Konstytucja Bośni i Hercegowiny

Większość z niemal dwustu istniejących obecnie państw na świecie swój ustrój polityczny określa jako demokrację. Jeśli za jedyną przesłankę obecności demokracji w danym państwie uznać istnienie parlamentu, to wskazanego kryterium nie spełniają dwa państwa: Watykan oraz Arabia Saudyjska. Innymi warunkami sine qua non demokracji są zasady: trójpodziału władzy, równości obywateli, a także sprzężona z nią zasada obywatelskości, respektowanie praw człowieka, które wynikają z przyjęcia prymatu indywidualizmu i wtórność w stosunku do niego kolektywizmu; jedynie sporadyczne występowanie partykularyzmu prawnego, zasada dobra wspólnego, istnienie spisanej lub rzadziej niespisanej, konstytucji.

Tymczasem na końcu historii amerykańscy konstytucjonaliści, spadkobiercy liberalnej tradycji, czy to przez nieuwagę, czy to przez zmuszenie okolicznościami zewnętrznymi wytworzyli dokument,
a za nim ustrój państwa, tak daleko odbiegający od zasad panujących wszędzie tam gdzie dotarła globalizacja, że nie można określić go jako „demokratyczny”. Jest antydemokratyczny,
a jednocześnie nie ma charakteru totalitarnego oraz nie pomija oficjalnych struktur władzy, jak ma to miejsce w autorytaryzmie. Jeśli wznieść się ponad powierzchowne przekonania, z których często wynikają różnorakie insynuacje, a także wiarę w spiskową naturę historii, to nie sposób nie docenić takiego inspirującego, oryginalnego przykładu. Jeśli polski nacjonalista myśli o stworzeniu nawet oględnej myśli ustrojowej, która będzie w stanie przemówić do poważnych ludzi, to powinien pochylić się nad przykładem ustroju Bośni i Hercegowinyi.

Konstytucja Bośni i Hercegowiny została przyjęta przez trzy strony konfliktu jako Aneks nr 4 Ogólnego Porozumienia Ramowego zawartego w Dayton. Dokument została zaaprobowany bez poprawek przez przedstawicieli walczących stron: Bośni: Muhamed Saćirbegowić, Chorwacji: Kresimir Zubak oraz Serbii: Nikolaj Koljević. Konstytucja nigdy nie została oficjalnie uchwalona przez organ władzy ustawodawczej nowo powstałego państwa, nigdy też nie została poddana referendum ogólnokrajowemu. Konstytucja milczy także nad procedurą zmiany siebie samej.
Oprócz organów władzy wybieranych w wyborach powszechnych, na mocy Aneksu nr 10 istnieje nieusuwalny, niezależny od suwerenów, organ władzy jakim jest Wysoki Przedstawiciel ONZ, posiadający szerokie uprawnienia do ingerencji w życie polityczne kraju, polegające na przykład: na uprawnieniu do dymisjonowania z każdego stanowiska polityków utrudniających najpierw wdrażanie porozumienia pokojowego, a następnie funkcjonowanie państwa lub na przymusowym zwoływaniu posiedzeń kolegialnych organów władzy centralnej. W zasadzie jego uprawnienia są tak szerokie, że de facto nie może zmienić jedynie konstytucji. Jego istnienie jest tłumaczone faktem, że w przeciwieństwie do większości państw na świecie, w Bośni wrogowie jej niepodległości nie znajdują się na zewnątrz, tylko właśnie wewnątrz państwa. Drugim ważnym powodem był fakt, że przez kilka lat po wojnie, kolegialne, między etniczne organy naczelne państwa w zasadzie nie funkcjonowały, ze względu na niechęć Serbów, Boszniaków i Chorwatów do przebywania we swojej obecności. Istnienie organu, który narusza suwerenność państwa
i funkcjonuje na płaszczyźnie poza konstytucyjnej, a jego legitymacją jest kuratela i wojskowa obecność „wspólnoty międzynarodowej” jest przykładem demokratycznego despotyzmu i budzi skojarzenia z absolutyzmem oświeconym. Te wyjątkowo niekorzystne rozwiązanie łagodzone jest jednak faktem, że ową funkcję pełnią zazwyczaj „drugorzędni dyplomaci z trzeciorzędnych państw”, nie posiadający autorytetu i silnej osobowości.

Sama konstytucja jest bardzo zwięzłym, ograniczonym dokumentem, który pomija wiele zagadnień. Jednak najciekawsze rozwiązania pojawiają się w jej preambule. Generalnie w warstwie deklaratoryjnej powtarzane są tam frazesy o demokracji, pokoju i sprawiedliwości. Jednocześnie preambuła wprowadza wyjątkowo oryginalną instytucję. Bośnia nie jest państwem demokratycznym, w którym rządzi naród, naród polityczny, czyli wszyscy obywatele, wszyscy uprawnieni do głosowania, niezależnie kim są i jakie mają zamiary. Preambuła bośniackiej konstytucji wyznacza trzech suwerenów: narody bośniacki, serbski oraz chorwacki, które określa jako „narody konstytucyjne”. W myśl tego nie można mówić o istnieniu jakiekolwiek dobra wspólnego, powszechnego ani o jednym źródle władzy. Takie rozwiązanie odróżnia ustrój BiH od zbliżonych w pewnym stopniu do niego ustrojów: Szwajcarii, Belgii oraz Austrii, których konstytucje choć mówią o istnieniu odrębnych od siebie wspólnot, to określają suwerena jako jednolity naród polityczny.

Bośnia nie jest państwem demokratycznym, gdzie władza legitymizowana jest wolą jakiegoś abstrakcyjnego narodu, przez „demos”, gdzie dominującą relacją jest państwo-obywatel, gdzie jak można podejrzewać, pojedyncza jednostka, samotna, wydzielona ze swojego środowiska monada, pozbawiona w centralistycznym ustroju, kolektywów pośredniczących między nią a państwem, zawsze przegra, zawsze zostanie zmiażdżona przez państwo. Bośnia jest państwem etnokratycznym, gdzie rządzi „etnos”. Dominującą relacją jest państwo-wspólnoty. Źródłem władzy jest wola konkretnych narodów, a na poziomie Republiki Serbskiej i Federacji Bośni i Hercegowiny, (dwóch odrębnych od siebie entytetów (jednostek terytorialnych) tworzących Bośnię i Hercegowiną), wola odpowiednio Serbów oraz Bośniaków i Chorwatów. Pojedynczy obywatel jest degradowany na rzecz kolektywu, nie funkcjonuje jako pojedyncza jednostka, tylko jako część większej grupy. Nabycie pełni praw obywatelskich, na przykład związanych z biernym prawem wyborczym, możliwe jest tylko po jednoznacznej deklaracji przynależności do jednego z narodów konstytucyjnych. Bośnia nie jest państwem demokratycznym w rozumieniu liberalnej demokracji, której współcześni teoretycy nazywają ustrój Bośni „etnicznym autorytaryzmem”.
Narodom konstytucyjnym przysługuje instytucja „narodu konstytucyjnego”, która został zdefiniowana przez Sąd Konstytucyjny jako kolektywne i indywidualne prawo jednostki do reprezentacji w instytucjach opartych na parytecie narodowościowym i proporcjonalności.
W Bośni nie ma klasycznego trójpodziału władzy: na najwyższym stopniu władzy sądowej umieszczony jest Sąd Konstytucyjny, którego część sędziów, wybierana jest z sędziów nie będących obywatelami państwa (co jest kolejnym przykładem naruszenia suwerenności Bośni i Hercegowiny, choć z drugiej strony, gdyby spojrzeć na takie rozwiązanie bez emocji, to okazuje się, że jest to interesujący i warty zapamiętania sposób ograniczenia oligarchizacji i powstawania koterii we władzy sądowniczej). Zasada Narodu Konstytucyjnego jest w pełni realizowana w parytetowych wyborach do parlamentu: Izby Reprezentantów (28 reprezentantów z FBiH i 14 z Republiki Serbskiej) i Izby Narodów (po 5 delegatów), oraz do Prezydencji, trzyosobowej, kolektywnej głowy państwa, która wyznacza Radę Ministrów (bez istnienia stanowiska premiera). Oba organy spełniają rolę władzy wykonawczej, często wchodząc w spór kompetencyjny.

Nie istnieje żadna instytucja, reprezentująca ogół obywateli. System polityczny opiera się na konsensusie. Jednak nie jest budowany pomiędzy partiami politycznymi, a między narodami. Utrudnia to przynajmniej w teorii, rozwój partiokracji i alienacji zawodowych polityków od tych których mieli reprezentować. Zwłaszcza w latach dziewięćdziesiątych widoczne było to, że partie miały charakter etniczny, a ich programy polityczne nie miały większego znaczenia.
Być może odpowiedzią na to dlaczego zaistniał tak skomplikowany system polityczny, jest fakt, że Bośnia już od wczesnego średniowiecza była państwem (lub terytorium zależnym), o niezwykłym stopniu rozdrobnienia politycznego, a jej mieszkańcy prezentowali silne dążenie do autonomiczności i samodecydowania o sobie. Ważnym elementem utrwalającym ten stan było prawodawstwo Imperium Osmańskiego, które jeszcze przez niemalże cały XIX zachowało cechy prawa zwyczajowego, przednowoczesnego, kiedy to w Europie Zachodniej już dawno dokonała się jego kodyfikacja i ujednolicenie. Typowe dla Imperium Osmańskiego było także występowanie partykularności prawa pod względem podmiotowym – sądy religijne, każde dla osobnego wyznania, rozstrzygały spory z zakresu prawa cywilnego jak i karnego, dotyczące swoich wiernych. Podobnie konstytucje przedwojennej, „pierwszej” Jugosławii jak i „drugiej”, powojennej utrzymywały autonomię poszczególnych krajów i regionów autonomicznych. Ustrój komunistycznej Jugosławii, w przeciwieństwie do innych państw socjalistycznych pokazywał, że możliwa jest alternatywa wobec świata kapitalistycznego. Cechował się wieloma bardzo interesującymi instytucjami: były to nie tylko rozwinięte i działające samorządy terytorialne, ale także samorządy pracownicze, które między innymi posiadały czynne prawo wyborcze, jako odrębne od swoich członków podmioty.

Kontynuacją tej tradycji stał się aktualny podział terytorialny Bośni. Są to dwa niemalże samodzielne entytety: Federacja Bośni i Hercegowiny, podzielona na 10 kantonów o wysokim stopniu autonomiczności (2 mieszane, 3 chorwackie oraz 5 bośniackich), Republika Serbska
i dzielący ją na dwie części niezależny Dystrykt Brćko. Oba entytety posiadają własną konstytucję, prezydenta, premiera i jego rząd. Także kantony posiadają licznych urzędników, co skutkuje tym, że w Bośni i Hercegowinie urzęduje nawet stu premierów i ministrów.
Problematyczną kwestią jest struktura Bośni, o której konstytucja milczy. Trudno uznać ją za federację, jeśli jeden z jej członów sam nosi nazwę federacji. Natomiast argumentem przeciwko konfederacji jest fakt, że pomimo dużej swobody obu entytetów, nawet w kwestii samodzielnej polityki zagranicznej, to jednak generalnie nie istnieją procedury, które pozwalałyby na opuszczenie konfederacji przez jeden z jej elementów. Entytety mogą nie tylko samodzielnie administrować swoim terytorium, ale także niezależnie od siebie i od władz państwa, prowadzić własną politykę zagraniczną.

Ustrój Bośni i Hercegowiny posiada pewne, być może czysto przypadkowe, punkty styczne ze zdecentralizowaną monarchią, postulatem formułowanym przez Charlesa Maurras i Maurice Barrès, a także z postulatami ruchów identytarystycznych, poglądami głoszonymi od pewnego czasu przez Rolanda Laseckiego, oraz z kształtującym się dopiero samorządem kurdyjskiej Rojavy. Należy podkreślić, że taki ustrój jest pozytywnym przykładem na wyłom w liberalnej doktrynie, odpowiadającym (przynajmniej teoretycznie), na pytanie „co po demokracji”, a na pewno po jej obecnym konglomeracie z liberalizmem, a który nie ma charakteru zamordyzmu. Pomimo wielu niedociągnięć oraz specyficznej sytuacji jego powstania, warto pochylić się nad jego duchem, nawet jeśli pojawił się on wbrew jego twórcom oraz zastanowić się nad możliwością przeniesienia, choćby na razie w teorii, takich rozwiązań na rodzimy grunt. Zwłaszcza kiedy zakłada się, że projekt alternatywy wobec strefy Euroatlantyckiej oraz strefy Euroazjatyckiej, nazwany Międzymorzem jest choć trochę realny.



Bibliografia:

Garlicki Leszek, Polskie Prawo Konstytucyjne, Warszawa, 2015.

Krysieniel Krzysztof, W cieniu Dayton: Bośnia i Hercegowina między etnokracją i demokracją konsocjonalną, Warszawa, 2012.

Krysieniel Krzysztof, Jacek Wojnicki, Partie i systemy partyjne byłej Jugosławii, Warszawa, 2009.

Muś Jan, Bośnia i Hercegowina: etnopolityczne podział i ich uwarunkowania, Lublin, 2013.

Sochacki Szymon, Bośnia i Hercegowina 1995-2012 : studium politologiczne, Toruń, 2015.


i W przeciągu prawie trzech dekad ustrój Bośni i Hercegowiny podlegał różnorakim modyfikacją za sprawą zmian legislacyjnych oraz aktywizmu sędziowskiego, których głównym celem do ma być udział w integracji europejskiej pod szyldem Unii Europejskiej. Na dzień dzisiejszy ustrój różni się w pewnym stopniu od opisywanego we właściwym tekście, który skupia się wyłącznie na konkretnym dokumencie i instytucjom jakie wprowadził.

 

 

Karol Oknab