla redakcji „faszystką”, niż „konserwatystką”. Zamienić konserwatyzm na zdrowy rozsądek – to by była prawdziwie dobra zmiana.

 

Marta Niemczyk

 

[1]http://wpolityce.pl/polityka/329777-korwin-mikke-znow-szokuje-w-pe-kobiety-sa-slabsze-mniej-inteligentne-powinny-zarabiac-mniej-socjalisci-oburzeni-zadaja-kary-wideo (dostęp 08.03.2017)

[2]https://twitter.com/R_A_Ziemkiewicz/status/839357132860424194 (dostęp 08.03.2017)

[3]https://www.facebook.com/events/784013281734906/ (dostęp 27.03.2017)

[4]https://kierunki.info.pl/2017/01/teresa-sutowicz-kobieca-wartosc-lekiem-feminizm/ (dostęp 20.03.2017)

[5]https://www.youtube.com/watch?v=PlgRFV1fUd0

[6]https://www.youtube.com/watch?v=jFYaXam1UQI

[7]http://www.fronda.pl/a/terlikowski-kiedy-angelina-jolie-amputuje-sobie-mozg,49109.html (dostęp 26.03.2017)

[8]http://malydziennik.pl/nie-mozesz-miec-dziecka-nie-martw-sie-jedz-do-sokolki-tam-dzieja-sie-cuda,3558.html (dostęp 26.03.2016)

[9]http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/9207370,radny-pis-szczepienia-przeciwko-hpv-to-droga-do-prostytucji,id,t.html (dostęp 25.03.2017)

[10]L. Dąbrowska, O nowoczesne wychowanie dziewcząt, „Wszechpolak” 1-3 V 1936, nr 16, s.5.

[11]Ludność i ruch naturalny w 2016 r. http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/ludnosc/ludnosc-i-ruch-naturalny-w-2016-r-,30,1.html (dostęp 23.03.2017)

[12]http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21542223,dziewczyny-z-prawej-strony-mocy-kocham-konserwatyzm-najgorsze.html#TRwknd (dostęp 25.03.2017)