Wydrukuj tę stronę

(Nie) Gotowi do wojny?- Państwa frontowe i nie tylko (cz.1)

Dzisiejszy świat który znamy, a który ukształtował się w Europie i szerzej na całym świecie po II wojnie światowej, (z przetasowaniem systemów politycznych i ekonomicznych we wschodniej części Starego Kontynentu po 1989 r.) powoli odchodzi do lamusa. Wzrost zagrożenia terrorystycznego, objawiającego się w postaci zamachów w Paryżu i Brukseli, natężenie się ekstremizmu islamskiego, który ukazuje swoje zbrodnicze oblicze w wojnie w Syrii i w środowiskach muzułmańskich imigrantów
w zachodniej Europie, wojna w Donbasie i neo – imperialne zapędy Kremla dążącego do odbudowy swojej strefy wpływów w Europie Wschodniej, a także coraz silniejsze tarcia pomiędzy rozpędzonymi gospodarczo Chinami a USA i jego azjatyckimi sojusznikami sprawiają, że i my przestajemy się czuć całkowicie bezpiecznie, mimo że większość tych zagadnień (poza Ukrainą) Polaków i Polskę nie dotyka bezpośrednio. Nie znaczy to jednak że problemy geopolityczne całego świata będą nas zawsze omijać.
Jestem nacjonalistycznym pacyfistą, jakkolwiek to dziwnie nie brzmi – uważam (jak zapewne większość rozsądnych nacjonalistów i w ogóle ludzi w Polsce) że ze względu na nasze położenie geopolityczne między Wschodem a Zachodem, tragiczne doświadczenia z lat 1939 – 1945, a także fakt, iż wojna sama w sobie jest czymś katastrofalnym i traumatycznym dla każdego narodu i człowieka doświadczeniem, niosącym śmierć, utratę majątku całego życia, a często i najbliższych wraz
z towarzyszącym jej często upadkiem wszelkich zasad i wartości, należy jakichkolwiek konfliktów zbrojnych (obojętnie w jakiej formie) dla dobra naszego narodu a także własnego unikać w miarę swoich możliwości.

Nie oznacza to jednak że mamy wyrzec się całkowicie osobistego i społecznego prawa do obrony życia i swoich wartości w imię źle pojętego prawa do istnienia w pokoju i zgodzie, w imię jakiegoś wyimaginowanego braterstwa i miłości rodem z piosenki Johna Lennona pt. Imagine, gdyż ono po prostu nie istnieje. Przeciwnie, my jako naród, a szczególnie my, polscy nacjonaliści powinniśmy przyjąć do wiadomości że wszystkie konflikty zbrojne tego świata mogą niegdyś zapukać do naszych bram
i drzwi, znajdując swoje odbicie nad Wisłą i Odrą. Dlatego naszym obowiązkiem, ku dobra własnego narodu i przyszłych pokoleń należy się jak najlepiej militarnie i psychologicznie przygotować do przyszłych konfliktów, które w naszej części Europy mogą się kiedyś zdarzyć. Tylko jak jest w rzeczywistości, jaki jest stan naszych przygotowań i umiejętności wojskowych, zwłaszcza wśród nas nacjonalistów? Czy jesteśmy wystarczająco przygotowani na taką ewentualność? Czy może powinniśmy brać od kogoś przykład albo czerpać z czyichś doświadczeń? Dlatego w swoim artykule przedstawię parę przykładów państw głównie frontowych oraz organizacji nacjonalistycznych, które dzięki powszechnej militaryzacji swojego narodu/członków potrafią skutecznie bronić własnych państw bądź też odstraszać potencjalnych agresorów.
Izrael – kontrowersyjny, acz znakomity przykład tego, że dbałość o wyszkolenie żołnierzy, nowoczesny sprzęt, morale, a także wcielania w życie idei militaryzacji narodu przynosi skuteczne efekty. Mimo że zdecydowana większość z nacjonalistów
w Polsce i Europie ma co najmniej bardzo krytyczny (często jakże słuszny) stosunek do kraju położonego na Bliskim Wschodzie, to nie można jednak odmówić państwu żydowskiemu doskonałego przygotowania militarnego, systemu dowodzenia i możliwości szybkiego poboru, co umożliwia elitom politycznym i wojennym w Tel – Avivie błyskawiczne reagowanie na ruchy wojsk lub ataki okolicznych sąsiadów typu Egipt, Jordania czy niegdyś Syria i Irak, jak również palestyńskich organizacji narodowowyzwoleńczych jak Islamski Dżihad, Fatah, LWFP lub OWP, co w kontekście geopolitycznego położenia państwa syjonistycznego jest dla niego dosłownie kwestią życia lub śmierci. Należy podkreślić fakt, że terytorium sojusznika USA na Bliskim Wschodzie to zaledwie 22 072 km2 (czyli tyle, ile wynosi w przybliżeniu powierzchnia województwa łódzkiego) a na blisko 8,5 miliona ludności prawie 20 % z tej liczby (około 1,7 – 1,8 miliona osób) to przedstawiciele mniejszości narodowych i religijnych, takich jak muzułmańscy Arabowie, Druzowie, arabscy chrześcijanie itp, co wymaga szczególnej koordynacji wszystkich szczebli dowodzenia.

Israeli Defence Force (Siły Obronne Izraela, po hebrajsku Cawa HaHagana LeYisrael) są powołane i zorganizowane na mocy Ustawy o Służbie Obronnej z 1949 roku. Naczelną maksymą wyznaczającą sposób działania CaHaL jest pierwsze zdanie zawierane niezmiennie od 1948 roku we wszystkich dokumentach dotyczących strategii obronnej państwa, brzmiące następująco: Izrael nie może sobie pozwolić na przegranie wojny.

Służba w wojsku jest podzielona na dwa rodzaje: zasadniczą (Sherut Kevah)
i rezerwową (Sherut Muim). Istnieje rzecz jasna w takiej sytuacji obowiązkowy pobór – objęty nim jest w ramach Sherut Kevah każdy Żyd i Żydówka, pomiędzy 18 a 26 rokiem życia, w tym i emigranci żydowscy przybywający do Izraela w ramach programu aliji, tj. powrotu Żydów do Palestyny przy czym dotyczy to głównie mężczyzn. Mężczyźni służą 2,5 roku, kobiety zaś niecałe 2 lata, a dokładnie 21 miesięcy. W przypadku kobiet pobór ich nie obejmuje jeśli przedstawicielka płci żeńskiej jest w związku małżeńskim, należy do ortodoksyjnej części społeczeństwa (mówiąc obrazowo, jest chasydką), jest w ciąży lub posiada dzieci. Obowiązkiem powszechnej służby wojskowej nie są objęci (z przyczyn politycznych i strategicznych) ortodoksi żydowscy, arabscy chrześcijanie i muzułmanie (chyba że jako ochotnicy), wyjątkiem są ze względu na swoją odmienność wyznaniową wobec muzułmanów (uważających ich za kafirów w obrębie świata islamu) i lojalność wobec Izraela Druzowie.
Rok przed pójściem w kamasze każdy siedemnastolatek/- tka w kraju jest poddawany/ - a obowiązkowym badaniom w lekarskich komisjach wojskowych, które w kilkudziesięciostopniowej skali oceniają przydatność przyszłego kandydata do armii.  Po ukończeniu poboru, przeszkolony rekrut przechodzi do rezerwy – Sherut Muim,
w której mężczyźni są do ukończenia 51 roku życia, kobiety – do 40 roku życia, którzy co roku odbywają miesięczne ćwiczenia. Wszystkie rodzaje sił zbrojnych (lądowe, powietrzne, morskie i specjalne) są dowodzone przez jeden sztab główny wraz z jego szefem, wyznaczanym na to stanowisko przez rząd na wniosek premiera i ministra obrony, będącego przynajmniej w randze generała pułkownika, co zapobiega ewentualnym konfliktom i patom sytuacyjnym wewnątrz najwyższego dowództwa IDF.  Wszystko to pozwala na utrzymywanie prawie 180 tys. armii zawodowej i blisko półmilionowych rezerw, a w razie konfliktu armia jest rozbudowywana w ramach mobilizacji do 630 tysięcy żołnierzy co stanowi łącznie 10 procent żydowskiej ludności Izraela i jest jednym  z najwyższych wskaźników mobilizacyjnych na świecie zorganizowanych w 16 pięciobrygadowych dywizji. Należy dodać, że budżet militarny wynosi rocznie 12 miliardów dolarów (16 miejsce na świecie, przy czym gros tych środków to dotacje w sprzęcie i gotówce uzyskiwane od waszyngtońskiego sojusznika dzięki działaniom lobbingowym wpływowej diaspory żydowskiej w Stanach).

Armia izraelska posiada bardzo rozbudowany i dość nowoczesny sprzęt operacyjny – ok. 3700 czołgów (z czego część to słynne czołgi typu Merkava), 10 tys. transporterów opancerzonych oraz prawie 1200 jednostek i sztuk artylerii stałej, mobilnej, przeciwpancernej i mobilnej (w tym wyrzutnie rakiet). Ponadto jest ona uzbrojona w 324 samoloty F – 15, F – 16, F – 35, 103 helikoptery bojowe i 180 transportowych zorganizowanych w 33 eskadry lotnicze. Oprócz tego posiada własne bezzałogowe samoloty bojowe Eitan, system przeciwrakietowy Patriot i budują własną tarczę antyrakietową o nazwie Żelazna Kopuła. Jeśli idzie o marynarkę to mimo małej liczebności jest wyposażona w nowoczesne korwety i pochodzące z Niemiec okręty podwodne Delfin. Poza tym Izrael posiada własną broń atomową, stanowiącą kluczowy element strategii odstraszania potencjalnych przeciwników.

Warto nadmienić że w izraelskim wojsku duży nacisk kładzie się formowanie rekrutów w ideologii syjonizmu i kształceniu gotowości postaw poświęcenia za kraj, jak również na relacje interpersonalne – dowództwo IDF stara się o wpajanie poborowym postaw równouprawnienia pod względem płciowym, społecznym i ekonomicznym,
a także dumy z żydowskości i potęgi własnego państwa (koncepcja nowego Żyda, który będzie umiał obronić siebie i swój naród przed ponownym Holocaustem), które nieustannie musi być podtrzymywane. Efekt? Izrael, który w ciągu prawie 70 lat istnienia brał udział w 8 konfliktach zbrojnych (sześć wojen i dwie intifady palestyńskie), z których zwyciężył w sześciu (poza wojną w Libanie w 1982 roku, gdzie IDF zostało zmuszone się wycofać i ostatnim konfliktem z Hezbollahem dekadę temu, kiedy to dowództwo armii podjęło decyzję o zaprzestaniu wymiany ciosów z Partią Boga wskutek jej determinacji i skuteczności w ostrzeliwaniu miast izraelskich).
W wyniku tego państwo izraelskie powiększyło dwukrotnie obszar o wzgórza Golan, Zachodni Brzeg i wschodnią Jerozolimę, co jest ewidentnym dowodem na to, że nowoczesna armia, rozbudowany system szybkiego poboru i wdrożenie powszechnej idei militaryzacji społeczeństwa pozwala na skuteczną obronę państwa i ochronę biologiczną narodu, jak również na wysoki stopień obeznanego z bronią obywatela, mimo często sprzecznych z prawem międzynarodowym działań na arenie światowej.
Innym przykładem państwa, gdzie umiejętnie łączy się idee nowoczesnej armii, wyszkolonego militarnie narodu i dużych możliwości operacyjnych jest Finlandia. Uwarunkowane jest to przede wszystkim podobnym jak w przypadku Polski położeniem geopolitycznym, tj. między blokiem państw zachodnich a Rosją, a także doświadczeniami historycznymi – licznymi konfliktami i starciami z Moskwą
w przeszłości, od wojny domowej z komunistami (wspieranymi przez siły bolszewików z Rosji Sowieckiej) w czasie uzyskiwania niepodległości w 1917 roku, wojną zimową
z lat 1939 – 1940 ze ZSRS (w wyniku której Finowie utracili część Karelii z Wyborgiem, po fińsku Viipuri), następnie w ramach wojny kontynuacyjnej w latach 1941 – 44 wspólnie z hitlerowskimi Niemcami, przeciw którym Finlandia następnie walczyła (tym razem ramię w ramię z Sowietami) od X 1944 do końca II wojny światowej w tzw. wojnie lapońskiej. Wpływ na kształtowanie się doktryny obronnej Suomi ma także przyjęta po II wojnie światowej neutralistyczna polityka zagraniczna, której zasadniczym celem było i jest utrzymywanie dobrych stosunków ze swoim groźnym sąsiadem, najpierw Związkiem Sowieckim a obecnie Federacją Rosyjską,
z którą Finlandia ma najdłuższą, bezpośrednią granicę, zapoczątkowaną przez pierwszego powojennego prezydenta Finlandii, Juho Paasikiviego. Zakłada ona także unikanie zadrażnień z pozostałymi sąsiadami i trzymanie się zasady nie uczestniczenia w jakichkolwiek blokach lub aliansach militarnych (Finlandia jest oprócz Norwegii jedynym krajem regionu nie będącym członkiem NATO), jak też podejmowanie szeroko zakrojonej współpracy wojskowej z innymi państwami skandynawskimi, głównie Szwecją, w zakresie współdziałania sił operacyjnych i modernizacji przemysłu zbrojeniowego.

Finlandia, ze względu na dość duży i specyficzny obszar swojego państwa (jest to kraj lesisty, poprzecinany jeziorami, w większości nizinny, z klimatem umiarkowanie chłodnym, czyli przyjemnymi temperaturowo wiosną i latem i ostrymi jesienią i zimą), a dość małą liczbę ludności i posiadanie potężnego, odbudowującego i modernizującego swe siły zbrojne rosyjskiego sąsiada z jednej strony, a ostatnimi czasy przeżywającej spore problemy wewnętrzne na tle imigracyjnym i etnicznym Szwecji z drugiej, kładzie ogromny nacisk do posiadania obeznanego z militariami społeczeństwa i nieustannie gotowej do boju armii.

Fińskie siły zbrojne (Puolustusvoimat, Fińskie Siły Obrony) dzielą się na trzy rodzaje sił zbrojnych: Wojska Lądowe (Maavoimat), Siły Powietrzne (Ilmavoimat) i Marynarkę Wojenną (Merivoimat). Jeśli idzie o najsilniejszą część armii fińskiej, czyli wojska lądowe, to przeszły one w ostatnich latach gruntowną modernizację i restrukturyzację – w 2012 roku zmniejszono liczbę pracowników cywilnych i zawodowych żołnierzy z blisko 15 tysięcy do 12 300 osób, zaś z ogółu Maavoimat z 35 tys. do 23 tys. żołnierzy, co ma poprawić jakość wyszkolenia żołnierzy. Dowodzenie fińską armią lądową jest usystematyzowane poprzez podział na trzy Dowództwa Regionalne (Północ, Zachód i Wschód), z 12 obwodami (odpowiednikami okręgów) wojskowymi, dowodzonych
przez Szefa Obrony, podległemu prezydentowi, który współpracuje z tamtejszym MON.
W Finlandii mimo głębokich zmian, nadal istnieje obowiązek poboru wojskowego – podlega mu każdy mężczyzna w wieku od 18 do 30 lat, gdzie w zależności od stopnia wojskowego i specjalizacji militarnej odbywa on służbę w różnych okresach czasu; szeregowi pół roku, żołnierze podstawowych specjalizacji dziewięć miesięcy zaś korpus oficerski, podoficerski i wysoce specjalistyczny – rok. Po ukończeniu służby poborowej każdy wyszkolony rekrut przechodzi do rezerwy podzielonej na trzy klasy, w tym przypadku do najwyższej, pierwszej.
Jednostki operacyjne są podzielone na wyspecjalizowane do walk w poszczególnych warunkach brygady i pułki – Jääkäriprikaati, tj. brygadę jegrów, przeznaczonej do walk w zimie w rejonie bieguna polarnego, stacjonująca w Rovaniemi na północy kraju, Kaartin jääkärirykmentti, gwardyjski pułk jegrów mający za zadanie obronę rejonu Uusimaa, czyli Helsinek i okolic, szkolonej do działań w obszarze miejskim, Utin Jääkärirykmentti, pułk jegrów Utti, jednostki specjalnej, będącej elitą Maavoimat.
Po przeprowadzeniu tzw. reformy Brygada 2005 stworzono dodatkowe brygady, mające głównie za zadanie obronę poszczególnych części kraju: Karjalan prikaati, Brygada Karelia, mającej swój garnizon w mieście Kouvola, o charakterze brygady zmechanizowanej mającej bronić najbardziej newralgicznej części Finlandii, mianowicie terytorium południowej Karelii, Kainuun prikaatiin, Brygada Kainuu,
z siedzibą w Kaajani (obrona centrum państwa), Porin prikaati, Brygada Pori (misje pokojowe) oraz Panssariprikaati, Brygada Pancerna stacjonująca niedaleko miasta Tampere, pełniąca rolę jednostki szybkiego reagowania.
Dzięki takiemu systemowi poboru i rezerwy a także dostosowanemu do warunków terenowo – klimatycznych podziałowi sił operacyjnych, Finlandia może zmobilizować w stanie zagrożenia około 350 tys. ludzi w tym do prawie ćwierć miliona żołnierzy armię zawodową (w tym wojska lądowe do nieosiągalnej dla 35 – milionowego państwa jakim jest Polska liczby 150 tysięcy i tamtejszą Straż Graniczną), co oznacza
w przeliczeniu na liczbę ogółu obywateli stanowi 7 % ich całkowitej liczby, stawiając ten nadbałtycki kraj w światowej czołówce, jeśli idzie o zdolności mobilizacyjne społeczeństwa. Armia fińska, w tym marynarka wojenna i siły lotnicze, posiada zróżnicowany, acz nieustannie modernizowany i nowoczesny sprzęt wojenny, m.in. unowocześnione wersje sowieckich czołgów typu T – 55 i T – 72M1 oraz niemieckie Leopardy 2A4 i 2A6 w łącznej liczbie 270 sztuk. Oprócz tego posiada prawie 1400 wozów bojowych (głównie rodzime Patria i starsze, sowieckie BTR – 50), nowoczesną artylerię rakietową i stacjonarną w liczbie ponad 800 sztuk, jak również nowoczesny park lotniczy – samoloty typu Hawk, F – 18 Hornet  i szwedzkie Gripeny i 21 śmigłowców oraz marynarkę wojenną liczącą w przybliżeniu 40 okrętów (głównie korwety i okręty podwodne).
Finlandia jest jednym z najbardziej uzbrojonych krajów na świecie, gdzie istnieje powszechne prawo dostępu do broni, a jej posiadanie jest od zawsze wpisane w tradycję i mentalność Finów. Sprawia to że praktycznie każdy fiński obywatel jest gruntownie przeszkolony i obeznany z bronią na wypadek wojny – w Polsce coś, co jest szczególnie teraz niemożliwe. Także system poboru i rezerwy ułatwia znacznie przystosowanie żołnierza do konkretnego rodzaju ewentualnych walk – w Finlandii panuje dbałość o to ażeby każdy rekrut bądź rezerwista odbywał swoją służbę wojskową i ćwiczenia
w jednostce leżącej najbliżej jego miejsca zamieszkania, co pozwala na lepsze zapoznanie i zintegrowanie się żołnierzy pochodzących z tych samych okolic, a tym samym pozwala na jego lepsze wykorzystanie operacyjne w walce dzięki jego znajomości terenu i bliskich więzi z sąsiadami – kolegami z rezerwy. Wszystko to powoduje że Finlandia, mimo iż od prawie 70 lat umiejętnie unika wszelkich sytuacji kryzysowych w polityce zagranicznej, jest przygotowana na ewentualną wojnę.

Szwajcaria – modelowy przykład doskonałego współdziałania armii ze społeczeństwem, stawiana jako wzór rozwiązań możliwych do zastosowania w polskiej doktrynie wojennej rozwiązań przez polskich nacjonalistów i sporą część tzw. środowisk prawicowych, głównie liberalnych spod znaku KNP, KORWIN czy też centroprawicy skupionej wokół PiS. Kraj Helwetów ze względu na swoją specyfikę
i uwarunkowania historyczne i terenowe od blisko 150 lat prowadzi szeroko zakrojoną politykę obronną – jako kraj wieloetniczny i wielojęzyczny, zamieszkany przez ludność francuską, niemiecką, włoską i autochtoniczną retoromańską (bezpośrednich potomków starożytnego ludu Helwetów, od nazwy których Szwajcaria wywodzi swój przydomek),
a ostatnimi czasy także wskutek ekonomicznej i politycznej emigracji uzupełnianej przez ludność pochodzącą głównie z Kosowa, Albanii i zachodniej części Bałkanów,
z dominującym obszarem górskim, armia i idea militaryzacji narodu pełnią w niej ważną rolę czynnika zespalającego obywateli z państwem, niezależnie od pochodzenia, kształtując w nich odpowiednie postawy odpowiedzialności zbiorowej. Wpływ mają na to również doświadczenia z przeszłości – Szwajcaria choć od 200 lat jest państwem neutralnym, to od zawsze słynęła z dobrych i bitnych żołnierzy (przykład papieskiej Gwardii Szwajcarskiej), jednakże aż do połowy XIX wieku poddawana była różnym wstrząsom politycznym, zwykle z kilku powodów: pierwszy, wynikający z konfliktów na tle religijnym i politycznym pomiędzy katolikami a protestantami (kalwinami) od XVI do XIX wieku (ostatnim akordem tej rywalizacji była wojna domowa w 1848 roku, gdzie Szwajcarii groziła przez moment militarna interwencja francuska), ingerencją dużych sąsiadów z zachodu i wschodu w sprawy wewnętrzne dumnych potomków Wilhelma Tella, tj. Francji i habsburskiej Austrii, a w ostatnich dziesięcioleciach zagrożenie inwazją hitlerowskich Niemiec po ich zwycięstwie nad Francją i państwami Beneluksu w 1940 roku.

Dzisiaj najbardziej prawdopodobnymi zagrożeniami, jakie mogą spotkać małą Szwajcarię są przede wszystkim zagrożenia terrorystyczne związane z radykalizacją części muzułmańskich środowisk imigranckich wewnątrz kraju, przeniesienie się kłopotów etnicznych z sąsiedniej Francji lub Niemiec na teren państwa czy też zagrożenie neutralnej postawy państwa wskutek zmieniającej się sytuacji geopolitycznej w Europie, związanej z osłabieniem struktur unijnych. Wszystkie te czynniki przedkładają się na to, że Szwajcarzy nieustannie modernizują swoją armię
i rozwijają zdolności obronne wśród szwajcarskiego społeczeństwa.

Szwajcarska strategia obrony kraju jest bezpośrednio związana z neutralną polityką tegoż państwa w oparciu o tzw. doktrynę Bindschedlera z 1954 roku, zakładającej odejście od neutralizmu Helwetów w kilku przypadkach: agresji państwa z zewnątrz na Szwajcarię, koniecznością pomocy humanitarnej i obroną praw człowieka. Duże znaczenie ma także wysoki stopień finansowania budżetu na cele obronne, który wynosi ok. 6 procent PKB. O ile liczba armii zawodowej, zorganizowanej na wzór milicyjny, defensywny, jest teoretycznie w warunkach europejskich i światowych w miarę normalna, gdyż wynosi 135 tysiące żołnierzy, w tym 4 – tysięczny korpus bezpieczeństwa (w porównaniu do zaledwie 90 tys. WP), o tyle możliwości szybkiej mobilizacji rezerwistów są ogromne, a to dzięki systemowi poboru i szkoleń rezerwistów.

Mianowicie każdy dorosły Szwajcar podlega obowiązkowi służby zasadniczej od 18 do 34 roku życia. Najpierw wszyscy rekruci przechodzą około kilkumiesięczne szkolenie wojskowe (4 – 5 miesięcy), a następnie corocznie, po przejściu do rezerwy, odbywają w podobnym wymiarze czasowym obowiązkowe ćwiczenia, zaś ci, którzy nie zostali powołani do wojska, są zobowiązani do uiszczania specjalnego podatku na potrzeby militarne państwa i uczestnictwa w oddziałach tamtejszej obrony cywilnej. Każdy młody obywatel szwajcarski po przejściu do cywila nadal jest pod bronią, kiedy to otrzymuje broń z arsenału wojskowego do domu, aby w razie potrzeby być od razu gotowym do walki. Wcześniej, w wieku 18 lat, każdy Helwet odbywa 3,5 miesięczne szkolenie unitarne, mające zaznajomić go z bronią i podstawowymi zasadami sztuki wojennej. W czasie poboru dowództwo armii stara się o to aby w jednostkach wojskowych służyli wspólnie ludzie pochodzący z różnych regionów etnojęzykowych kraju, co umożliwia zwiększenie poczucia przynależności do jednego narodu, nabranie obopólnego szacunku oraz lepsze poznanie mentalność i języków Szwajcarów z innych części alpejskiego państwa. Dzięki temu szwajcarskie dowództwo, dowodzone przez szefa sztabu i ministerstwo obrony narodowej, ma możliwość zmobilizowania maksymalnie w ciągu 72 godzin blisko 360 tys. żołnierzy, co stanowi wzięcie pod broń blisko 5 % ogółu społeczeństwa (Szwajcaria liczy około 8 milionów ludzi), co jest
w skali europejskiej rekordowym wynikiem.
Armia szwajcarska jest dość dobrze wyposażona i zmodernizowana – posiada na swym stanie 224 czołgi marki Leopard, 580 sztuk transporterów opancerzonych typu M113 i 183 egzemplarze bojowego wozu piechoty szwedzkiego Stridsfordon 90, produkowanego na szwedzkiej licencji. Każdy żołnierz, niezależnie od specjalności bojowej, jest wyposażony w szturmowy karabin automatyczny rodzimej produkcji, Sturmgewehr 550 kaliber 7,5 mm. Poza tym Szwajcarzy posiadają dostosowaną do warunków górskich artylerię typu haubicznego i nowoczesne lotnictwo, w skład którego wchodzą samoloty typu F – 18 Hornet, Northrop F-5 Tiger II, a ostatnimi czasy jest wyposażane w najnowsze modele Gripenów szwedzkiej formy SAAB.
Należy dodać, że Szwajcaria posiada blisko 3 miliony sztuk broni palnej, co stawia ją obok USA w ścisłej czołówce najbardziej zmilitaryzowanych państw świata, a posiadanie broni przez obywateli jest gwarantowanym prawnie i konstytucyjnie przywilejem każdemu, kto ma ukończone 18 lat, jest zdrowy psychicznie i fizycznie i przeciwko któremu nie toczy się żadne postępowanie karne, zaś każdy Szwajcar od 12 roku życia ma prawo należeć do związków i organizacji paramilitarnych i szkolić się w sztuce władania bronią.

Czynniki te, zebrane w spójną i logiczną całość, sprawiają że Szwajcaria bez względu na zmieniające się koniunktury międzynarodowe może dzięki głębokiej militaryzacji własnego narodu nadal prowadzić swą neutralną politykę i nie musi się obawiać potencjalnych zagrożeń i agresji z zewnątrz, ciesząc się blisko od 170 lat pokojem,
a słynne powiedzenie Helwetów – Szwajcaria nie ma armii, cała Szwajcaria jest armią, nadal jest aktualne i właściwe.

Wymienione tutaj przykłady doskonale przygotowanych do konfliktów zbrojnych
i zagrożeń kryzysowych dwóch potencjalnych państw frontowych – Izraela i Finlandii oraz słynącej ze znakomitego wyszkolenia militarnego narodu Szwajcarii, są jakże ewidentnym dowodem na to że idea militaryzacji narodu jest potrzebna i stanowi gwarancję bezpieczeństwa każdego państwa, co może stanowić asumpt do wdrożenia własnych rozwiązań państwowych i oddolnych nad Wisłą, zwłaszcza przez Nas, polskich nacjonalistów, o czym będę jeszcze pisał w kolejnych dwóch tekstach, poświęconych tejże tematyce.
Maciej Mańkowski
Bibliografia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Izrael
http://www.almaszrik.uni.lodz.pl/KobietywIzrealskichSilachObronnych.pdf
http://www.psz.pl/116-bezpieczenstwo/sily-zbrojne-izraela
http://niezalezna.pl/68597-armie-poborowe-model-szwajcarski-i-izraelski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Finlandia
http://militarium.net/finskie-sily-zbrojne-analiza-wybranych-aspektow-czesc-i/
http://niezalezna.pl/68476-armie-poborowe-model-finski-i-estonski
http://bellum.com.pl/szwajcaria-nie-ma-armii-szwajcaria-jest-armia/
http://e-civitas.pl/szwajcaria-nie-ma-armii-szwajcaria-jest-armia/